Dobry punkt po takim występie. Skoro nie ma się żadnego pomysłu na grę, to trzeba się cieszyć, że cokolwiek w koszyczku zostało. Trener mówił na konferencji o rozczarowaniu remisem. Nic z tych rzeczy. Remis po takim występie należy uznać za dobry wynik. Rozczarowuje co innego - gra, postawa na boisku, umiejętność radzenia sobie z defensywnie ustawionym rywalem. Jeśli to nie ulegnie zmianie, to nie ma co liczyć na wygranie ligowej rywalizacji. W taki sposób to się nie uda.
Należy zapytać dlaczego ZKS Olimpia tak mizernie prezentuje się przy A8? Co takiego przeszkadza i pęta nogi, że team Borosa zapomina, jak się gra w piłkę? Umówmy się DNML z dziś, to duża słabsza DNML niż choćby sprzed roku, kiedy to w Elblągu przegrała. Tym razem żółto-biało-niebiescy trenera Drwęcy nie zwolnili.
W sumie taki przebieg meczu można było z góry założyć. Rywal przyjechał nie przegrać, schował się za podwójną (czasami poczwórną) gardą. Skomasowana obrona, zagęszczony środek, pomysły ofensywne - kontratak i stałe fragmenty. Skoro można było takie nastawienie przeciwnika przewidzieć (wszyscy przyjezdni tak grają przy A8), to należało przeciwstawić takie środki, które by uniemożliwiły takie prowadzenie gry. Tak się nie stało. Jedyne na co stać było bezradnych podopiecznych Borosa, to uderzenia z dystansu, na czele z najgroźniejszym Stępnia na samym początku meczu z okolic 40 metra. Gospodarze razili nieporadnością, a wszystkie emocjonujące momenty nastąpiły po nieudanych zagraniach zawodników w... żółtych trykotach. Katastrofalne obcinki obrońców o mały włos nie zakończyły się stratami bramkowymi. W sobotnie popołudnie dopisało szczęście, raz na ratunek przyszła poprzeczka, w 2 sytuacjach nie popisali się strzelający. Jaki cel ma majstrowanie z defensywą? Czy nie lepiej, by przy absencji Wengera parę stoperów tworzyli Kubowicz i Maciążek, a Iwanowski z Bukackim na bokach? Iwanowski na środku jest pewniejszy od Maciążka w tym miejscu? Nie wydaje mi się. W dodatku dobrego dnia nie miał tercet Graczyk-Szuprytowski-Stępień, czyli trio, które w założeniu powinno napędzać ofensywę. Osamotniony Piceluk nie istniał. Co nie dziwi, bo nie od dziś wiadomo, że napastnik żyje z podań. Nawet najlepszy nie zrobi nic, kiedy jest od nich odcięty. DNML doskonale o tym wiedziała, skutecznie wyłączyła swojego byłego snajpera i przez 90 minut nie doszedł do żadnej klarownej sytuacji. Może trzeba było zaryzykować i zagrać od początku 2 z przodu, wesprzeć Piceluka Kolosovem, który w tygodniu postrzelał w pucharze? Nie wiem, nie znam się, to robota trenera. Pytam. Trener widział to inaczej i przewaga nad resztą stawki zmalała do 2 pkt.
Generalna refleksja. Wspomniałem kilka dni temu w notce, że ZKS Olimpia mierzyła się do tej pory ze słabeuszami (oprócz Morąga). W sobotę przy A8 pojawili się ludzie, których boss ma ambicje sięgające wyżej niż 4 ligowy poziom i wygląda, że zaczęły się schody. Straszna niemoc, jednostajne tempo, bezmyślne bicie głową w mur. Ogólny bezplan. Utrzymywany od 2 lat zespół, bez większych zmian (dołączył Piceluk), nijak nie daje nadziei na coś więcej niż obecna liga. Czy tak gra kandydat do awansu, albo inaczej - drużyna, która ma sobie radzić szczebel wyżej? Nie wydaje mi się to możliwe. Za tydzień przy A8 Biała Piska, która pokazywała wcześniej, że potrafi zabrać ZKS Olimpii punkty. Znów ciężki, wyrównany pojedynek i remis? Kibice czekają na zdecydowaną poprawę w grze, większą jakość i zwycięstwa. Tylko czy w obecnym układzie personalnym ZKS Olimpię na to stać? Zbyt wiele słabych ogniw, zbyt wielu przypadkowych ludzi w zestawie (nie będę rzucał nazwisk, kto zna się trochę na piłce, ten doskonale to widzi), by planować dalej niż kolejny weekend. Zimą konieczne transfery minimum 3 ludzi do grania (nie uzupełnień). W przeciwnym wypadku wszyscy zaliczymy zeszłosezonowe déjà vu. A na takie rozwiązanie w Elblągu nikt przecież nie czeka.
