Informacja tygodnia, może miesiąca, a kto wie, być może roku. Bohater naszego quizu i kampanii miłośnika pływania znów zaistniał w świadomości społecznej. I to jak zaistniał. Z przytupem, a co! W sam raz na miarę kalibru swojej osobowości i przepotężnych ambicji. Medium lokalne doniosło, że Rafał Traks wiceprezesem Startu Elbląg (piłka ręczna). Od razu na grubo. Najbardziej dotowany przez samorząd klub miejski i taka fucha. No no. Mają rozmach. A już na kolana powala opis funkcji, którą RT będzie sprawował - "Do zadań wiceprezesa zarządu należeć będzie nadzór nad dyrektorem zarządzającym Startu Elbląg w zakresie jego obowiązków oraz działalność marketingowa na rzecz Klubu.". O kurwunia. RT postawił na nogi Olimpię, co wcześniej wielokrotnie obiecywał i deklarował, teraz czas na Start. Można się już zacząć bać o ten klub i kibicujących mu ludzi.
I teraz trzeba postawić pytanie. Czy funkcja wiceprezesa w klubie, którego największym sponsorem jest miasto, jest funkcją społeczną (opcja 1), czy może pobiera się za nią wynagrodzenie (opcja 2)? Jeśli w grę wchodzi opcja 1, to nie widziałbym w tym niczego złego, co najwyżej trochę śmiesznego. Miasto po prostu chce mieć wtyczkę w klubie, który był do tej pory kojarzony z opcją polityczną niespecjalnie obecnej władzy sprzyjającą. Mówiąc wprost PiS chce mieć ucho w sportowym mateczniku PO, gdzie zarówno prezes/sponsor Paweł Jankowski, jak i wspomniany dyrektor zarządzający Dariusz Bajczyk, to bliscy znajomi/kumple byłego prezydenta Grzegorza Nowaczyka. I w tym momencie dochodzimy do śmieszności tej konstrukcji, na którą ktoś przytomny zwrócił uwagę w komentarzu pod cytowanym artykułem. Jak może bowiem, ktoś kto do tej pory liczył znaczki na poczcie, względnie wychodzących w teren listonoszy, sprawować nadzór nad gościem, który na tematach biznesowych, finansach, bilansach, kręceniu lodów, wałków etc. zjadł zęby. Groteska. Ale nie pierwsza i nie ostatnia w tym smutnym mieście.
Ale jest też opcja 2 - wiceprezesowanie EKS Start Elbląg to funkcja jak najbardziej dochodowa, bo nowy wiceprezes wskakuje na pensję fundowaną przez UM Elbląg. Jeśli faktycznie tak jest, to mamy do czynienia z kumoterstwem/kolesiostwem/układem/nepotyzmem, formą odwdzięczenia się obecnej władzy za dotychczasową nienaganną, wierną służbę. Szkoda, że dziennikarze przy podaniu informacji o awansie pretorianina RT nie uzupełnili jej o ten jakże ważny i interesujący szczegół. W nomenklaturze lat minionych było takie sformułowanie - skierowany na inny odcinek robót. RT swoją krecią pracę przy Olimpii wykonał planowo, z sukcesem. Teraz będzie rył w Starcie. Może i dobrze się stało?
Ps. czy na pensji, czy bez niej, po takim plaskaczu od obiecywacza na miejscu Bajczyka zluzowałbym się natychmiast. Są pewne zasady. Bez jaj. Klasę trzeba zachować zawsze, bez względu na okoliczności.
I teraz trzeba postawić pytanie. Czy funkcja wiceprezesa w klubie, którego największym sponsorem jest miasto, jest funkcją społeczną (opcja 1), czy może pobiera się za nią wynagrodzenie (opcja 2)? Jeśli w grę wchodzi opcja 1, to nie widziałbym w tym niczego złego, co najwyżej trochę śmiesznego. Miasto po prostu chce mieć wtyczkę w klubie, który był do tej pory kojarzony z opcją polityczną niespecjalnie obecnej władzy sprzyjającą. Mówiąc wprost PiS chce mieć ucho w sportowym mateczniku PO, gdzie zarówno prezes/sponsor Paweł Jankowski, jak i wspomniany dyrektor zarządzający Dariusz Bajczyk, to bliscy znajomi/kumple byłego prezydenta Grzegorza Nowaczyka. I w tym momencie dochodzimy do śmieszności tej konstrukcji, na którą ktoś przytomny zwrócił uwagę w komentarzu pod cytowanym artykułem. Jak może bowiem, ktoś kto do tej pory liczył znaczki na poczcie, względnie wychodzących w teren listonoszy, sprawować nadzór nad gościem, który na tematach biznesowych, finansach, bilansach, kręceniu lodów, wałków etc. zjadł zęby. Groteska. Ale nie pierwsza i nie ostatnia w tym smutnym mieście.
Ale jest też opcja 2 - wiceprezesowanie EKS Start Elbląg to funkcja jak najbardziej dochodowa, bo nowy wiceprezes wskakuje na pensję fundowaną przez UM Elbląg. Jeśli faktycznie tak jest, to mamy do czynienia z kumoterstwem/kolesiostwem/układem/nepotyzmem, formą odwdzięczenia się obecnej władzy za dotychczasową nienaganną, wierną służbę. Szkoda, że dziennikarze przy podaniu informacji o awansie pretorianina RT nie uzupełnili jej o ten jakże ważny i interesujący szczegół. W nomenklaturze lat minionych było takie sformułowanie - skierowany na inny odcinek robót. RT swoją krecią pracę przy Olimpii wykonał planowo, z sukcesem. Teraz będzie rył w Starcie. Może i dobrze się stało?
Ps. czy na pensji, czy bez niej, po takim plaskaczu od obiecywacza na miejscu Bajczyka zluzowałbym się natychmiast. Są pewne zasady. Bez jaj. Klasę trzeba zachować zawsze, bez względu na okoliczności.
Dopiero po opublikowaniu notki zajarzyłem, że identyczne inicjały ma pan radny RM w Elblągu, który tu zagląda i czasem coś napisze. Trudno się mówi ;-) ps. a może właśnie pan radny RT ma większą wiedzę na ten temat? Z chęcią poznalibyśmy stan faktyczny. Myślę, że jestem w tym przypadku wyrazicielem oczekiwań większości z odwiedzających tego bloga. Z góry dziękujemy!
OdpowiedzUsuńkrecia robota Roberta T.b.dobre określenie ,Chłop łazi za Wilkołakiem swoim guru ,robi frekwencje na spotkaniach z mieszkańcami to i nowe zlecenie w Starcie nie powinno kolegi Elblazanina dziwić :] Na marginesie to czy II nadworny agitator partyjny Krzusztof N też dochrapie sie jakiegoś stanowiska.Może to on z Piaskiem sa głosem kibiców którzy za Olimpie zjedli zęby i wypruli swoje kieszenie .ps.Chujwdupefrajerom
OdpowiedzUsuńSorry, ten komentarz puściłem, ale 3 innych nie. Proszę jeszcze raz o kulturalne komentowanie. Spuszczamy ciśnienie i dopiero stukamy w klawisze. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńFakt, inicjały takie same ale trudno trzeba się z tym pogodzić;) Jeśli chodzi o szczegóły zatrudnienia Rafała w Starcie to ich nie znam. Bardziej przychylałbym się tej opcji numer 1. Anonimowy napisał o Krzysiu N. możliwe, że coś dostanie ale osobiście wątpię. Inny Krzysiu natomiast otrzymał już posadkę w MOSiRze
OdpowiedzUsuń