Takie określenie klubu, na czele którego stoi Paweł Guminiak, usłyszałem kilka lat temu. Niestety to, co dzieje się w ostatnim czasie i dotyczy pierwszej drużyny ZKS Olimpia nasuwa skojarzenie właśnie do tego prześmiewczego sformułowania. Dziw bierze, że do tej pory nie wyciągnięto konsekwencji wobec winnego (winnych) tego stanu rzeczy. Przyzwolenie na amatorszczyznę? O co chodzi? W dotychczasowych spotkaniach zawodnicy Olimpii ani razu nie wystąpili w kompletnym/spersonlizowanym sprzęcie. Kompromitacja.
Po dobrym występie przeciw Radomiakowi i raczej niespodziewanym zwycięstwie, przyszedł bardzo słaby mecz w Częstochowie i zaskakująca porażka. Trener nie wiadomo dlaczego zmienił taktykę, nakazał zachowawczą grę, co się srogo zemściło. Inna sprawa, że błędy przy straconych golach nie przystoją drużynie seniorskiej, która chce się utrzymać na szczeblu centralnym.
Błędy i porażki są wkalkulowane w sport. Ta w Częstochowie nie jest ani pierwszą, ani ostatnią. Ale to, że w klubie drugoligowym drugi mecz z rzędu w lidze zawodnicy biegają w koszulkach pożyczonych od kolegów, co więcej z nazwiskami kolegów na plecach, to już zakrawa na kpinę. Kpinę z kibiców, ale i samych zawodników. Jakie to wystawia świadectwo na zewnątrz, jak to jest odbierane? Z Radomiakiem Markowski (wybrał przed rundą nr 3) wystąpił w koszulce z nazwiskiem Wenger (nr 5). Przeciw Skrze zmienił koszulkę, ale znów nie na swoją, a na koszulkę z nr 6 (Kołosow). Z kolei Szuprytowski (nominalnie 89) miał na sobie koszulkę nr 10 (Prytulak). Nazwiska zostały zaklejone czarną, nawet nie żółtą (o zbliżonym do koszulki kolorze) taśmą. Wyglądało bardzo nieprofesjonalnie. Jakby tego było mało, to na koszulce nr 14 z naklejona jest literka A, bo w nazwisku Sochań też zrobiono błąd. Niepojęte co za ignorant zajmuje się produkcją, że wychodzą takie babole, a jaki niechluj ze strony klubu to aprobuje?
Świeżo mamy w pamięci aferę koszulkową z meczów sparingowych, gdzie zawodnikom nakazano występy w sprzęcie Adidasa z logiem Tyskiego, gdy klub miał podpisaną umowę z Kappa i Specjalem. Wygląda, ze to niczego nie nauczyło decydentów z A8. Co się musi wydarzyć, by winni tych zaniedbań ignoranci zostali ukarani? Czy może fakt, że pan prezes przechodzi nad tymi wydarzeniami do porządku dziennego oznacza, że jest zielone światło i przymknięte oko dla takich zachowań? Próżne wysiłki managera klubu, nowe inicjatywy, fajne akcje marketingowo-medialne, kiedy najważniejszy zespół w klubie prezentuje się jak a-klasowa zbieranina. Do nikogo w klubie nie dociera, że tak dalej być nie może?
Dokładając do tego plotki, a w każdej jest ziarno prawdy, że w klubie zalegają z terminową wypłatą wynagrodzeń, najbliższa przyszłość rysuje się w czarnych barwach. Tym bardziej, że do Elbląga przyjeżdża podrażniony i stojący pod ścianą Ruch Chorzów. Chorzowianie wiosną jeszcze nie zdobyli punktu i przy A8 będą chcieli się przełamać. W ostatniej grze zasłużenie ulegli Olimpii Grudziądz, w przekroju całego meczu będąc zespołem zdecydowanie słabszym od ekipy trenera Pawlaka. Ruch jest tuż nad kreską i ewentualna wygrana w Elblągu zwiększy przewagę nad Olimpią do 8 oczek, a to już spora zaliczka. Przed ekipą Noconia bardzo trudny pojedynek, który jeśli myśli się poważnie o utrzymaniu, trzeba wygrać. 1 pkt w tym starciu niczego nie daje.
