Dziś możliwie krótko, bo nie ma co nawijać makaronu na uszy. Wynik ze ZBP przewidziałem przed tygodniem. I co? Bryndza. Powtórka z poprzedniego sezonu z Huraganem Morąg. Sytuacji multum i brak 3 pkt. Potem wszystko skończyło się marnie. Nawet ciągnięcie za uszy/karny z kapelusza, psu na budę. ZKS Olimpia znów na dobrze sobie znanej ścieżce. Niby jest ok, ale czegoś brakuje. Jeśli poważnie myśli się o barażu, to coś musi się zmienić? Co/kto? Czy trener? A może zawodnicy? Może komuś po prostu nie chce/nie opłaca się zmieniać ligi/pracodawcy? Taki układ, status quo na rękę? Kiedyś te punkty (te, których w czerwcu brakuje) trzeba gubić?
Do tego samego wniosku (o potrzebie zmiany) doszedł Adam Boros. Widzi facet, że nie ogarnia. Ta formuła się dawno wyczerpała, a wpływ coacha na rozwój wypadków zdaje się być symboliczny. Dowodem na kompletną bezradność jest odpowiedź Borosa na pytanie dziennikarza o brak zmian - "wiemy czym dysponujemy, nie mam do siebie pretensji". A to nie pan Adam dobierał sobie ludzi, decydował o przydatności, miał niepodważalne zdanie w kwestiach sportowych? Ciekawe, że dopiero teraz okazało się, a stwierdził to trener, więc nie ma co polemizować, że ZKS Olimpia ma zbyt słaby/wąski skład. Te wysyłane od dawna przez Borosa sygnały, co prawda zawoalowane, na konferencji po ZBP zostały jedynie zwerbalizowane. Czy to wystarczy, by ktoś ważny wreszcie je usłyszał i przestał wciskać kibicom ciemnotę, że wszystko jest ok.
Gwoli ścisłości czegoś w tym wystąpieniu trenera zabrakło. I albo gra on na zwłokę, albo się przejęzyczył, albo to coś innego. Jak bowiem rozumieć "oddanie się do dyspozycji zarządu"? Fucha trenera ma to do siebie, że jeśli się gdzieś pracuje, to jest się w dyspozycji zarządu 24/24 h przez 7 dni w tygodniu. Nie inaczej. No chyba, że miało się na myśli coś innego, ale... no właśnie ale.
Boros bez dwóch zdań zabrnął w ślepy zaułek, znalazł się pod ścianą. Przymykanie oczu na wyskoki panów, o których huczy na mieście (np. po meczu z Huraganem), udawanie, że nie ma problemu, kończy się zawsze w ten sam sposób. A Boros to zbyt inteligentny facet, by tego nie dostrzegać. Jest jasne, że ciężko rozstać się dobrze płatną posadą w mieście/zawodzie, gdzie z robotą krucho. Zapewne wypowiadane na sobotniej konferencji słowa więzły w gardle, ale coś trzeba było powiedzieć. Brak reakcji mógłby być źle odebrany przez obserwatorów. Boros powiedział, ale w głębi ducha liczy, że zarząd żadnej decyzji nie podejmie. Bo i dlaczego ma podjąć? Przecież piłka w grze, tylko 1 stracony gol, gra w zasadzie ok, tylko ta cholerna skuteczność. Taaa.
Zachowanie obecnego stanu rzeczy, tak naprawdę jest wielu ludziom na rękę. Brak stadionu/brak kasy, to rzeczywistość, w której próżno doszukiwać się optymistycznych widoków na przyszłość. Jedyny poważny sponsor, czyli miasto ledwo zipie i nie zmieni tego kolejna, pierdylion siedemset dziewięćdziesiąta ósma wizyta u prezydenta. O samego mieszania herbata słodsza nie będzie. Ilość kurtuazyjnych wizyt w UM również nie wpłynie na wzrost stanu klubowej kasy. Z pustego i Salomon nie naleje.
Niby wszystko w grze, niby zawodnicy chcą, niby jest sprężarka, niby fajna atmosfera. No właśnie. Wszystko niby. A jak jest naprawdę? Na stadionie jak było pustawo, tak pustawo jest dalej. Kibica bardzo ciężko zaciągnąć do obserwowania zmagań, gdzie 110 kilogramowy człowiek (nr 23 w ZBP) z łatwością radzi sobie z nieporadnymi atakami podobno najlepszego napadu w lidze. Ogromny wstyd, że zawodowcy ZKS Olimpii nie potrafią ogrywać drużyn, które w składach mają tego typu ludzi. Co dopiero powinien powiedzieć po takim meczu opiekun gości? A chyba na kadrę, którą dysponuje nie narzekał?
