piątek, 16 lutego 2018

Pomysł na biznes?

Przyczynkiem do tej notki jest tekst z łamów patrona medialnego ZKS Olimpii portEl-u Szef ZKS Olimpii ksiądz Paweł Guminiak (wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej ds. finansowych, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Cieplicach, Szef Stowarzyszenia 2 Liga Polska) zachęca do zapisywania dzieci do szkoły - Wojewódzkiego Ośrodka Piłkarskiego, który wystartuje od września 2018 r.

I w zasadzie nic dziwnego w takiej zachęcie by nie było, gdyby nie fakt, że patron medialny opatrzył tekst adnotacją: ——— artykuł promocyjny——— Takim mianem oznaczane są na łamach tej gazety internetowej teksty reklamowe, za które firmy (osoby niefizyczne) płacą. Czy więc działalność szkolna, a więc z natury non profit, jest de facto formą działalności biznesowej? Nowym polem dla aktywności operatywnego prezesa?

Jeśli tak jest w rzeczywistości, to każe to zupełnie inaczej spojrzeć zarazem na to co się w chwili obecnej dzieje, jak i na przyszłość klubu sportowego, na czele którego stoi pan prezes. Czy jest tak, że nowy pomysł na działanie w "piłce" będzie determinował funkcjonowanie klubu sportowego ZKS Olimpia? Czy klub i przybudówka w postaci WOP będzie "fabryką" zawodników, którzy w dalszej kolejności staną się "towarem" i będą "sprzedawani" do innych klubów piłkarskich?

ZKS Olimpia od momentu przejęcia władzy przez prezesa w czerwcu 2013 nie notuje rozwoju sportowego, można powiedzieć, że drepcze w miejscu. Prezes objął klub w 2 lidze i po blisko 5 latach nadal funkcjonuje on w 2 lidze - w międzyczasie zaliczył spadek i powrót na 3 szczebel rozgrywkowy. Jak nie było, tak nie ma w klubie sponsora strategicznego, co jakiś czas słychać o zatorach finansowych, opóźnieniach w wypłatach, problemach z terminowym regulowaniem rachunków za transport na mecze. Jaki jest tego powód? Kto nie daje rady, kto nie dojeżdża? Mnóstwo pytań.

Kwestią bezdyskusyjną jest to, że w mieście i regionie ciężko o poważnego inwestora, mecenasa sportu. Jeśli nawet tacy są w najbliższej okolicy, to nie wiadomo dlaczego wolą wykładać środki na przedsięwzięcia, które zdecydowanie chluby i splendoru nie przynoszą, a zainteresowanie kibiców jest w zasadzie żadne (no chyba, że na halę zawita raz w roku Vive Kielce). Ale próbować trzeba, nie zniechęcać się, działać systematycznie, a przede wszystkim mieć wizję. Bez niej nie da się zbudować wspólnego celu i zainteresowania ze strony biznesu. Czy ZKS Olimpia ma wizję? Czy to nie jest przypadkiem tak, że sprowadza się ona do tego by wyrwać coś z miasta (z roku na rok mniej), resztę na dzieciaki dorzucą rodzice + grono drobnych sponsorów. Tak się nie da zbudować klubu i funkcjonować na dłuższą metę na szczeblu centralnym. No chyba, że przestawiamy wajchę, spadek i szkółka. Na to powinno wystarczyć.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli, tu nie chodzi o kopiowanie przykładowo ŁKS-u Łódź, bo to nie ten kaliber i możliwości. Chodzi o korzystanie z wzorców, które w podobnych ośrodkach przynoszą wymierne efekty. Skoro można stworzyć przyjazny klimat w dużo mniejszym Tarnobrzegu, to czemu nie działa to w naszym mieście? Czy Warta Poznań ma więcej kibiców i łatwiej żyć jej u boku Dumy Wielkopolski Lecha w Poznaniu, niż Olimpii w Elblągu? Nie! Nie przeszkadza jej to jednak snuć planów sięgających pierwszej ligi. Zimą się wzmocniła, a do realizacji celów przygotowuje się w Turcji. Kiedy Olimpia była na obozie? Halo, zaraz, zaraz, przecież mamy świetną bazę na miejscu. Tak świetną, że w okresie przygotowawczym ani jeden trening i mecz kontrolny nie odbył się w optymalnym składzie, bo kontuzje łapią kolejni zawodnicy. Tak na dłuższą metę kończy się trenowanie non-stop na sztucznej murawie. Każdy trener o tym wie. Szkoda, że nie każdy o tym głośno mówi.