Czy ZKS Olimpia przeciw drugiemu (zaraz po Legii Warszawa) najbardziej utytułowanemu klubowi w kraju będzie w stanie wystąpić po raz pierwszy w 2019 roku w sprzęcie, z którym wszystko będzie w porządku? Czy Michał Markowski wreszcie będzie miał na plecach swoje nazwisko i nr 3? Czy podobnie rzecz się będzie miała z Damianem Szuprytowskim? Trzeba trzymać kciuki by wiceprezes/kierownik Dariusz Kaczmarczyk, w przerwie pomiędzy udzielaniem wyczerpujących wywiadów red. Jerzemu Kuczyńskiemu, stanie na wysokości zadania i dopnie wszystko na tip top, by po 2 miesiącach wszelkie niezbędne szczegóły i sprawy miały się tak, jak mieć się powinny. Czy stać go na to, czy jest w stanie to wszystko ogarnąć? Czy to w ogóle możliwe? A może w ferworze i nawale tych niezwykle trudnych zadań pomyli się przy liczeniu kartek i będzie to kosztowało walkowera? Czy wtedy też wszyscy wokół będą udawali, że nic się nie stało? Niczego nie można wykluczyć. Pytań jest wiele. Odpowiedź w temacie "koszulkowym" poznamy w sobotnie popołudnie 16 marca.
Po dobrym występie przeciw Radomiakowi i raczej niespodziewanym zwycięstwie, przyszedł bardzo słaby mecz w Częstochowie i zaskakująca porażka. Trener nie wiadomo dlaczego zmienił taktykę, nakazał zachowawczą grę, co się srogo zemściło. Inna sprawa, że błędy przy straconych golach nie przystoją drużynie seniorskiej, która chce się utrzymać na szczeblu centralnym.
Błędy i porażki są wkalkulowane w sport. Ta w Częstochowie nie jest ani pierwszą, ani ostatnią. Ale to, że w klubie drugoligowym drugi mecz z rzędu w lidze zawodnicy biegają w koszulkach pożyczonych od kolegów, co więcej z nazwiskami kolegów na plecach, to już zakrawa na kpinę. Kpinę z kibiców, ale i samych zawodników. Jakie to wystawia świadectwo na zewnątrz, jak to jest odbierane? Z Radomiakiem Markowski (wybrał przed rundą nr 3) wystąpił w koszulce z nazwiskiem Wenger (nr 5). Przeciw Skrze zmienił koszulkę, ale znów nie na swoją, a na koszulkę z nr 6 (Kołosow). Z kolei Szuprytowski (nominalnie 89) miał na sobie koszulkę nr 10 (Prytulak). Nazwiska zostały zaklejone czarną, nawet nie żółtą (o zbliżonym do koszulki kolorze) taśmą. Wyglądało bardzo nieprofesjonalnie. Jakby tego było mało, to na koszulce nr 14 z naklejona jest literka A, bo w nazwisku Sochań też zrobiono błąd. Niepojęte co za ignorant zajmuje się produkcją, że wychodzą takie babole, a jaki niechluj ze strony klubu to aprobuje?
Świeżo mamy w pamięci aferę koszulkową z meczów sparingowych, gdzie zawodnikom nakazano występy w sprzęcie Adidasa z logiem Tyskiego, gdy klub miał podpisaną umowę z Kappa i Specjalem. Wygląda, ze to niczego nie nauczyło decydentów z A8. Co się musi wydarzyć, by winni tych zaniedbań ignoranci zostali ukarani? Czy może fakt, że pan prezes przechodzi nad tymi wydarzeniami do porządku dziennego oznacza, że jest zielone światło i przymknięte oko dla takich zachowań? Próżne wysiłki managera klubu, nowe inicjatywy, fajne akcje marketingowo-medialne, kiedy najważniejszy zespół w klubie prezentuje się jak a-klasowa zbieranina. Do nikogo w klubie nie dociera, że tak dalej być nie może?
