piątek, 8 czerwca 2018

Chaos i bezplan

W piątek 8 czerwca na konferencji prasowej prezes ZKS Olimpia Paweł Guminiak poinformował, że klub rozstał się z 6 zawodnikami: Bartoszem Danowskim, Piotrem Kurbielem, Rafałem Lisieckim, Krzysztofem Niburskim, Pawłem Szołtysem i bramkarzem Kacprem Tułowieckim. Grubo.

Na tym wcale nie musi się zakończyć, bo nadal nie wiadomo co drugiem bramkarzem Wojciechem Danielem, Antonem Kolosovem i Radosławem Stępniem? Akurat zrozumienie pomiędzy obrońcami i bramkarzami w piłce nożnej jest sprawą dość istotną. W przypadku ZKS Olimpii może się okazać, że do nowego sezonu przystąpi w bramce z całkowicie nowymi ludźmi, którzy z partnerami z defensywy odbędą serię treningów i kilka gier sparingowych. W obronie było kilka zdecydowanie słabszych ogniw od dwójki bramkarzy. Słabo.

Tak wielkie rozmiary zmian po sezonie oznaczają, po pierwsze, że władze klubowe, wbrew temu co twierdzą, że nie był to zmarnowany rok, nie są zadowolone z osiągniętego wyniku/postawy drużyny. Potencjalne odejście aż 9 zawodników, to sygnał, że dotychczasowa polityka była zła. Klub takim ruchem po prostu przyznał się do błędu. Program realizowany przez 5 lat pod hasłem budowy drużyny nie przyniósł oczekiwanego efektu. Teraz z tej budowy nie zostało praktycznie nic. W tym czasie wielu kibiców, w tym niżej podpisany, przed startem sezonu 2017/2018 było zdania, że ekipa jest zbyt słaba jakościowo, a przede wszystkim zbyt szczupła kadrowo, by powalczyć o zapowiadane cele (awans). Wiosna boleśnie zweryfikowała zapowiedzi władz klubu. Zmarnowano wiele czasu, bo do oczywistych wniosków należało dojść o wiele wcześniej. Po drugie widać niekonsekwencję przy podejmowaniu decyzji personalnych. Kilku z pożegnanych (Tułowiecki, Lisiecki, Niburski) wcale nie było najsłabszymi postaciami w minionym sezonie, a gole elblążanina Niburskiego dały sporo punktów. Decyzje są co najmniej dyskusyjne i pozostawiają mnóstwo wątpliwości.

Co wobec tego dalej? Muszą, a przynajmniej powinny, nastąpić określone ruchy do klubu. Pozostawienie strzępów zespołu z sezonu 2017/2018, względnie uzupełnienie ich młodzieżą bezapelacyjnie skończy się spadkiem z hukiem do 3 ligi. Z tego przy A8 zdają sobie sprawę, ale sprawiają wrażenie, że nie byli przygotowani na taki rozwój wypadków. Jeśli byłoby odwrotnie, to na piątkowej konferencji prezes Guminiak chwilę po wyczytaniu nazwisk zawodników odchodzących, podałby dziennikarzom nazwiska zawodników, którzy podpisali/podpiszą umowy z klubem. Nic takiego nie miało miejsca. Oznacza to tyle, że choć istnieje konieczność transferów do klubu, to nie bardzo wiadomo, jak z tego wybrnąć bez zwiększenia nakładów finansowych. Sytuacji nie polepsza fakt, że na samej mecie sezonu ZKS Olimpia dała się zepchnąć z pudła w klasyfikacji Pro Junior System ROWowi Rybnik i zamiast oczekiwanych 700 tys. do kasy klubu trafi 200 tys mniej, czyli pół miliona. To duża różnica i choć kwota nadal na warunki ZKS Olimpii jest imponująca, a klub informacje o zasileniu budżetu pół milionem złotych publikuje w kategoriach sukcesu, to wtajemniczeni twierdzą, że boss się wściekł. Niedopatrzenie czy zwykłe frajerstwo; chaos czy bajzel? Które określenie lepiej zobrazuje taki rozwój wypadków?

