Kończy się ligowa młócka w 2018 roku. Trzeba powiedzieć, że na szczęście, bo poziom zaprezentowany w tym czasie przez zawodników występujących w żółto-biało-niebieskich barwach był/jest dramatycznie niski. Kibice dawno z takim utęsknieniem nie wypatrywali przerwy w rozgrywkach, a to mówi wiele.
Na pewno kapela made by Paweł Guminiak na boisko wybiegnie jeszcze raz, w Tarnobrzegu przeciw Siarce, która ostatnio zdaje się złapała wiatr w żagle. To nie jest dobra informacja dla ekipy z A8. Tak samo jak to, że PZPN uparł się, by zaległy mecz z Widzewem rozegrać jeszcze w tym roku. Nie po to się ksiądz proboszcz gimnastykował, modlił o rychły śnieg, by właśnie teraz, gdy są problemy ze skompletowaniem 18-tki meczowej, mierzyć się z głównym kandydatem do awansu. Ale jak PZPN wyznaczy termin wyjścia nie będzie i trzeba będzie grać (patrz CLJ - niżej).
Mijający rok, to dziwny czas przy A8. Wiosną, kiedy była realna szansa na włączenie się w walkę przynajmniej o baraże, koniec końców udało się "szczęśliwie" uniknąć tego kłopotu. Zespół spokojnie utrzymał bezpieczną pozycję za czołówką, czym zdaje się spełnił ambicje i cele zarządu, bo przecież nie kibiców. Latem po raz kolejny przetrzebiono skład, dziękując wyróżniającym się graczom, bo byli zbyt drodzy. Żaden z zawodników, którzy odeszli tego oficjalnie nie potwierdza, ale faktem jest, że drugoligowca z Elbląga nie stać na płacenie pieniędzy, które potrafią zorganizować w 2-tysięcznej Stężycy. W ich miejsce sprowadzono…np. 32-letniego (chyba, bo tego ile ten gość ma lat, tak naprawdę nikt nie wie) Eduardo. Obieżyświata, który w Polsce występował przed prawie dekadą i dał się zapamiętać głównie z tego, że przez większość czasu był kontuzjowany. Przy A8 z powodzeniem kontynuuje swoją niezdolność do gry - od 22 września na boisku spędził 169 na 900 możliwych minut (ZKS Olimpia w tym czasie rozegrała 10 meczów). Za brak wyników głową zapłacił trener Boros, którego w połowie rundy zastąpił Adam Nocoń. Pomimo niesprzyjających warunków, słabej jakości kadry, którą prezes Guminiak próbował latem budować przez Facebook’a, mnóstwa kontuzji, Noconiowi udało się zdobyć trochę punktów. Diametralnie jednak postawy zespołu nie zmienił, nie stało się tak, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ZKS Olimpia zaczęła nagle wygrywać i gromadzić punkty. Co gorsza, im dłużej pan AN przebywa przy A8, tym jego wypowiedzi stają się coraz bardziej zagadkowe. Po ostatnim kiepskim meczu na własnym boisku z przesłabą Pogonią Siedlce, która dodatkowo przyjechała bez 3 podstawowych zawodników, w tym najlepszego strzelca Paluchowskiego stwierdził, że zabrakło... wisienki Trenerowi zespołu, który przez 90 minut nie potrafił trafić w światło bramki rywala, porażał nieporadnością i fartownie zremisował w doliczonym czasie gry, zabrakło... WISIENKI. Nie walki/goli/zwycięstw/jakości piłkarskiej. Nie wiem co oni tam jedzą/piją/robią przy A8, ale wnioski są niepokojące. Gość, który co prawda nie wydaje się być wulkanem energii, a w plebiscycie na osobowość obdarzoną charyzmą byłby pewnie przedostatni, do tej pory wypowiadał się raczej rozsądnie i przytomnie. Konferencja po meczu z Siedlcami zdaje się jednak wskazywać, że stracił kontakt z bazą, przesiąkł nowomową z A8. Skutki są niestety przykre, co unaocznia osoba samego prezesa, który dla nieoficjalnej strony Widzewa stwierdził, że "dla nas pieniądze nie są ważne". Jakaś tajemnicza choroba zaatakowała siedzibę klubu czy jest to raczej przypadłość, którą nabywa się z czasem w trakcie dłuższego przebywania w budynkach przy Agrykola? Bezpodstawne wrażenie o własnej nieomylności, życie w bańce i stwarzanie pozorów, to najkrótsza droga do katastrofy. Wiceprezes WM ZPN może dużo opowiadać, śnić o potędze swojej i prowadzonej przez siebie organizacji, ale rzeczywistość jest brutalna. Taka jaką można było zaobserwować w ostatni weekend, kiedy z CLJ pożegnali się juniorzy. Młodzieżowa szkółka piłkarska z Warszawy nie przyjechała do Elbląga w pierwotnym terminie, bo... mogła sobie na to pozwolić. Słychać tu i ówdzie, że mieli problemy ze skompletowaniem składu w okolicach Wszystkich Świętych. W normalnych warunkach orzeczony byłby walkower, a taki wynik oznaczałby utrzymanie juniorów w CLJ. Tym razem PZPN wyznaczył jednak inny termin, Escola przyjechała i wygrała zapewniając utrzymanie Jagielloni Białystok.
