niedziela, 13 grudnia 2020

Niech to się skończy!

Dobrze, że kończy się 2020 rok! Z wielu powodów będzie się on kojarzył fatalnie. Najgorszy rok w tym stuleciu? Tak. COVID i wszystko co z nim związane przewróciło znany nam świat do góry nogami. 

W sytuacji pandemicznej nie poradziła sobie ZKS Olimpia. To kolejny fatalny rok pod wodzą prezesa Guminiaka. Jednak w tym przypadku miałbym duże skrupuły stwierdzić, że wyłącznie pandemii "zawdzięczamy" aktualny stan rzeczy przy A8, bowiem wszystko co złe w ostatnich 12 miesiącach przy A8 miało swoje źródło w osobie panującego prezesa i jego przybocznych. Nie przesłoni tego faktu drobna kosmetyka na jesieni. Otóż, kiedy zrobiło się gorąco koło czterech liter prezesa, po raz kolejny zastosował sprawdzony manewr podając się do dyspozycji "zarządu", ani jednak przez chwilę nie tracąc kontroli nad wydarzeniami. Dokooptowani członkowie zarządu są w mniejszości, nie mają żadnego realnego wpływu na zabetonowany układ, stanowiąc coś na kształt kwiatka u kożucha. Wszystko po to, by uciszyć publikę, skanalizować ruchy oddolne, dalej uprawiać politykę zarządzania wg. własnego widzimisię. Ten pozorowany ruch absolutnie nie przesłania fatalnego obrazu ostatnich miesięcy, a w zasadzie każdego z 7 minionych lat urzędowania prezesa. Jeśli po którymś z kolei występie pana prezesa wydaje się komuś, że nie może być gorzej, on mówi "potrzymajcie piwo" i pokazuje, że jednak tak. Może być gorzej i jest😔 Słabość i miałkość tej struktury jest zatrważająca. Apogeum nastąpiło w momencie, kiedy prezes zawiadomił świat, że ze względu na pandemię zawalił mu się misternie skonstruowany budżet. Bo kibiców nie ma na stadionie, a co za tym idzie sponsorzy nie chcą wpłacać uzgodnionych składek. Tak jakby przed pandemią obecność kilkuset kibiców na trybunach w połączeniu ze skromnymi kwotami z umów sponsorskich równoważyła klubowe wydatki. Wszyscy wiemy, że tak nie było, a cała koncepcja bilansowa opierała się na Pro Junior System made by PZPN, a długi regulowane były w przerwach pomiędzy rozgrywkami gdy ka$a wpływała na konto. Albo ze związku albo transza z miasta. Dlaczego pandemia miała mieć negatywny wpływ na ten przemyślny mechanizm, wszak miasto i PZPN wypłacały środki bez zmian, tego prezes nie uzasadnił.

Beznadziejna końcówka poprzednich rozgrywek, kiedy w sposób zaplanowany uniknięto walki o 1 ligę wyrzucając trenera fachowca i rozbijając zespół miała swoją kontynuację w nowym sezonie. Do klubu trafił clown i przypadkowi ludzie, którzy nie mieliby szans na zatrudnienie w szanującym się klubie 4 ligi państwowej. Tymczasem w Elblągu prezes zafundował im okazję na zaprezentowanie się na szczeblu centralnym, choć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem obecnych rozgrywek było wiadomo, że dla większości z nich to za wysokie progi. To dlatego pod wodzą gościa, którego nie można nazwać wuefistą, bo wielu poczciwych nauczycieli mogłoby się poczuć urażonych, ZKS Olimpii udało się w 6 grach zdobyć tylko 3 punkty. 3 na 18. Bez komentarza. Ten problematyczny człowiek w Elblągu został zapamiętany wyłącznie ze ściągnięcia szrotu, nieumiejętności zbudowania zbilansowanego zespołu i kierowania nim oraz konfliktu z kibicami. W kwestiach stricte trenerskich jedno wielkie ZERO. Pytanie gdzie w tym wszystkim był zarząd klubu, gdzie wiceprezes/2 trener/kierownik/człowiek orkiestra Dariusz Kaczmarczyk, pozostanie bez odpowiedzi. Żadnej odpowiedzialności, żadnych konsekwencji, nic się nie stało. Dalej rzeźbi w klubie i dalej za nic nie odpowiada. Żyć nie umierać. Pierwszy z brzegu zapytany dzisiaj kibic bez zastanowienia wymieni powody, dla których ekipa sklecona przez panów Guminiak/Kowalski/Kaczmarczyk zaliczyła taką jesień. Bez bramkarza, bez środka pola, bez zawodników o określonym poziomie gwarantujących rywalizację w kadrze nie da się rywalizować w żadnej lidze.