Jak jest z działaniami klubu, by ten stan rzeczy zmienić/poprawić? Blisko 5 lat na stołku, to wystarczający okres, by pokusić się o o próbę podsumowania kadencji prezesa. Z kim w tym czasie spotykali się prezes/szef rady sponsorów? Jakie to firmy? Czy to też jest tajemnica, o której nie mogą wiedzieć kibice? Ani razu przez ten czas nie podano informacji, nie padło w żadnym wywiadzie: rozmawialiśmy z firmą X, negocjacje zakończyły się co prawda fiaskiem (jeśli były, to tak się zakończyły, bo strategicznym wciąż jest UM Elbląg), ale jest pole do prowadzenie rozmów, drzwi są wciąż otwarte, możemy wrócić do rozmów w przyszłości, przy okazji inwestycji Y w branży Z. Czy takie postawienie sprawy nie jest lepsze, niż permanentne milczenie, które może u kibiców wywoływać wrażenie (zapewne mylne, bo łudzę się, że takie rozmowy miały miejsce), że w klubie nie robią nic, siedzą z założonymi rękami i czekają na lepsze rozdanie w urzędzie miejskim. W serce kibica trzeba wlać co jakiś czas otuchę/nadzieję, miło połechtać, a nie tylko oczekiwać, że będzie ślepo wierzył i liczył na cud.

Mam nieodparte wrażenie, że cała aktywność w gestii głównego sponsora sprowadza się do znajomości jednego pana z grupą panów, której wyrazem są loga firm na BEZNADZIEJNEJ stronie oficjalnej ZKS Olimpii. Nawet w tym przypadku nie jest zachowana należyta staranność, a część linków prowadzi donikąd. Ci ludzie zgodzili się przekazywać swoje pieniądze do kasy klubu i co otrzymują w zamian? Przecież nie każdy z nich jest kibicem Olimpii! Jak nakłaniać kolejnych, jak oferta jest na poziomie żenująco niskim? Jeśli osoby zatrudnione przez prezesa uważają, że za całą aktywność na polu pozyskiwania środków i marketingu wystarczy założenie profilu na portalu umożliwiającym zbieranie pieniędzy, to albo są w błędzie, albo nie nadają się do wykonywania powierzonych obowiązków. Owszem, to krok w dobrą stronę (to jest gość), ale po akcie rejestracji, trzeba wykonać kolejne, a nie czekać, że patroni sami zapukają do drzwi. Pora wstać zza komputera, bo jak tak to ma wyglądać, to lepiej to skasować. Uniknie się wstydu i szydery.

Bez zmiany podejścia i przyjęcia planu, który krok po kroku będzie realizowany, sytuacja ekonomiczna ZKS Olimpii nie poprawi się i pozostawiać będzie wiele do życzenia. Wypadkową takiego stanu rzeczy nadal będzie m.in. zagmatwana polityka personalna. Bo jeśli mamy transfery, to wyłącznie z klubu. Odejścia zawodników, którzy są największym obciążeniem dla budżetu. Co gorsza są to w lwiej części transfery bezgotówkowe (rozwiązania umów za porozumieniem stron; wygaśnięcia kontraktów) i na klubowe konto nie trafiają z ich tytułu żadne środki. Aby tylko pozbyć się "balastu". Wyjątkiem jest ostatni transfer do Radomiaka najlepszego zawodnika 2017 roku Damiana Szuprytowskiego, za który ZKS Olimpia podobno coś zainkasowała. Ile? Tym klub się nie pochwalił.

Personalia

Od czerwca 2013 z klubu płynie dość czytelny przekaz: "nie ma środków na sprowadzanie zawodników, dlatego chcemy/będziemy funkcjonować w oparciu o wychowanków, młodych piłkarzy". No i fajnie, tylko co wtedy, kiedy tych młodych, o odpowiednim poziomie, najzwyczajniej brakuje? Co więcej, ruchy które wykonano po drodze, stoją w sprzeczności z tymi założeniami. Pierwszy z brzegu, to oddanie do Huraganu Morąg obiecującego Michała Bartkowskiego. Nie był on wychowankiem Olimpii, ale trafił do Elbląga w wieku 15 lat (z Welu Lidzbark Welski), więc z powodzeniem wpisywał się w pomysł klubu, o jakim na każdym kroku wspomina szefostwo ZKS Olimpii. Czy Bartkowski jest słabszy od wypożyczonego z Lecha Poznań Piotra Kurbiela? Wątpię. A inny "młody" - Rafał Maciążek? Gdy zdążył się otrzaskać, posmakować 2 ligi, został pożegnany (również Huragan). W niedawnym sparingu na tle młodzieży elbląskiej wyglądał jak profesor. Ktoś coś z tego rozumie?