Można próbować zakłamywać rzeczywistość stosując system zachęt dla wybranych, czy wręcz kupując przychylność najwierniejszych kibiców dorzucaniem do wyjazdów (np. Resovia), ale na dłuższą metę taka polityka prowadzi donikąd. Większość ma po dziurki w nosie rządów prezesa Guminiaka, czemu po raz kolejny dobitnie dała wyraz podczas męczenia buły z Siedlcami. Pan prezes musi stanąć w prawdzie i zastanowić się nad dalszym sensem bycia prezesem. Bilans jego rządów przy A8 jest kompromitujący - bardzo słaba piłkarsko i średnia mentalnie drużyna seniorów - czerwona latarnia 2 ligi, spadek juniorów z CLJ i degrengolada rezerw, których oglądanie do ostatniego gwizdka było nawet ponad nerwy kapitana okrętu pod banderą ZKS Olimpia. Wystarczy.
Rezerwy
Kto zaglądał tu wcześniej, ten wie, że byłem i (chyba) nadal jestem gorącym zwolennikiem funkcjonowania drużyny rezerwowej. To jeden z elementów mocnego/zdrowego klubu piłkarskiego. Ale samo istnienie dla istnienia nie ma większego sensu. Rezerwy muszą mieć jasno wytyczony cel, szkolić zaplecze pierwszego zespołu, rozszerzać pole manewru i zwiększać komfort pracy pierwszego trenera, tak by zawodnicy tam występujący z czasem trafiali do 1-go zespołu, a o awansie decydował wyłącznie rozwój sportowy. Czy tak jest przy A8? Rezerwy istnieją jakby obok, same dla siebie, dla chłopaków, którzy jak się okazuje są zbyt słabi nawet na to, by wygrywać na 5 poziomie ligowym. Gdzie tu oczekiwać, by część z nich była w stanie wzmocnić rywalizację w ekipie seniorskiej na szczeblu centralnym? Coś co w korporacji lub firmie nazywane jest czasem fluktuacją kadr, w ZKS Olimpii nie ma miejsca. Żaden zawodnik 2 drużyny dziś nie ma realnych szans na zaistnienie w 1 zespole, żaden dla tego zespołu nie jest wzmocnieniem. Grają dla siebie, rodzin i...? Rozbrajające są próby tłumaczenia, że to dzieciaki, itp. Większość składu z ostatniego 0:7 albo już skończyła 18 lat (1 nawet 2 lata temu) - w tym wieku w Polsce dostaje się dowód osobisty - albo skończy za chwilę. Ich rówieśnicy z powodzeniem grają w piłkę na wyższym szczeblu, a część z nich jest nawet wyróżniającymi się ogniwami w swoich klubach. A na A8 ma się na nich tylko chuchać/dmuchać/czekać na co? Nie wymagać, bo? Te chłopy powinni się wstydzić, że dostają na boisku manto od ludzi, którzy w ramach futbolu działają co najwyżej hobbistycznie. Panowie jeśli dziś zadowalacie się 11 miejscem w 4 lidze państwowej, to chyba czas rozejrzeć się za innym zajęciem, bo piłkarzami nie będziecie. 0:5, 0:4, 0:3, 1:6, 1:4 i 0:7. To tylko kilka wyników jakie zanotowali rezerwiści w zakończonej rundzie jesiennej. Dużo lepsi od rezerw drugoligowca okazali się futboliści z Iławy, zawsze silnego Mrągowa czy nieobliczalna ekipa z Giżycka. W lidze gdzie gole strzela (3 trafienia) nietrenujący na co dzień, parający się trenerką, prawie 36-letni facet, którego stan kolan śmiało uprawnia go do stawienia się przed powiatowym zespołem ds. orzekania o niepełnosprawności z szansami na uzyskanie najniższej grupy. 