sobota, 9 lutego 2019

Wzmocnienia wciąż potrzebne

Przy A8 wreszcie drgnęło, klub zakontraktował 5 nowych ludzi. Co więcej, 4 (prócz Prytulaka) trener miał do dyspozycji od początku przygotowań. Był czas przyjrzeć się i ocenić przydatność. Normalnie WOW! Czy do końca trafił, tego nie wiadomo? Można dyskutować o tym, czy wszyscy są niezbędni, podając przy tym powody sportowe lub pozasportowe. Jedno nie podlega dyskusji, to zmiana na plus, wreszcie, ale to nie powinien być koniec!
Chciałoby się, by na tym nie przestano, co więcej wieści z klubu pozwalają oczekiwać kolejnych ruchów "do". Czy tak będzie, czy to jedynie kokieteria? Jak to mawiają, od przybytku głowa nie boli. Z tym przybytkiem przy A8 bywało różnie, raczej gorzej, niż lepiej. Oczywiście nigdy nie jest tak, że ilość przełoży się na jakość, ale nie ma wątpliwości, że kadra ZKS Olimpii była zbyt wąska, a o jej mizernym poziomie sportowym można by napisać rozprawę doktorską. Chwała więc trenerowi Noconiowi, że potrafił namówić do zmiany podejścia w kwestii pozyskiwania zawodników. Trąbię na blogu od dawna, że dotychczasowa polityka klubu była zła i należy ją zmienić. Zespół potrzebował przebudowy, szczególnie że jesienią nastąpiła zmiana na stołku trenerskim, a pozostawiona w spadku autorska kapela Borosa, co tu dużo mówić, nie dawała rady na 3 poziomie. Zima to ostatni dzwonek, by dokonać poważnych roszad i zbudować ekipę, której uda się wykaraskać ze strefy spadkowej. Jeśli nie teraz, to... nigdy, bo przecież po spadku nie będzie tu ani obecnego coacha, ani 80% składu osobowego. To pójście va banque, to tak naprawdę jedyna słuszna droga. Do tej pory, co pół roku zawodnicy z pierwszego składu odchodzili, a ci co trafiali do klubu nie byli wzmocnieniami (wyjątek Lewandowski). Dziś potrzeba jeszcze 2-3 piłkarzy. Jasne, budżet z gumy nie jest, a pojawienie się kolejnych sprawi, że kilku z ważnymi kontraktami nie będzie łapało się nawet do meczowej 18-tki. Wypadałoby się z nimi rozstać. To jest główna/największa przeszkoda na drodze dalszego wzmacniania drużyny.
Tezę o konieczności dalszych wzmocnień potwierdzają wyniki sparingów. Olimpia ogrywa drużyny amatorskie, ale w starciach z klubami profesjonalnymi przegrywa. Dotychczas rozegrała 2 mecze z poważnymi przeciwnikami i oba przegrała w stosunku 1:2 – z Niecieczą i Gryfem. Można oczywiście starać się tłumaczyć taki stan rzeczy, ale zwłaszcza ten drugi wynik musi niepokoić, bo to bezpośredni rywal z ligi. Zespół niezbyt mocny/średniak, ale zimą mądrze wzmocniony, trafił do nich m.in. doskonale znany przy A8 Łukasz Pietroń. Pietroń z Olimpii odchodził jako król strzelców i jego wartość dla drużyny była nie do przecenienia. Klub ze Wzgórza Wolności wygląda na gospodarny/poukładany, w lidze powinien się utrzymać bez problemów. Jedna rzecz, która rzuciła się w oczy w ostatnich dniach z nimi związana. W Gryfie odbyło się walne zebranie wyborcze zarządu klubu. Kompleksowa informacja dla kibiców, "kto jaką ma funkcję/za co odpowiada. Coś czego przy A8 próżno szukać od 2013 roku! Zaraz minie 6 lat...
O Pietroniu trzeba zapomnieć, za to do wzięcia jest inny skrzydłowy, którego kibice z Agrykola wspominają ciepło – Damian Szuprytowski. W dobrej formie w pojedynkę wygrywał mecze i teraz na pewno by się przydał. Na co czekają w gabinetach przy A8? Obijanie słabeuszy wzmocniło efekt złudzenia, uspokoiło i dało mylne wyobrażenie o sile zespołu? Ten nastrój chyba udzielił się też niektórym kibicom, bo tu i ówdzie można przeczytać jaka Olimpia jest mocna, jak będzie rozstawiała wszystkich po kątach i rozdawała karty. Lodu!
Rozbudowa kadry i zwiększenie rywalizacji jest nieodzowne zważywszy, że podopieczni Noconia mają do rozegrania wiosną 15 gier, z czego aż 7 w przeciągu 22 kwietniowych dni! Takiego maratonu nie pamiętają najstarsi kibice żółto-biało-niebieskich, bo takiego zagęszczenia grania nie było w całej historii klubu. To może być ponad siły obecnego składu, więc ostatni gwizdek, by nad tym stanem rzeczy zapanować.
Przy okazji niekorzystnego terminarza nasuwa się dygresja odnośnie skuteczności działania prezesa ZKS Olimpia Pawła Guminiaka. Od wiceszefa warmińsko-mazurskiego związku wymagać trzeba, by mecz z bezpośrednim rywalem o utrzymanie - Siarką (też "pod kreską"), rozegrać w każdym miesiącu, ale nie w kwietniu. Ten mecz może mieć niebagatelne znaczenie w kwestii utrzymania i źle się stało, nie udało się przekonać Departamentu Rozgrywek PZPN, notabene zarządzanego przez pochodzącego z Olsztyna Łukasza Wachowskiego, o wyznaczenie bardziej dogodnej daty. Terminy są. Bo o ile z Widzewem po jesiennych perturbacjach nie było mowy o szukaniu innego terminu i został on niejako "narzucony" przez drugą stronę (Widzewiacy pisali o 10 kwietnia już w listopadzie ub. r.), o tyle o termin w Tarnobrzegu należało zawalczyć. Zresztą mecz z RTS-em, pomijając walor kibicowsko-prestiżowy, będzie miał inny ciężar gatunkowy, bo prawdopodobną stratę punktów można "wkalkulować" (to oczywiście złe podejście/określenie) i nie będzie miała większego znaczenia w ogólnym rozrachunku. Wygląda na to, że pan prezes Guminiak nie ma zbyt mocnych notowań w PZPN i ten kwietniowy natłok może okazać się gwoździem do trumny Olimpii. 5-6 meczów w miesiącu, to dużo, a 7 w trochę ponad 3 tygodnie, to przegięcie.

