środa, 23 maja 2018

To teraz będzie lambada?!

Dziś za pośrednictwem serwisu społecznościowego twitter sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki poinformował o nowych zasadach, według jakich będzie funkcjonował system Pro Junior System. Piłkarska centrala nie zwleka i zmiany wejdą w życie już od najbliższego sezonu 2018/19.

Wielka kasa na wyciągnięcie ręki. W skrócie: PZPN przesuwa środki w dół ligowej hierarchii, przestaje płacić klubom Ekstraklasy (słusznie, tam gonią za wynikiem), a w zamian kasę dostaną kluby w 3 lidze. Od razu 4 mln, tyle samo co szczebel wyżej, w lidze 2. Można się założyć, że w głowach wielu prezesów klubów niższych szczebli zapaliła się lampka: "Dzięki Ci Panie Boże. Wreszcie będzie można odetchnąć, nie zadłużać się i walczyć za wszelką cenę o szczebel centralny, po co zabijać się na trzecim poziomie, skoro niżej płacą identycznie". Czy do tego grona należy boss ZKS Olimpii Paweł Guminiak? Nie jest to wykluczone, zważywszy, że wcześniej wielokrotnie dawał do zrozumienia, że wynik sportowy jest dla niego sprawą drugorzędną.

Pomysł pana Pawła na klub sprowadza w największym uproszczeniu do korzystania z dotacji miejskiej (o tym niżej) + wsparcie środkami z programu Pro Junior System, których beneficjentem ZKS Olimpia ma zostać po raz pierwszy po tym sezonie. Jeśli ZKS Olimpia nie zrobi czegoś nieprzewidywalnego w 2 ostatnich meczach, to zainkasuje za sezon 2017/18 700 tys. zł w gotówce, a to duży oddech dla klubowych finansów! Te 7 stówek PZPN daje za zajęcia 3 miejsca w klasyfikacji PJS. Doścignięcie prowadzącej dwójki - Siarka Tarnobrzeg, Rozwój Katowice wydaje się nierealne. Jeśli wierzyć słowom prezesa, to aktualny budżet oscyluje w granicach 3 mln zł (pozwolę sobie być sceptycznym w tej kwestii, bo kilka ekip działa na takich pieniądzach ligę wyżej), dlatego zastrzyk w wysokości ok. 1/3 budżetu, to ogromny handicap z punktu widzenia klubowych działaczy.

Tak więc plan na pozyskiwanie środków jest bardzo prosty. Tyle, że jest pewien szkopuł. Po wyborach w mieście może zostać przesunięta wajcha i środki ze spółek miejskich wcale nie muszą trafiać na konto ZKS Olimpii. Pomijając to, że są to skromne sumy (w zestawieniu ze wsparciem innych samorządów wręcz jałmużna), to może ich zabraknąć przy lepieniu kolejnego planu finansowego. Pewne sygnały są wysyłane już teraz. Tak to już jest, że radni w roku wyborczym nabierają zapału do działania i biorą na tapetę m.in. rozdawnictwo środków publicznych. To zawsze zyskuje poparcie i poklask wyborców. A Elbląg jest przecież miastem specyficznym, w którym nic nie można, nic się nie da, bo to/tamto/siamto/owamto. Tu się środków unijnych na rozbudowę infrastruktury sportowej (stadionu) pozyskać nie da. Ale w Sosnowcu i Chorzowie jak najbardziej. Jak oni to robią? Nigdy tego nie zrozumiem. Nigdy nikt mi tego klarownie i przekonująco nie wytłumaczył. Nie da się, bo nie ma takich możliwości i instrumentów...

A ludziom da się wmówić wszystko, że jest potrzeba zmian i po wyborach ktoś dla własnego interesu politycznego zadecyduje np. o odłączeniu miejskiego wsparcia dla klubu. Wystarczy mieszkańców przekonać, a to nie jest trudne, że zamiast na Olimpię, to lepiej zrobić 100 m chodnika, czy dorzucić dzieciom do 2 śniadania w przedszkolu. Każdy to kupi, a w naszym kochanym mieście każda taka decyzja spotka się z bardzo ciepłym przyjęciem tzw. społeczności lokalnej. Kibice nie są niestety żadną realną siłą, jest ich po prostu bardzo mało, brak koordynacji, którą w pewien sposób mógłby stymulować klub. Pusty stadion (powód?), brak jasno wytyczonego celu. Wszystko to jest wypadkową polityki prowadzonej przez klub, która ma odzwierciedlenie w osiąganym wyniku sportowym. Ten jest mizerniutki, znacznie poniżej oczekiwań. Dziś nawet ci najwierniejsi, którzy podróżują za drużyną po całej Polsce są zniechęceni, na ostatnim wyjeździe w Tarnobrzegu może zabraknąć delegacji z Elbląga. Wcale bym się nie zdziwił. Jechać po raz kolejny szmat drogi, by znów obejrzeć degrengoladę na murawie (bo prezes życzy sobie taki, a nie inny skład, 6 juniorów w podstawie!), bardzo prawdopodobną porażkę, a na powrocie jeszcze można zebrać po głowach. Złamie najtwardszych i najbardziej oddanych. Jak oni sobie dadzą spokój, to będzie można zgasić światło.