2 zespół ZKS Olimpia stracił jesienią aż 41 bramek (przy 20 zdobytych). Bilans podopiecznych Szymona Wagi z lokalnym rywalem to 2 mecze i bramki 0:12. O co grają rezerwiści, czego uczy się młodych zawodników, skoro klub na oficjalnej stronie internetowej informuje, że "cel został zrealizowany". Jaki cel? Nauczenie przegrywania? Ilu z tych młodych ludzi (ale już nie dzieci!) faktycznie ma szansę na zostanie piłkarzem, na zaistnienie w seniorskiej piłce chociaż na poziomie 2 ligi? Skoro jest słaby materiał ludzki, takie roczniki, to może powinien się zająć tym fachowiec, który będzie w stanie wykrzesać coś więcej? Może trzeba zacząć od zmiany trenera, na kogoś kto będzie potrafił coś zmienić, by podnieść grupę na wyższy poziom? Rezerwy w takim kształcie nie są w ZKS Olimpii potrzebne, to zbędny balast i generator kosztów. Albo zmiana, albo koniec, bo kopanie się po czołach w 6-tej lidze nie ma żadnego sensu.
Na pewno kapela made by Paweł Guminiak na boisko wybiegnie jeszcze raz, w Tarnobrzegu przeciw Siarce, która ostatnio zdaje się złapała wiatr w żagle. To nie jest dobra informacja dla ekipy z A8. Tak samo jak to, że PZPN uparł się, by zaległy mecz z Widzewem rozegrać jeszcze w tym roku. Nie po to się ksiądz proboszcz gimnastykował, modlił o rychły śnieg, by właśnie teraz, gdy są problemy ze skompletowaniem 18-tki meczowej, mierzyć się z głównym kandydatem do awansu. Ale jak PZPN wyznaczy termin wyjścia nie będzie i trzeba będzie grać (patrz CLJ - niżej).
Mijający rok, to dziwny czas przy A8. Wiosną, kiedy była realna szansa na włączenie się w walkę przynajmniej o baraże, koniec końców udało się "szczęśliwie" uniknąć tego kłopotu. Zespół spokojnie utrzymał bezpieczną pozycję za czołówką, czym zdaje się spełnił ambicje i cele zarządu, bo przecież nie kibiców. Latem po raz kolejny przetrzebiono skład, dziękując wyróżniającym się graczom, bo byli zbyt drodzy. Żaden z zawodników, którzy odeszli tego oficjalnie nie potwierdza, ale faktem jest, że drugoligowca z Elbląga nie stać na płacenie pieniędzy, które potrafią zorganizować w 2-tysięcznej Stężycy. W ich miejsce sprowadzono…np. 32-letniego (chyba, bo tego ile ten gość ma lat, tak naprawdę nikt nie wie) Eduardo. Obieżyświata, który w Polsce występował przed prawie dekadą i dał się zapamiętać głównie z tego, że przez większość czasu był kontuzjowany. Przy A8 z powodzeniem kontynuuje swoją niezdolność do gry - od 22 września na boisku spędził 169 na 900 możliwych minut (ZKS Olimpia w tym czasie rozegrała 10 meczów). Za brak wyników głową zapłacił trener Boros, którego w połowie rundy zastąpił Adam Nocoń. Pomimo niesprzyjających warunków, słabej jakości kadry, którą prezes Guminiak próbował latem budować przez Facebook’a, mnóstwa kontuzji, Noconiowi udało się zdobyć trochę punktów. Diametralnie jednak postawy