Oczywiście jest możliwe, że zaraz wyskoczy w komentarzach kolejny Wojtek czy inny Wacek i wytknie rzekome przekłamanie (przy okazji mieszając niżej podpisanego z błotem), że z frekwencją to nieprawda, bo było o 15 osób więcej. Dlatego pytam: chłopie masz już dane z klubu? Porachowałeś? Ile jest? Czas nagli, kasa w klubie się przyda. Dobre każde 2 tysiące. Jak temat wygląda? Ile na ZBP? 300 czy 350? A może pękł zaczarowany krąg 4 setek na A8? Jak się mówi A, to trzeba powiedzieć B. Chyba nie chcesz żeby kręcili bekę z ciebie? Posłuchaj i naprzód. Opanowałeś? Czy poszły kolana? Stawiam, że poszły ;-)
ps. Jutro Legia Warszawa na Ł3 w meczu ekstraklasy podejmie Termalikę Nieciecza. Zmierzy się z nią pierwszy raz w historii. Ekipa spod Tarnowa nie tak dawno przegrywała w lidze z Olimpią... Ale wtedy zespół prowadził bardzo niedobry pan, który nie był kumplem/przyjacielem zawodników. Dziś ekipa z małopolskiej wsi gra w najwyższej lidze w kraju. A ZKS Olimpia nie potrafi ograć kapeli z 4 tys. miasteczka na 4 poziomie ligowym. Taka mała dygresja na niedzielę.
Do tego samego wniosku (o potrzebie zmiany) doszedł Adam Boros. Widzi facet, że nie ogarnia. Ta formuła się dawno wyczerpała, a wpływ coacha na rozwój wypadków zdaje się być symboliczny. Dowodem na kompletną bezradność jest odpowiedź Borosa na pytanie dziennikarza o brak zmian - "wiemy czym dysponujemy, nie mam do siebie pretensji". A to nie pan Adam dobierał sobie ludzi, decydował o przydatności, miał niepodważalne zdanie w kwestiach sportowych? Ciekawe, że dopiero teraz okazało się, a stwierdził to trener, więc nie ma co polemizować, że ZKS Olimpia ma zbyt słaby/wąski skład. Te wysyłane od dawna przez Borosa sygnały, co prawda zawoalowane, na konferencji po ZBP zostały jedynie zwerbalizowane. Czy to wystarczy, by ktoś ważny wreszcie je usłyszał i przestał wciskać kibicom ciemnotę, że wszystko jest ok.
Gwoli ścisłości czegoś w tym wystąpieniu trenera zabrakło. I albo gra on na zwłokę, albo się przejęzyczył, albo to coś innego. Jak bowiem rozumieć "oddanie się do dyspozycji zarządu"? Fucha trenera ma to do siebie, że jeśli się gdzieś pracuje, to jest się w dyspozycji zarządu 24/24 h przez 7 dni w tygodniu. Nie inaczej. No chyba, że miało się na myśli coś innego, ale... no właśnie ale.
Boros bez dwóch zdań zabrnął w ślepy zaułek, znalazł się pod ścianą. Przymykanie oczu na wyskoki panów, o których huczy na mieście (np. po meczu z Huraganem), udawanie, że nie ma problemu, kończy się zawsze w ten sam sposób. A Boros to zbyt inteligentny facet, by tego nie dostrzegać. Jest jasne, że ciężko rozstać się dobrze płatną posadą w mieście/zawodzie, gdzie z robotą krucho. Zapewne wypowiadane na sobotniej konferencji słowa więzły w gardle, ale coś trzeba było powiedzieć. Brak reakcji mógłby być źle odebrany przez obserwatorów. Boros powiedział, ale w głębi ducha liczy, że zarząd żadnej decyzji nie podejmie. Bo i dlaczego ma podjąć? Przecież piłka w grze, tylko 1 stracony gol, gra w zasadzie ok, tylko ta cholerna skuteczność. Taaa.
Zachowanie obecnego stanu rzeczy, tak naprawdę jest wielu ludziom na rękę. Brak stadionu/brak kasy, to rzeczywistość, w której próżno doszukiwać się optymistycznych widoków na przyszłość. Jedyny poważny sponsor, czyli miasto ledwo zipie i nie zmieni tego kolejna, pierdylion siedemset dziewięćdziesiąta ósma wizyta u prezydenta. O samego mieszania herbata słodsza nie będzie. Ilość kurtuazyjnych wizyt w UM również nie wpłynie na wzrost stanu klubowej kasy. Z pustego i Salomon nie naleje.
Niby wszystko w grze, niby zawodnicy chcą, niby jest sprężarka, niby fajna atmosfera. No właśnie. Wszystko niby. A jak jest naprawdę? Na stadionie jak było pustawo, tak pustawo jest dalej. Kibica bardzo ciężko zaciągnąć do obserwowania zmagań, gdzie 110 kilogramowy człowiek (nr 23 w ZBP) z łatwością radzi sobie z nieporadnymi atakami podobno najlepszego napadu w lidze. Ogromny wstyd, że zawodowcy ZKS Olimpii nie potrafią ogrywać drużyn, które w składach mają tego typu ludzi. Co dopiero powinien powiedzieć po takim meczu opiekun gości? A chyba na kadrę, którą dysponuje nie narzekał?