Dokładając do tego plotki, a w każdej jest ziarno prawdy, że w klubie zalegają z terminową wypłatą wynagrodzeń, najbliższa przyszłość rysuje się w czarnych barwach. Tym bardziej, że do Elbląga przyjeżdża podrażniony i stojący pod ścianą Ruch Chorzów. Chorzowianie wiosną jeszcze nie zdobyli punktu i przy A8 będą chcieli się przełamać. W ostatniej grze zasłużenie ulegli Olimpii Grudziądz, w przekroju całego meczu będąc zespołem zdecydowanie słabszym od ekipy trenera Pawlaka. Ruch jest tuż nad kreską i ewentualna wygrana w Elblągu zwiększy przewagę nad Olimpią do 8 oczek, a to już spora zaliczka. Przed ekipą Noconia bardzo trudny pojedynek, który jeśli myśli się poważnie o utrzymaniu, trzeba wygrać. 1 pkt w tym starciu niczego nie daje.
Czy ZKS Olimpia przeciw drugiemu (zaraz po Legii Warszawa) najbardziej utytułowanemu klubowi w kraju będzie w stanie wystąpić po raz pierwszy w 2019 roku w sprzęcie, z którym wszystko będzie w porządku? Czy Michał Markowski wreszcie będzie miał na plecach swoje nazwisko i nr 3? Czy podobnie rzecz się będzie miała z Damianem Szuprytowskim? Trzeba trzymać kciuki by wiceprezes/kierownik Dariusz Kaczmarczyk, w przerwie pomiędzy udzielaniem wyczerpujących wywiadów red. Jerzemu Kuczyńskiemu, stanie na wysokości zadania i dopnie wszystko na tip top, by po 2 miesiącach wszelkie niezbędne szczegóły i sprawy miały się tak, jak mieć się powinny. Czy stać go na to, czy jest w stanie to wszystko ogarnąć? Czy to w ogóle możliwe? A może w ferworze i nawale tych niezwykle trudnych zadań pomyli się przy liczeniu kartek i będzie to kosztowało walkowera? Czy wtedy też wszyscy wokół będą udawali, że nic się nie stało? Niczego nie można wykluczyć. Pytań jest wiele. Odpowiedź w temacie "koszulkowym" poznamy w sobotnie popołudnie 16 marca.
Osobiscie uwazam ze temat "kontrolowanego" spadku jest juz zalatwiony spadek na 100% bedzie, i robienie dobrej miny do zlej gry. Zreszta oprocz prezesa OE jesttez wiceprezes on wogole cos robi w klubie czy tylko posada??????
OdpowiedzUsuńTo na chuj się udzielasz jeśli uważasz ze spadek na 100%.Paszoł won na Krakusa !!
Usuńbiadolisz jak stara baba z batorowa
UsuńJaka zaskakujaca porazka w Czestochowie?Autorze oni przegrali tylko jeden jedyny mecz u siebie.Odkąd graja w 2 lidze.W sumie Olimpii zabrakło 2 minut do remisu.Pokaz mi artykuł o Olimpii w którym ja chwalisz.Podejrzewam ze nawet po wygranym meczu z Widzewem oby.Olimpii nie pochwalisz.Nie wspominając o zarzadzie.
OdpowiedzUsuńZawsze chwalę, gdy są ku temu powody. Po dotychczasowych meczach, wliczając wczorajsze 1:1 z Widzewem (niedosyt!) należą się Olimpii pochwały. Tym bardziej porażka w Częstochowie była zaskakująca. Skra ma problemy finansowe, zimą się nie wzmocniła, a Olimpia, która przebudowała znacząco (czy sensownie, to inna para kaloszy) skład, taki mecz powinna przynajmniej zremisować.
UsuńSorry, że tak długo nie odpisywałem, ale wpis leżał w spamie i go nie widziałem.
Ważne pkt zdobyte , maraton rozpoczęty czekamy na wieści z Tarnobrzegu .
OdpowiedzUsuńElblązanin ty wiesz napewno , krotko i na temat o co chodzi z Markowskim ?
OdpowiedzUsuń