zespołu nie zmienił, nie stało się tak, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ZKS Olimpia zaczęła nagle wygrywać i gromadzić punkty. Co gorsza, im dłużej pan AN przebywa przy A8, tym jego wypowiedzi stają się coraz bardziej zagadkowe. Po ostatnim kiepskim meczu na własnym boisku z przesłabą Pogonią Siedlce, która dodatkowo przyjechała bez 3 podstawowych zawodników, w tym najlepszego strzelca Paluchowskiego stwierdził, że zabrakło... wisienki Trenerowi zespołu, który przez 90 minut nie potrafił trafić w światło bramki rywala, porażał nieporadnością i fartownie zremisował w doliczonym czasie gry, zabrakło... WISIENKI. Nie walki/goli/zwycięstw/jakości piłkarskiej. Nie wiem co oni tam jedzą/piją/robią przy A8, ale wnioski są niepokojące. Gość, który co prawda nie wydaje się być wulkanem energii, a w plebiscycie na osobowość obdarzoną charyzmą byłby pewnie przedostatni, do tej pory wypowiadał się raczej rozsądnie i przytomnie. Konferencja po meczu z Siedlcami zdaje się jednak wskazywać, że stracił kontakt z bazą, przesiąkł nowomową z A8. Skutki są niestety przykre, co unaocznia osoba samego prezesa, który dla nieoficjalnej strony Widzewa stwierdził, że "dla nas pieniądze nie są ważne". Jakaś tajemnicza choroba zaatakowała siedzibę klubu czy jest to raczej przypadłość, którą nabywa się z czasem w trakcie dłuższego przebywania w budynkach przy Agrykola? Bezpodstawne wrażenie o własnej nieomylności, życie w bańce i stwarzanie pozorów, to najkrótsza droga do katastrofy. Wiceprezes WM ZPN może dużo opowiadać, śnić o potędze swojej i prowadzonej przez siebie organizacji, ale rzeczywistość jest brutalna. Taka jaką można było zaobserwować w ostatni weekend, kiedy z CLJ pożegnali się juniorzy. Młodzieżowa szkółka piłkarska z Warszawy nie przyjechała do Elbląga w pierwotnym terminie, bo... mogła sobie na to pozwolić. Słychać tu i ówdzie, że mieli problemy ze skompletowaniem składu w okolicach Wszystkich Świętych. W normalnych warunkach orzeczony byłby walkower, a taki wynik oznaczałby utrzymanie juniorów w CLJ. Tym razem PZPN wyznaczył jednak inny termin, Escola przyjechała i wygrała zapewniając utrzymanie Jagielloni Białystok.
Można próbować zakłamywać rzeczywistość stosując system zachęt dla wybranych, czy wręcz kupując przychylność najwierniejszych kibiców dorzucaniem do wyjazdów (np. Resovia), ale na dłuższą metę taka polityka prowadzi donikąd. Większość ma po dziurki w nosie rządów prezesa Guminiaka, czemu po raz kolejny dobitnie dała wyraz podczas męczenia buły z Siedlcami. Pan prezes musi stanąć w prawdzie i zastanowić się nad dalszym sensem bycia prezesem. Bilans jego rządów przy A8 jest kompromitujący - bardzo słaba piłkarsko i średnia mentalnie drużyna seniorów - czerwona latarnia 2 ligi, spadek juniorów z CLJ i degrengolada rezerw, których oglądanie do ostatniego gwizdka było nawet ponad nerwy kapitana okrętu pod banderą ZKS Olimpia. Wystarczy.