Oczywiście jest możliwe, że zaraz wyskoczy w komentarzach kolejny Wojtek czy inny Wacek i wytknie rzekome przekłamanie (przy okazji mieszając niżej podpisanego z błotem), że z frekwencją to nieprawda, bo było o 15 osób więcej. Dlatego pytam: chłopie masz już dane z klubu? Porachowałeś? Ile jest? Czas nagli, kasa w klubie się przyda. Dobre każde 2 tysiące. Jak temat wygląda? Ile na ZBP? 300 czy 350? A może pękł zaczarowany krąg 4 setek na A8? Jak się mówi A, to trzeba powiedzieć B. Chyba nie chcesz żeby kręcili bekę z ciebie? Posłuchaj i naprzód. Opanowałeś? Czy poszły kolana? Stawiam, że poszły ;-)
ps. Jutro Legia Warszawa na Ł3 w meczu ekstraklasy podejmie Termalikę Nieciecza. Zmierzy się z nią pierwszy raz w historii. Ekipa spod Tarnowa nie tak dawno przegrywała w lidze z Olimpią... Ale wtedy zespół prowadził bardzo niedobry pan, który nie był kumplem/przyjacielem zawodników. Dziś ekipa z małopolskiej wsi gra w najwyższej lidze w kraju. A ZKS Olimpia nie potrafi ograć kapeli z 4 tys. miasteczka na 4 poziomie ligowym. Taka mała dygresja na niedzielę.
Glupi nie widzi ze tu odchodzi bukmacher. Za Wichniarka czy Arteniuka tez grali, ale oprocz tego golili frajerow. A teraz kopia sie po czolach, hajs slaby to dorabiaja z boku zeby na melanze miec.
OdpowiedzUsuńŚmieszny to był mecz.Po prostu czwartoligowy z czwartoligowymi zawodnikami ,którzy myslą ,że grają świetnie, są tacy zajebiści ,że normalnie szok.Halo tu Ziemia czwartoligowi piłkarze!!! Dziwi fakt ,że dziewuchy sie z wami jeszcze bujają ,wstyd jak chu...lera. Cześć Radek ...No Cześć Mariola ...Co robisz?? Gram w piłke -A w której lidze ...W czwartej---Ooooo to idź stąd.Beka wielka
OdpowiedzUsuńMam pytanie :czy autor bloga jest naprawdę kibicem Olimpii ? Niestety nie dowiem sie tego . Ostatni raz zaglądam na bloga . Nie czytam kogoś kto tylko plotkuje i drwi z mojej Olimpii . Tylko Olimpia .
OdpowiedzUsuńMusisz kolego potrafić rozróżniać drwinę od krytyki a czy autor jest kibicem Olimpii możesz się przekonać chodząc na mecze.
OdpowiedzUsuńA kolega od frekwencji był dzisiaj policzyć kibiców?
OdpowiedzUsuńDzisiaj frekwencja dwucyfrowa.Niżej niż 50.Mecz cienizna ,ale wiadomo ,że na juniorów to nie ma się co spinać ,bo mogliśmy im morale obniżyć wygrywając ,jak z Ewingami ;) Taki żarcik ,żartunio.
OdpowiedzUsuńJakie pustki na A8,!!! ile wczoraj ludzi było 185? .Gdzie tem marketing i pomysły Czyzaka ? Tyle chajsu bierze z Olimpii to mógłby sie kurwa mać postarać o jakies promocje biletowe .Robi sie coraz zimniej i ludzi nie przybedzie.Nastepny darmozjad za kase kibiców ,na garnuszku ksiedza.
OdpowiedzUsuńJa tam czekam na rozwiązanie historii z frekwencją. Chodzi o ten zakład blogera z tym facetem/czytelnikiem ,który sie tak spiął o te setki ludzi.|Setki ,to troche przesadziłem. O te brakujące dziesiątki raczej.
OdpowiedzUsuńJa z całkiem innej beczki...narzekamy lamentujemy..przeważnie na klub.
OdpowiedzUsuńFrekwencja beznadziejna-nie dziwcie się więc że mieszkańcy(renciści i emeryci) mają gdzieś stadion.
Może warto pokazać że są kibice w Elblągu i że potrafią i chcą wspierać swój klub! ZRÓBMY ZRZUTĘ NA TABLICĘ WYNIKÓW - TAKĄ PORZĄDNĄ!
A co się stało że subiektywny zamilkł ? Wychodzi na to że aktywny jest tylko wtedy jak Olimpia ma gorsze mecze :)
OdpowiedzUsuń