W porównaniu do jesieni, wiosną Boros nie będzie miał do dyspozycji 5 zawodników: Szuprytowski, Iwanowski, Klepacki (odeszli, ten ostatni żadna strata), Rozumowski, Kiełtyka (człowiek ze szkła, kontuzja za kontuzją). Pomimo uszczuplenia kadry w klubie nie ma żadnych ruchów, które miałyby na celu chociaż rozszerzenie pola manewru trenerowi. Poza włączeniem do kadry juniora w bramce kompletnie nic. Boros wygląda na raczej pogodzonego z takim stanem rzeczy: — To prawdopodobnie jest dla nas ostatnie spotkanie kontrolne. Do dyspozycji mam 20 piłkarzy, w tym dwóch bramkarzy. Nadal poszukujemy dobrego, rasowego napastnika. Zgłaszają się chętni, ale nas nie interesują uzupełnienia, a wzmocnienia. Jeśli chodzi o mecz z Sokołem, to na pewno nie zagra Michał Kiełtyka, który leczy kontuzję. Z powodu urazów w niepełnym czasie wymiarowym zagrają: Michał Ressel, Anton Kołosow, a także Jakub Bojas. To jak powiedzieć pas w pokerze jeszcze przez rozdaniem.

Komunikacja

Cała komunikacja pomiędzy klubem, a kibicami stoi na bardzo niskim poziomie. Choć takie określenie jest chyba nadużyciem. Lepiej powiedzieć, że tej komunikacji nie ma. Kibice mają pytania, wątpliwości, które artykułują, ale ignorancja klubu w tej materii poraża. Próba nawiązania interakcji za pośrednictwem klubowych social media jest bezcelowa, bo jeśli pytania tyczą materii nieco bardziej skomplikowanej niż godzina rozpoczęcia meczu, to pozostają w większości przypadków bez odpowiedzi. Można powiedzieć, że stało się to już niechlubną praktyką w ZKS Olimpii. Ostatnio doszło podobno do spotkania w budynku klubowym pomiędzy prezesem i fanami - KMWTW ;-), ale próżno szukać gdziekolwiek relacji o jego przebiegu. Klub zresztą o spotkaniu nie informował, nieoficjalna zajawka znalazła się w komentarzu na łamach portEl.pl i na nieoficjalnej stronie kibiców. I tak większość pytań, np. o transfery, sponsora, rozbudowę stadionu, jest wołaniem na puszczy, zawiadujący klubem na A8 zbywają ją milczeniem. Prezes raz na ruski rok odezwie się na twitterze (ostatni wpis 24 lipca 2014 - stan na dzień 16 lutego 2018 r.). Natręci (w mniemaniu klubu) dostają BAN-a i "po kłopocie". Reglamentacja treści jak za komuny, bez liczenia się ze zdaniem i oczekiwaniami fanów. O tych w klubie przypominają sobie dopiero przy okazji akcji ze sprzedażą karnetów, zbieraniem kapsli od piwa, albo w okresie rozliczeń z fiskusem. Mamy kolejny rok rozliczeniowy, kolejny 1% dla OPP, a do dziś nie poznaliśmy sumy jaką pozyskała ZKS Olimpia za rozliczenie podatku dochodowego w 2016?! Powód? Ile ZKS Olimpia dostała od kibiców za ubiegły rok? Czy te środki faktycznie, w całości, trafiły do poszczególnych grup? Czy może zredukowały długi względem Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej w Olsztynie (w jakiej części, jeśli tak?), przez którą to OPP ZKS Olimpia zdecydowała się zbierać 1A%? Ile było za kapsle, bo wiadomo tylko, że było i zostało migiem wydane. Czy to jakaś tajemna wiedza, że kibice nie mogą poznać kwot?

Skoro relacje klub-kibice nie są pielęgnowane na co dzień, to potem nie ma się co dziwić, iż odzew drugiej strony jest bardzo mizerny. Polecam włodarzom ZKS Olimpii zajrzeć do mediów społecznościowych rywali z 2 ligi, na te wyżej nawet niech nie spoglądają. Niech sami sobie odpowiedzą, co robią źle, gdzie są i dlaczego tak nisko? O takich sprawach jak marketing klubowy, który leży i kwiczy, pamiątki (nowe wzory, poszerzenie asortymentu), czy nawet zwykłe kalendarze na kolejny nowy rok, nie ma co wspominać. Obraz nędzy i rozpaczy.