Pomysłem, który klub podał jako sposób na poprawę sytuacji kadrowej i plan na pozyskanie nowych graczy w miejsce tych, z którymi się rozstano jest... casting na graczy ZKS Olimpia: "Mecz odbędzie się 20 czerwca w Elblągu. Piłkarze, którzy chcieliby w nim wystąpić, muszą przesłać swoje CV na adres Olimpii. Sztab szkoleniowy wybierze kilkudziesięciu piłkarzy, którzy będą mieli szansę zaprezentować się przed Adamem Borosem. Najbardziej obiecujący (5-7 piłkarzy) zostaną zaproszeni do uczestnictwa w cyklu przygotowawczym przed ligą." Nie jest to novum w polskiej piłce, ale trzeba przyznać, że taka forma szukania piłkarzy, którzy mają wzmocnić klub było nie było 2 ligowy, ze szczebla centralnego, a nie okręgówki, jest cokolwiek dyskusyjna. To takie trochę przyznanie się do bezradności i braku koncepcji/znajomości rynku w temacie polityki kadrowej. ZKS Olimpia ma walczyć w lidze z sukcesem (powtarza się obietnicę walki o awans) w przyszłym sezonie zawodnikami, którzy sami zgłoszą się do klubu? A jaka jest polityka klubu w temacie skautingu, przyglądania się utalentowanym graczom np. bezpośrednich rywali, zespołów niższych lig? Przecież solidni gracze są/byli na wyciągnięcie ręki, występowali całkiem niedawno w meczach przeciwko Olimpii. Przykład pierwszy z brzegu: Fabian Piasecki, który w sezonie 2016/2017 jako 21-latek dla Olimpii Zambrów w 2 lidze zdobył 13 goli (przestrzelił karnego w meczu z ZKS Olimpią), ale był "pod nosem" i zaraz po tym jak trafił do notesu osoby odpowiedzialnej za transfery przy Agrykola, powinien zostać zaproszony na testy, zagrać w sparingu, tym bardziej, że Zambrów po tamtym sezonie spadł i chłopak był do wyjęcia (np. wypożyczenie). Dziś w wieku 23-lat strzelając 9 goli awansował z Miedzią Legnica do ekstraklasy, a w międzyczasie na A8 sprowadzono/wypożyczono kilka wynalazków. Takich przykładów można znaleźć więcej. Ruchy, jak ten z castingiem mogą dowodzić tego, że klub nie prowadzi żadnej kwerendy zawodników w regionie, nie monitoruje nawet najbliższych klubów z niższych lig, a w dodatku jest na tyle leniwy, że liczy iż oni (kandydaci na zawodników ZKS Olimpii) sami wykonają skautingową robotę. To się nie może udać.

W tym natłoku złych i bardzo złych informacji dobra jest taka, że rezerwy w 4 lidze zostaną oparte na młodzieży. Bez startu i otrzaskania młodych w piłce seniorskiej nie da się budować pierwszego zespołu seniorów, który nie ma być miejscem gdzie się uczy grać w piłkę (a tak było dotychczas), a mają do niego trafiać ukształtowani zawodnicy, najlepsi z rezerw. Może chociaż to się z czasem przy Agrykola powiedzie. Gorąco temu kibicuję.

Czy i kiedy ZKS Olimpia z placu budowy przeistoczy się w klub piłkarski, w którym co pół roku wymianie ulegają maksymalnie 2-3 ogniwa? Czy stanie się to za panowania prezesa Guminiaka, czy trzeba czekać na zmianę na najważniejszym stanowisku w klubie? Z ust aktualnego prezesa wciąż słychać tylko jedno słowo: budowa. Czasem jeszcze stawianie na wychowanków i tu ciekawy casus Wieliczki. Tyle lat minęło i niczego nie udało się zbudować? Ile jeszcze potrzeba lat? 5-10? Prezes mówi, że: "Podjęliśmy kilka decyzji, które mają pomóc w budowie zespołu na kolejną rundę. Chcemy się rozwijać i kształtować tę drużynę". W rzeczywistości te "kilka" roszad równa się wyrzuceniu połowy zespołu. Ostatnimi czasy z klubu słychać było głosy, że wszystko jest w porządku, że będzie walka o najwyższe cele w lidze, minimum baraż, a teraz obcięcie 50% składu osobowego? Kiedy przy A8 mówią się prawdę, a kiedy robią z kibiców balona? Teraz, czy wcześniej? To wszystko wygląda mało poważnie.

ps. A tak w ogóle to się kroi taki temat, że wszyscy się zdziwią ;-)

2 komentarze:

  1. beka beką, a pan KR dzwonił do ex-bramkarza po młodych zdolnych ofensywnych zawodników z zagranicy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymając się tematu beki, to pan PG dzwonił do Bełchatowa do napastnika i... lepiej nie komentować tej nieudolnej próby skaperowania zawodnika :P

      Usuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)