Rezerwy
Kto zaglądał tu wcześniej, ten wie, że byłem i (chyba) nadal jestem gorącym zwolennikiem funkcjonowania drużyny rezerwowej. To jeden z elementów mocnego/zdrowego klubu piłkarskiego. Ale samo istnienie dla istnienia nie ma większego sensu. Rezerwy muszą mieć jasno wytyczony cel, szkolić zaplecze pierwszego zespołu, rozszerzać pole manewru i zwiększać komfort pracy pierwszego trenera, tak by zawodnicy tam występujący z czasem trafiali do 1-go zespołu, a o awansie decydował wyłącznie rozwój sportowy. Czy tak jest przy A8? Rezerwy istnieją jakby obok, same dla siebie, dla chłopaków, którzy jak się okazuje są zbyt słabi nawet na to, by wygrywać na 5 poziomie ligowym. Gdzie tu oczekiwać, by część z nich była w stanie wzmocnić rywalizację w ekipie seniorskiej na szczeblu centralnym? Coś co w korporacji lub firmie nazywane jest czasem fluktuacją kadr, w ZKS Olimpii nie ma miejsca. Żaden zawodnik 2 drużyny dziś nie ma realnych szans na zaistnienie w 1 zespole, żaden dla tego zespołu nie jest wzmocnieniem. Grają dla siebie, rodzin i...? Rozbrajające są próby tłumaczenia, że to dzieciaki, itp. Większość składu z ostatniego 0:7 albo już skończyła 18 lat (1 nawet 2 lata temu) - w tym wieku w Polsce dostaje się dowód osobisty - albo skończy za chwilę. Ich rówieśnicy z powodzeniem grają w piłkę na wyższym szczeblu, a część z nich jest nawet wyróżniającymi się ogniwami w swoich klubach. A na A8 ma się na nich tylko chuchać/dmuchać/czekać na co? Nie wymagać, bo? Te chłopy powinni się wstydzić, że dostają na boisku manto od ludzi, którzy w ramach futbolu działają co najwyżej hobbistycznie. Panowie jeśli dziś zadowalacie się 11 miejscem w 4 lidze państwowej, to chyba czas rozejrzeć się za innym zajęciem, bo piłkarzami nie będziecie. 0:5, 0:4, 0:3, 1:6, 1:4 i 0:7. To tylko kilka wyników jakie zanotowali rezerwiści w zakończonej rundzie jesiennej. Dużo lepsi od rezerw drugoligowca okazali się futboliści z Iławy, zawsze silnego Mrągowa czy nieobliczalna ekipa z Giżycka. W lidze gdzie gole strzela (3 trafienia) nietrenujący na co dzień, parający się trenerką, prawie 36-letni facet, którego stan kolan śmiało uprawnia go do stawienia się przed powiatowym zespołem ds. orzekania o niepełnosprawności z szansami na uzyskanie najniższej grupy. 2 zespół ZKS Olimpia stracił jesienią aż 41 bramek (przy 20 zdobytych). Bilans podopiecznych Szymona Wagi z lokalnym rywalem to 2 mecze i bramki 0:12. O co grają rezerwiści, czego uczy się młodych zawodników, skoro klub na oficjalnej stronie internetowej informuje, że "cel został zrealizowany". Jaki cel? Nauczenie przegrywania? Ilu z tych młodych ludzi (ale już nie dzieci!) faktycznie ma szansę na zostanie piłkarzem, na zaistnienie w seniorskiej piłce chociaż na poziomie 2 ligi? Skoro jest słaby materiał ludzki, takie roczniki, to może powinien się zająć tym fachowiec, który będzie w stanie wykrzesać coś więcej? Może trzeba zacząć od zmiany trenera, na kogoś kto będzie potrafił coś zmienić, by podnieść grupę na wyższy poziom? Rezerwy w takim kształcie nie są w ZKS Olimpii potrzebne, to zbędny balast i generator kosztów. Albo zmiana, albo koniec, bo kopanie się po czołach w 6-tej lidze nie ma żadnego sensu.
Co do rezerwistów nie mogę się zgodzić , mam trochę inną opinię na ten temat . Otóż jeden zawodnik okazał się już lepszy od Wengera i systematycznie gra w jedynce , drugi Krasa defensywny środkowy nie wiedziec dlaczego od początku sezonu jeździ na wszystkie mecze lecz ani Boros , ani Nocon nie dali mu szansy debiutu choć porównując Nowickiego a wcześniej Korkliniewskiego to ci ostatni powinni mu czyścić buty . Dalej napastnik Bojas , moim zdaniem powinien zamienić się miejscami aco za tym idzie ligami z Kordykiewiczem , dalej takie asiory jak Szmidt , Ressel , Persona itp. nie powinni wąchać II ligowych boisk . Co do prezesa to tez mi się nie podoba , ale jak coś takiego się pisze to trzeba powiedzieć kto mógłby być lepszy na jego miejscu . Wszyscy pamiętamy jakich tuzów mieliśmy przed . Moim zdaniem najlepszym prezesem byłby ktoś który nie posiada barwy politycznej (patrz Traks , Perliński , Romanowski) a człowiek z biznesu , prowadzący przedsiębiorstwo . Pytanie brzmi skąd go wziąć i kto chciałby się tego dotknąć?