Jeśli tak ma być dalej, to nigdy nie zostanie powstrzymany panujący od lat marazm w klubie i na trybunach. Od 1,5 roku trwa stały odpływ najlepszych/najdroższych zawodników. Bezcelowa jest tu licytacja, wymienianie doskonale przez wszystkich znanych nazwisk. W obecnej kadrze, której głównym wiosennym celem jest zbieranie punktów w klasyfikacji Pro Junior System (kasa z PZPN na zbudowanie budżetu na kolejne rozgrywki), znajdują się zawodnicy z umiejętnościami predestynującymi ich do gry o coś więcej, niż utrzymanie na 3 szczeblu ligowym. Z tego grona kilku ma ambicję pograć o coś więcej, a ich plany wykraczają poza ramy 2 ligi. Tylko co w przypadku, kiedy te ambicje są w kolizji z dalekosiężnymi planami klubu? Otóż problem rozwiąże się samoistnie w momencie, gdy tym zawodnikom wygasną kontrakty. To nie jest jednak sprawa, którą dziś sobie przy A8 najmocniej zaprzątają głowy. Do "załatwienia" pozostała w zasadzie jedna, kto wie czy nie najbardziej drażliwa kwestia: jak drastycznie i bezboleśnie zejść z kosztów? Przy założonym modelu działania nie ma bowiem miejsca na sprowadzanie zawodników o określonych umiejętnościach, za takich trzeba zapłacić, następnie dać godny kontrakt. Może się już wkrótce okazać, że klubowi nie kalkuluje się, tak finansowo, jak i sportowo, występowanie na szczeblu centralnym. Kto zresztą dokładnie wsłuchiwał się w nieliczne wypowiedzi prezesa, mógł czytając między wierszami, dojść do takiego wniosku. 2 liga to droga zabawa, wyłączając kwestie kontraktowe zawodników, bardzo zbliżona jeśli chodzi o organizację rozgrywek, do zaplecza ekstraklasy. A to siłą rzeczy nie mieści się w szeroko pojętym biznesplanie, ku któremu zdają się kroczyć na A8. Młodzież, którą za kilka lat uda się wyszkolić, jeszcze długo nie poradzi sobie na poziomi 2 ligi (widać po sparingach z trzecio/czwartoligowcami). W klubie główkują, jak sprzedać temat, że dla zbudowania budżetu i spokojnego życia w nowej rzeczywistości, ZKS Olimpia musi po prostu wrócić do makroregionu (warmińsko-mazurskie + podlaskie + mazowieckie + łódzkie), działać ligę niżej. Ograniczenie kosztów (wyjazdy), w czym obecny prezes jest bardzo biegły, nie stoi to na przeszkodzie wychowywaniu młodych zawodników. Ba, sprzyja mu - mniej kasy na pierwszy zespół, to większe środki na akademię/młodzież/szkolenie. Baza jest, po inauguracji WOP-u oferta ulegnie poszerzeniu. Takie w chwili obecnej wydają się być priorytety zarządzających ZKS Olimpią.

Jeśli ktoś ma inne zdanie, uważa, że przesadzam, proszę niech sobie przefiltruje informacje, te z ostatnich miesięcy. Jakie newsy dominują w klubowych przekaźnikach, traktujące o pierwszym zespole, jak przystało na klub z ambicjami sięgającymi wyżej niż 2 liga, czy może te o wydarzeniach planach związanymi z dziećmi i długofalowym planie na szkolenie. Przy okazji wyjaśniło się, że umowa z Legią dotyczy współpracy na polu młodzieżowym. Chociaż tyle.

Wniosek na koniec - w połowie lutego 2018 r, 2 tygodnie przed startem ligi, drużyna prezentuje się słabo. Trener stara się zachować dobrą minę do złej gry (być może jest po słowie z nowym pracodawcą), ale nie da się przykryć bieżących problemów nawet najfajniejszymi wypowiedziami. W sparingach zespół Borosa nie zachwyca formą, przegrywa, względnie remisuje, z niżej notowanymi rywalami: GKS Przodkowo, Bałtyk Gdynia, Huragan Morąg, Sokół Ostróda, czy nawet znajdującą się na krawędzi Drwęcą NML. 8 sparingów, 4 porażki, 2 wygrane. Z poważnych rywali tylko Bytovia, reszta niżej notowana. Tak wyglądają przygotowania klubu, który do niedawna obiecywał kibicom walkę do końca przynajmniej o baraż. Szczupłość kadry, brak wartościowych zmienników, brak wzmocnień, słowem żadnych ruchów klubu, by ten stan rzeczy zmienić. W tym sezonie utrzymanie jest. Co dalej?

2 komentarze:

  1. Wszystko wypunktowane, to takie smutne a jakże prawdziwe. Prognoza pogody może być naszym przyjacielem, zapowiadają ostre mrozy i śniegi, więc liga ruszy później, może nasi odmulą ;) Taki śmiech przez łzy.
    Do tematu wracając to brakuje u nas przede wszystkim stadionu z prawdziwego zdarzenia. Czekam, aż moje sny się spełnią, przyjdzie bogaty sponsor ze Skandynawii, zrobi stadion na 7k, w PP poprowadzi nas do LE i ligi mistrzów przyjdzie czas i nikt nie pokona nas ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wez wyslij swoj "artukuł" do porte-lu oni go opublikuja wtedy dotrze to do wiekszej grupy kibicow a i pracownicy klubu to przeczytaja (bo czytaja nawet komentarze kibicow to zadna tajemnica) moze zaczna troche myslec:)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)