W olimpijskiej sieci duży ruch, mnóstwo szumu (aktualnie na tapecie kapsle piwnego sponsora), wciąż brak konkretnych, ważnych z punktu widzenia kibica informacji. Rzeczy nieistotne, albo mało istotne przykrywają to, co ważne. Co się dzieje z Bojasem i Wengerem? Czy cierpią na jakieś poważniejsze urazy/schorzenia, że raz pojawiają się w składzie, a raz znikają. Wczoraj brak obu w meczowej kadrze. Z klubu na ten temat nie wychodzą żadne informacje. Zdrowy Bojas w parze z Picelukiem, wsparci Kolosovem tę ligę by zamietli. Czy ktoś wie/odpowie co dolega Bojasowi? Na co choruje Wenger?
Wyniki na innych boiskach mogły być lepsze, ale skoro Huragan potrafił wyciągnąć z 0-2, a na wagę 1 pkt trafił w doliczonym czasie… Szawara, to widać, że nawet los nie jest elblążanom przychylny ;-). Wygrał Ełk, co przed meczem było pewne na 99,9%. Z Działdowem wygrywają (prawie - Olsztynek nie) wszyscy. Ostróda dość długo się męczyła, ale ostatecznie temat załatwiła na luzie. Ciasno u góry, ale ZKS Olimpia sama sobie winna. Jak nie ogra Znicza zacznie się robić cieplutko.
W sobotę chcę zobaczyć inną, lepszą Olimpię, która z łatwością pokaże swoją wyższość. Ze ZBP tylko 3 pkt! W przeciwnym wypadku jak w tytule: niech grają na wyjazdach. Chociaż lepiej dla elbląskich kibiców byłoby powiedzieć: niech grają jak na wyjazdach. Tego z całego serca życzę.
ps. oświeci mnie ktoś na co na 4 poziomie ligowym impreza masowa, kiedy średnia frekwencja nawet nie zbliża się do 50% tego, co za masówkę na stadionie piłkarskim uznaje ustawa o BIM? Mało mają w klubie problemów i pracy nad innymi rzeczami, że się zdecydowano się na organizowanie IM? Ktoś w tej lidze organizuje imprezy masowe? Sokół Ostróda (jedyny stadion w lidze) w takie rzeczy się nie bawi. Reszta też nie organizuje, co upraszcza sprawę/ułatwia życie. Tak jest taniej. W Elblągu pierwszy raz od lat zbywa na forsie? Dla kibiców (tych jeżdżących na wyjazdy przede wszystkim) też łatwiej - nie obowiązują listy z danymi, zakazy (sądowe/klubowe), etc. Same plusy. Dlaczego ZKS Olimpia poszła w tym kierunku? #pocotokomu
Należy zapytać dlaczego ZKS Olimpia tak mizernie prezentuje się przy A8? Co takiego przeszkadza i pęta nogi, że team Borosa zapomina, jak się gra w piłkę? Umówmy się DNML z dziś, to duża słabsza DNML niż choćby sprzed roku, kiedy to w Elblągu przegrała. Tym razem żółto-biało-niebiescy trenera Drwęcy nie zwolnili.
W sumie taki przebieg meczu można było z góry założyć. Rywal przyjechał nie przegrać, schował się za podwójną (czasami poczwórną) gardą. Skomasowana obrona, zagęszczony środek, pomysły ofensywne - kontratak i stałe fragmenty. Skoro można było takie nastawienie przeciwnika przewidzieć (wszyscy przyjezdni tak grają przy A8), to należało przeciwstawić takie środki, które by uniemożliwiły takie prowadzenie gry. Tak się nie stało. Jedyne na co stać było bezradnych podopiecznych Borosa, to uderzenia z dystansu, na czele z najgroźniejszym Stępnia na samym początku meczu z okolic 40 metra. Gospodarze razili nieporadnością, a wszystkie emocjonujące momenty nastąpiły po nieudanych zagraniach zawodników w... żółtych trykotach. Katastrofalne obcinki obrońców o mały włos nie zakończyły się stratami bramkowymi. W sobotnie popołudnie dopisało szczęście, raz na ratunek przyszła poprzeczka, w 2 sytuacjach nie popisali się strzelający. Jaki cel ma majstrowanie z defensywą? Czy nie lepiej, by przy absencji Wengera parę stoperów tworzyli Kubowicz i Maciążek, a Iwanowski z Bukackim na bokach? Iwanowski na środku jest pewniejszy od Maciążka w tym miejscu? Nie wydaje mi się. W dodatku dobrego dnia nie miał tercet Graczyk-Szuprytowski-Stępień, czyli trio, które w założeniu powinno napędzać ofensywę. Osamotniony Piceluk nie istniał. Co nie dziwi, bo nie od dziś wiadomo, że napastnik żyje z podań. Nawet najlepszy nie zrobi nic, kiedy jest od nich odcięty. DNML doskonale o tym wiedziała, skutecznie wyłączyła swojego byłego snajpera i przez 90 minut nie doszedł do żadnej klarownej sytuacji. Może trzeba było zaryzykować i zagrać od początku 2 z przodu, wesprzeć Piceluka Kolosovem, który w tygodniu postrzelał w pucharze? Nie wiem, nie znam się, to robota trenera. Pytam. Trener widział to inaczej i przewaga nad resztą stawki zmalała do 2 pkt.