Niestety potencjał który niewątpliwie w Elblągu istnieje, zamiast być wykorzystany, jest kolejny rok marnotrawiony. Wszystkie wystąpienia/wywiady, w których kibice słyszą, że klub nic nie musi, nic nie będzie robione na siłę, dobrze jest jak jest, tylko zwiększają nastrój apatii. Najgorsze co może się wydarzyć, to zabicie entuzjazmu/marzeń/oczekiwań. To ogromny zawód. Taka postawa prowadzi do tego, że duża grupa ludzi jaką są fani piłkarscy, która przed każdym wyborczym plebiscytem miała możliwość wpływania na poszczególne frakcje, dziś nie jest poważnie traktowana przez lokalnych polityków. To może doprowadzić do bardzo przykrych konsekwencji dla klubu, w postaci odłączenia lub znacznego ograniczenia miejskiej kroplówki, a w następstwie pogorszenia sytuacji finansowej. "Jaki stadion? Dla tej garstki chuliganów/kiboli? Jakie pieniądze na tę zakichaną Olimpię, która się cały czas błaźni i przynosi wstyd? Nie z moich podatków, nie życzę sobie. Niech najpierw zaczną porządnie grać!". Nie czytacie tego codziennie na lokalnych portalach?

Jeśli jesienią dojdzie do wyborczego przesilenia, to może ono wywołać negatywne skutki dla klubu z Agrykola 8. Choć środki z magistratu na kolana nie powalają, to ich brak/uszczuplenie będzie nie lada problemem. Co wtedy? Scenariuszów jest kilka. Może znów "kontrolowany spadek", "krok w tył, żeby potem zrobić dwa do przodu". Gdzieś to już ktoś powiedział. Wszyscy kibice Olimpii pamiętają te słowa. Tym łatwiej będzie go zrealizować, że ligę niżej do podniesienia z boiska taka sama kasa. 4 bańki działają na wyobraźnię. O ile za 1,5 mln w 2 lidze jest ciężko funkcjonować, to przy takim budżecie można 3 ligę śmialutko opędzlować. Wydatki znacząco niższe, zawsze taniej/lepiej jechać do Ostródy czy Morąga, niż 2 dni z noclegiem do Rybnika czy Katowic. Oczywista oczywistość. Nie można zapomnieć, że w 3 lidze będzie można realizować z większymi szansami na sukces sztandarowy projekt prezesa Guminiaka pt. fabryka piłkarzy. Gra 11 juniorami, której niedawno z przekąsem się domagałem, skoro gra się o nic, na 4 poziomie rozgrywek piłkarskich w Polsce może stać się faktem.

W momencie kiedy kluby i kibice z mniejszych miast spoglądają w kierunku ekstraklasy i spełniają wymogi formalne, w Elblągu wypieki na policzkach wywołuje wykopanie dziury pod słup z oświetleniem. Kibice przytomnie zauważają, że lada moment (2 lata) PZPN będzie wymagał podgrzewania murawy, a zdaje się, że miasto po postawieniu 4 masztów nie planuje topić środków w dziadka na A8 i dalszych inwestycji nie należy się spodziewać. I nic z tego, że wciąż nie zrealizowano tych dawno zapowiadanych!!! - wyprostowania łuków, zadaszenia/przebudowa prostej? Obecnie nikt nie wytwarza presji, a następne wybory dopiero w 2023 roku.

4 komentarze:

  1. Zapomniałeś Grubemu z ambony, złożyć gratulacje utrzymania! Impreza jakaś pewnie będzie szykowana!

    OdpowiedzUsuń
  2. 4 bańki jest na cztery grupy trzeciej ligi. Czyli po bańce na każda z nich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja juz pisze od 3 lat ze OE ma 3 mln budzetu stac ja na pierwsza lige a czemu niechce w niej grac to proste kolesiostwo amatorstwoicza sie tylko podady i prnsja co miesiac bo wiecie aeansuja spadna ktos z kolegow moze posade stracic smrod sie zrobi a najgorsze to to ze popieraja to KIBICE DECYZYJNI Z ŁUKU jesli wiecie o jakiej grupie mowie jesli sie interesujecie tym srodowiskiem ale prezes ich przyjacie dal im beczke z piasiem do rac i nawet jak w przyszlym sezonie spadniemy bo bd gralo 11 juniorow to Łuk i tak bedzie krzyczal "nic sie nie stalo" smiech na sali.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak te pieniądze na trzecią ligę wykoszą kluby ekstraklasowe typu Legia , Jaga . Prawie w każdej grupie nie brakuje drużyn które grają juniorami .

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)