Promyk nadziei dla kibiców pojawił się po przyjściu Jacka Trzeciaka. Szkoleniowca z kolei nie byłoby przy A8, gdyby nie roszady personalne w zarządzie. Trener wycisnął ile się dało, ale jazda na oparach zakończyła się 2 porażkami na finiszu. Pojawiły się widoki na lepszą przyszłość i to budzi optymizm. W obu porażkach w końcówce rundy wynik mógłby być inny gdyby pomiędzy słupkami stał bramkarz, a w środku pola był człowiek, któremu w każdym meczu nie będą gotowały się styki. Co z tego, że Klaudiusz Krasa ma zadatki na piłkarza, nie odpuszcza, skoro nie dojeżdża głowa i w każdym praktycznie meczu ogląda żółtą kartkę. Jak na pozycji, na której występuje ma być przydatny dla zespołu, skoro w pierwszych sekundach meczu ze Śląskiem łapie żółtko? Chłopakowi nie dojeżdża głowa (9 kartek w 15 meczach) i nikt w klubie tego nie widzi? Może rozmowa z trenerem to za mało, może potrzebny psycholog? Szkoda chłopaka, ale sam widocznie tego nie przewalczy i wypadałoby mu pomóc, tak by był w stanie w pełni prezentować swoje umiejętności. Co do bramkarza, nie jest tak, że uwziąłem się na Rutkowskiego. Ten młody chłopak powinien być w zespole, ale terminować u boku doświadczonego golkipera. Masa błędów, które popełnia jest zrozumiała w jego wieku, ale jest również przyczyną porażek, ma zły wpływ na postawę całego zespołu. Tak było choćby z rezerwami Śląska, kiedy wydawało się, że podopieczni Trzeciaka łapią rytm, jest szansa na wyrównanie, babol i praktycznie po meczu. Taki człowiek pomiędzy słupkami to zapalnik, nie daje spokoju w tyłach, przy nim obrona nie może być pewna i ten sam skład osobowy co w poprzednim sezonie przy Madejskim, gra na co najwyżej na 50% swoich możliwości. Rutkowski tak, ale w rezerwach i do nauki przy bramkarzu pierwszego zespołu. Bramkarza jednak trzeba zimą zatrudnić. Kasę znaleźć ze zwolnienia tych, których na A8 skaperował Kowalski. Środki muszą się znaleźć. Jeśli Trzeciak będzie miał bramkarza, 2 ludzi z pojęciem w środku i skrzydłowego, to wiosną mecze Olimpii dadzą nam wszystkim dużo radości.

Kończy się też jubileuszowy 75 rok istnienia klubu. Historyczna chwila, która przeszła zupełnie bez echa. W czasie pandemii nie było szans na huczne obchody, ale to nie znaczy, że należało zrezygnować ze wszystkiego. Przy odrobinie inwencji dziś możliwości są ogromne, co pokazały inne kluby. Podczas gdy inni drugoligowcy w trudnych czasach pandemii Stal(e) 😉 się rozwijają, w Elblągu jest problem z zakupem pamiątek sygnowanych przez klub. Pisząc sygnowanych, mam na myśli to, że zysk z ich sprzedaży trafi na konto klubu, a nie w prywatne ręce. W Olimpii wciąż marazm, nadal się "nie daje" nic zrobić, nic trwale zbudować. Daje się za to po raz kolejny zasiać ziarno wątpliwości wśród kibiców i osłabić, i tak bardzo nadszarpnięte, zaufanie do klubu. Szopka jaką odstawiono w końcówce sezonu 2019/2020, kiedy najpierw zwolniono trenera i rozwalono drużynę, a potem kiedy nie było już szans na włączenie się w walkę o awans, wypuszczono kaczkę o zapewnieniu ze strony UM Elbląg o instalacji podgrzewania murawy, wróciła teraz jak bumerang i uderzyła w samo czoło jej twórcę. Kto w tej wymianie stanowisk ma rację, kto mówi prawdę, a kto łże? Miasto czy klub? Wnioski pozostawiam czytającym.


Wszystkim kibicom Olimpii życzę dobrych Świąt Bożego Narodzenia🎄🎅 i lepszego 2021 roku! O to nie powinno być trudno. Byśmy mieli w nim więcej okazji do radości niż w ostatnim czasie.

ps. obrazek w nagłówku niezamierzony, pierwszy jaki pojawia się po wpisaniu w wyszukiwarce frazy "covid Guminiak" Dla sprawdzenia👀

2 komentarze:

  1. Bramkarz, defensywny pomocnik i nominalna 10-tka. Nie uzupełnienie składu ale solidni od razu do grania i wzmocnienia zespołu. Pytanie. Czy znajdą się tacy desperaci widząc sytuację Olimpii i co ważniejsze wiedząc o Olimpii i jej prezesie to o czym pisali i dziennikarze i ludzie związani z klubem. Czyli same brudy i wredne postępki prezesa w stosunku do wszystkich. Znajdą się tacy? Przy solidnych zarobkach zapewne tak , ale tutaj kasy nie ma i nie będzie więc.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pismo było z Miasta .... więc wydaje mi się, że to Prezydent wyłgał się. Odpowiednio napisał, aby tego nie zrobić. Trzeba poprosić prezesa aby pokazła dokument, który wysłał do PZPNu

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)