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do swojej opinii ;-), o to chodzi. Z kolei ja niebardzo widzę, który z tych młodych orłów wygryzł Wengera, myślę, że przyczyny jego absencji są inne. Krasa – dziwne, że 2 trenerów woli stawiać na słabszych? Dlaczego? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Znamienne, że w ostatnim meczu jest 0:1, końcówka schodzi 2 ofensywnych, a na plac 2 ludzi, którzy całe życie operują w tyłach. Brak graczy o odpowiednio wysokich umiejętnościach na określone pozycje, zachwiana struktura zespołu, żadnej rywalizacji. Fidziukiewicz dawno powinien się przyglądać z ławki, jak nie z trybun, ale kto z niego? Brak.
UsuńBojas – pan piłkarz na warunki ZKS Olimpii. Takich kilku, a nie byłoby ostatniego miejsca a dużo wyżej. Owszem za często przechodzi obok meczów, ale wynika to szybciej z tego, że nie ma z kim grać, frustracji, a nie z faktu, że grać nie potrafi. Smutna konstatacja.
Prezes jest słaby, za słaby na ten klub. Jest jednak sprytny, bo udało mu się stworzyć wrażenie, że jeśli nie on, to każdy inny będzie gorszy. A to akurat guzik prawda. Nie polityk, tylko ktoś, kto zna się na biznesie (klub to firma), ma pojęcie o zarządzaniu ludźmi, firmą, dobrze jakby miał parę groszy (to nie warunek konieczny), lubi piłkę. Nie musi się na niej znać, od tego są fachowcy, których przy Agrykola należy zatrudnić!
Niestety rozstrzygnięcia powyborcze skazują klub na dalszą wegetację. Prezydent dobrał sobie ludzi w RM, którzy piłki nożnej nie lubią (triathlonista i cyklista), względnie należą do obozu, który Olimpii nie trawi i od lat zwalcza (dyrektor MMKS).
Za Wengera zdaje się biega Balewski . Natomiast dramatycznego Nowickiego który w destrukcji jeszcze jakoś wygląda lecz nie potrafi nic zainicjować powinien zastąpić Krasa który ma w genach grę do przodu . Cała trójka którą wcześniej wymieniłem przegrywa konkurencje jedynie pod względem fizycznym natomiast jeśli chodzi o technikę i motorykę to wszyscy widzą .
OdpowiedzUsuńŚwietny opis sytuacji w klubie .
OdpowiedzUsuńWedług mnie na obecną chwilę 3 chłopaków z rezerw powinno trenować z pierwszą drużyną (Krasa, Zalewski , Kordykiewicz i może jeszcze Bucio ) reszta poziom juniorski i tylko tyle.
Trener Waga niestety bardzo słaby i mam wrażenie jakby na siłę prowadził ten zespół.
A przecież ma facet doświadczenie jeśli chodzi o piłkę seniorską . Niestety różnica trener a zawodnik jest czasem ogromna.
Wracając do młodzieży z rezerw , takiego regresu formy jeszcze nie widziałem jak świat światem a 4-5 grających przebywając z niestety słabszą większością dostosowuje się do ich poziomu. Ale jak ma być dobrze kiedy syn kierownika na siłę pchany na treningi pierwszego zespołu ( mentalnie , technicznie i siłowo ) jeszcze długo długo junior.
Zaraz ktoś zarzuci że pewnie Tatuś któregoś to pisze , niestety nie , mój syn gra w młodszym roczniku a jak patrzę na jego choćby teoretyczną przyszłość w rezerwach to robi mi się słabo.
Rodzice rozmawiają mają znajomych i nie wierzą co się w klubie dzieje . Rezerwy płaciły za koszulki meczowe . Po prostu szok klub grający na szczeblu centralnym wyciąga pieniądze od rodziców bo przecież młodzi przynajmniej oficjalnie nie zarabiają.
Nie wiem czy widzieliście?
OdpowiedzUsuńhttp://img.90minut.pl/misc/stats-ii-liga-2018-19-jesien.html
Jak spadać to z klasą! :)
To jest stan umysłu i ich pomysły
OdpowiedzUsuńhttps://www.portel.pl/sport/olimpia-poszukuje-wolontariuszy/109348