Ciekawą informacją odnośnie rezerw na twitterze podzielił się manager klubu Tomasz Flakowski. Informacja ze wszech miar godna pochwalenia i rozpowszechnienia, nawet biorąc pod uwagę poziom, to jest to nokaut, coś do czego należy dążyć w klubach pokroju Olimpii, gdzie rezerwy powinny być de facto drużyną młodzieżową. Choć nie są to wielkie pieniądze, to warto powalczyć o nie, bo w pewien sposób bilansują koszty utrzymania drugiego zespołu. Jednak zakusy na kasę PJS w 2 lidze powinno się na razie powstrzymać, bo żeby po nią sięgnąć trzeba się najpierw utrzymać. To powinien być główny/najważniejszy cel i jemu wszystko inne powinno być podporządkowane. A co do samych rezerw, to byłoby optymalnie gdyby do najwyższego miejsca w klasyfikacji PJS dorzucili więcej punktów w lidze i zaczęli dominować sportowo, bo nie przystoi tracić punktów z amatorami z brzuszkiem.

1 komentarz:

  1. Slyszalem ze nie bedzie Pilarza Bogdanowicza i jeszcze kogos to jakby odeszli Korklinieski ,Szmitd,Sochan i moze by wzieli Malego Szupryta to bedzie ok oni wczesniej nic nie grali sa za slabi

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)