Krystalizacja i stagnacja

Powoli stajemy się chyba świadkami wyścigu 2 koni, no dobra - kucy ;-) Dwóch Olimpii, dwóch spadkowiczów - z Elbląga i z Zambrowa. Przyznam, że spodziewałem się dużo więcej po Drwęcy NML, typując ją na głównego rywala Olimpii. Choć w gronie kandydatów pozostaje, to chyba większej roli nie odegra. Okazuje się, że w ciągu 2 m-cy ciężko zrobić coś z niczego, zbudować z piątoligowej zbieraniny drużynę, która będzie rządziła na 4 poziomie ligowym. Powoli z zabawy odpada chyba Płomień Ełk, ale oczywiście jeszcze kupa grania i nie ma co przesądzać. Prawda jest jednak taka, że Płomień nie może ostatnio wygrać - 3 mecze, tylko 2 pkt. Przeciwnicy rozgryźli taktykę trenera Kołłątaja, Jackiewicz dostaje przeszkadzacza i po kłopocie. Na razie ta recepta jest skuteczna. Nie można jeszcze oczywiście ełczan skreślać. Jesienią Olimpia gra w Ełku (11.10) i należy zrobić tam to samo co w NML. Oczywiście pamiętając, by po drodze nie rozdawać kolejnych po Huraganie prezentów, np. w Olsztynku czy innej Gołdapi. Golić ile wlezie, walić jak najwięcej bramek, bo rywalizacja z Zambrowem może toczyć się do samego końca. 11.11 czyli w Święto Niepodległości w Elblągu mecz rundy, który powinien cokolwiek rozjaśnić. Mam nadzieję, że do tego czasu elblążanie zyskają trochę przewagi i oddechu nad imienniczką z Podlasia.
Dziwna to liga, dla mnie śmieszna, skoro takie Korsze przyjmują najpierw 1-6 z Olimpią, a potem łoją 7-0 ŁKS Łomża. Co kolejka festiwal goli + wyniki z kosmosu. Trafić w serii 3-4 mecze, to duża sztuka.
***Przez komentarze na blogu przetoczyła się fala krytyki odnośnie sponsora/opiekuna medialnego ZKS Olimpii. Wielokrotnie sygnalizowałem sprawę, odzew żaden. Była i jest sztampa, krótko i "żeby Polska nie zginęła". Zapowiedzi miałkie, zero ciekawostek, nie ma nic, czego znajdziemy u konkurencji. Momentami (fotorelacje, brak skrótów) jest nawet gorzej, jak na innych portalach. Weźmy pod uwagę ostatni mecz z Drwęcą. Dość spory ciężar gatunkowy, środek tygodnia (a więc praca, nie wypoczynek weekendowy z rodziną państwa redaktorstwa), a wieści z NML trzeba szukać u... ludzi, którzy mieli możliwość pojechania na mecz. Szybsze jest ogólnopolskie 90minut.pl. Strona oficjalna nic/dno. Nie da się krócej niż 2 linijki (dzień po meczu!; dostęp 11-09-2014, g. 07:03)? I to: Szczególnej urody była bramka Pietronia. Gdzie można więc tego gola zobaczyć szanowna redakcjo strony oficjalnej? Wszyscy powtarzają, że strzał i gol czapki z głów. I co z tego? Tylko proszę nie odsyłać do nagrania z kieszeni zrobionego chyba telefonem komórkowym z lat 90-tych XX wieku. Cisza kompletna na koncie twitter @ZKSOlimpia (ostatni wpis 6.09; dostęp 11-09-2014, g. 07:03). Wcześniej zdarzały się mecze w Elblągu, z których prowadzono quasi live'a, zarzucając informacjami, choć większość zainteresowanych była na stadionie. Nadal kibice nie mają szans na materiały video (gole, skróty, konferencje). Dlaczego tak jest? Dlaczego jest tak źle? Kogo zapytać o te sprawy? Klubowi nie zależy, by nakręcać licznik odwiedzin na stronie i portalach społecznościowych? Przyciągać kibiców, w szczególności tych młodych? Czy po prostu, nawiązując do poprzedniej notki, nie ma komu tego robić, bo personel ma full innych zajęć i na niektóre, tak po ludzku, nie wystarcza czasu? Są na pewno ludzie, którzy mogliby w tej kwestii pomóc. Swego czasu, chyba podczas pracy Artemiuka, powstało coś na kształt telewizji klubowej (określenie tv jest oczywiście nadużyciem), ale wówczas zrobiono dużo fajnych rzeczy. Może pamiętacie, swoje kilka groszy dorzucała z boku obecna rzeczniczka byłego szefa spółdzielni inwalidów. Tak, tak to ta pani, choć jeszcze pod panieńskim nazwiskiem. Miała swoje pięć minut przy Olimpii, o czym nie wolno zapomnieć ;-). Dziś z taką produkcją powinno być o wiele łatwiej. Niestety nie jest. Choć wszystko idzie do przodu, świat jest coraz bardziej multimedialny, to skrót z meczu Olimpii stał się rarytasem...

Dobrze, że kibice Olimpii trzymają fason i w NML pokazali się tak jak należało. Dzięki temu wiara jest :-).