Generalna refleksja. Wspomniałem kilka dni temu w notce, że ZKS Olimpia mierzyła się do tej pory ze słabeuszami (oprócz Morąga). W sobotę przy A8 pojawili się ludzie, których boss ma ambicje sięgające wyżej niż 4 ligowy poziom i wygląda, że zaczęły się schody. Straszna niemoc, jednostajne tempo, bezmyślne bicie głową w mur. Ogólny bezplan. Utrzymywany od 2 lat zespół, bez większych zmian (dołączył Piceluk), nijak nie daje nadziei na coś więcej niż obecna liga. Czy tak gra kandydat do awansu, albo inaczej - drużyna, która ma sobie radzić szczebel wyżej? Nie wydaje mi się to możliwe. Za tydzień przy A8 Biała Piska, która pokazywała wcześniej, że potrafi zabrać ZKS Olimpii punkty. Znów ciężki, wyrównany pojedynek i remis? Kibice czekają na zdecydowaną poprawę w grze, większą jakość i zwycięstwa. Tylko czy w obecnym układzie personalnym ZKS Olimpię na to stać? Zbyt wiele słabych ogniw, zbyt wielu przypadkowych ludzi w zestawie (nie będę rzucał nazwisk, kto zna się trochę na piłce, ten doskonale to widzi), by planować dalej niż kolejny weekend. Zimą konieczne transfery minimum 3 ludzi do grania (nie uzupełnień). W przeciwnym wypadku wszyscy zaliczymy zeszłosezonowe déjà vu. A na takie rozwiązanie w Elblągu nikt przecież nie czeka.
W olimpijskiej sieci duży ruch, mnóstwo szumu (aktualnie na tapecie kapsle piwnego sponsora), wciąż brak konkretnych, ważnych z punktu widzenia kibica informacji. Rzeczy nieistotne, albo mało istotne przykrywają to, co ważne. Co się dzieje z Bojasem i Wengerem? Czy cierpią na jakieś poważniejsze urazy/schorzenia, że raz pojawiają się w składzie, a raz znikają. Wczoraj brak obu w meczowej kadrze. Z klubu na ten temat nie wychodzą żadne informacje. Zdrowy Bojas w parze z Picelukiem, wsparci Kolosovem tę ligę by zamietli. Czy ktoś wie/odpowie co dolega Bojasowi? Na co choruje Wenger?
Wyniki na innych boiskach mogły być lepsze, ale skoro Huragan potrafił wyciągnąć z 0-2, a na wagę 1 pkt trafił w doliczonym czasie… Szawara, to widać, że nawet los nie jest elblążanom przychylny ;-). Wygrał Ełk, co przed meczem było pewne na 99,9%. Z Działdowem wygrywają (prawie - Olsztynek nie) wszyscy. Ostróda dość długo się męczyła, ale ostatecznie temat załatwiła na luzie. Ciasno u góry, ale ZKS Olimpia sama sobie winna. Jak nie ogra Znicza zacznie się robić cieplutko.
W sobotę chcę zobaczyć inną, lepszą Olimpię, która z łatwością pokaże swoją wyższość. Ze ZBP tylko 3 pkt! W przeciwnym wypadku jak w tytule: niech grają na wyjazdach. Chociaż lepiej dla elbląskich kibiców byłoby powiedzieć: niech grają jak na wyjazdach. Tego z całego serca życzę.
ps. oświeci mnie ktoś na co na 4 poziomie ligowym impreza masowa, kiedy średnia frekwencja nawet nie zbliża się do 50% tego, co za masówkę na stadionie piłkarskim uznaje ustawa o BIM? Mało mają w klubie problemów i pracy nad innymi rzeczami, że się zdecydowano się na organizowanie IM? Ktoś w tej lidze organizuje imprezy masowe? Sokół Ostróda (jedyny stadion w lidze) w takie rzeczy się nie bawi. Reszta też nie organizuje, co upraszcza sprawę/ułatwia życie. Tak jest taniej. W Elblągu pierwszy raz od lat zbywa na forsie? Dla kibiców (tych jeżdżących na wyjazdy przede wszystkim) też łatwiej - nie obowiązują listy z danymi, zakazy (sądowe/klubowe), etc. Same plusy. Dlaczego ZKS Olimpia poszła w tym kierunku? #pocotokomu
PZPN narzuca, klub ma robić
OdpowiedzUsuńUsta naboksowane , Włosy i fryzura zrobiona , twarz gładziutka i pięknie wymakijażowana tylko dupa nie myta od miesiąca . Tak w skrócie wygląda sytuacja w Klubie.
OdpowiedzUsuńWszystkim wyborcom Jerzego Wilka zycze dużo zdrowia : http://www.elblag24.pl/fakty/89953-jerzy-wilk-sklada-zyczenia-niezyjacemu-fotografowi.html
OdpowiedzUsuńGibie się Radek ,jak piesek z samochodu ahahah
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Z3tv-gtQpl0&feature=youtu.be