niedziela, 14 września 2014

Punkt po pięknej walce

Z gorącego terenu w Dąbrowie Białostockiej ZKS Olimpia Elbląg przywiozła punkt. Jak nie można meczu wygrać, to trzeba go zremisować. To porzekadło wciąż funkcjonuje i ma się dobrze o czym mogliśmy się przekonać w 6 tysięcznej Dąbrowie Białostockiej. ZKS Olimpia zagrała świetnie, na miarę swoich możliwości, ale trafiła na zespół bardzo mocny, który nie zamierzał ustępować faworyzowanemu spadkowiczowi pola. Gospodarze, choć w tym sezonie tylko raz schodzili z boiska jako zwycięzcy (2-1 z MKS Korsze), zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko i przy odrobinie szczęścia mogli utrzeć nosa gościom z Elbląga. To był pojedynek dwóch godnych siebie rywali. Przez to kibice oglądali emocjonujący mecz, który szczególnie w pierwszej połowie obfitował w sytuacje podbramkowe. Zdecydowanie większą ilość dogodnych okazji mieli podopieczni trenera Adama Borosa, ale na przeszkodzie do zdobycia choćby jednego gola stanął wyjątkowo niesprzyjający zbieg niekorzystnych okoliczności. Odnotować trzeba uderzenie Kamila Kopyckiego w poprzeczkę i strzał Damiana Szuprytowskiego, po którym obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Mimo momentami huraganowych ataków elblążan miejscowi futboliści dzielnie stawili czoła i bezbramkowy wynik utrzymał się do końca meczu. To rozstrzygnięcie nie krzywdzi żadnej ze stron, choć ZKS Olimpia może mówić o pewnym niedosycie. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w 2 kolejnych wyjazdowych meczach zdobyła 4 pkt można być zadowolonym. Choć po tej kolejce ZKS Olimpia traci do lidera 2 pkt, to nie można jeszcze wyciągać żadnych pochopnych wniosków. Wszyscy zawodnicy notują progres, a większość spełniła nakreślone założenia taktyczne. Po prostu się nie udało, wszystkiego się nie wygra. Tak czasem bywa. I nieprawdą jest, że w 2 połowie piłkarze ZKS Olimpii opadli z sił, oddając pole rywalowi. Było dokładnie odwrotnie. Naprawdę. Z każdą minutą tych sił jakby im przybywało. Może gdyby mecz potrwał jeszcze z 10-15 minut udałoby się złamać obronę gospodarzy i zdobyć złotego gola? Tego się jednak już nie dowiemy. Pozostaje czekać na kolejne spotkanie ze Startem Działdowo, który znany jest z tego, że potrafi płatać figle i sprawiać niespodzianki. To zespół w typie Huraganu Morą, więc zawodnicy ZKS Olimpii muszą być czujni jak ważka.
Niestety mniej szczęścia w ten weekend miały inne drużyny ZKS Olimpii. Walczący o ligowe punkty i to bez trenera (strona oficjalna nie podała, kto zastąpił Stanisława Fijarczyka, który niedawno został kierownikiem w pierwszym zespole) rezerwiści ulegli nieznacznie 1-2 szalenie mocnej ekipie Zalewu Frombork. Ci kibice, którzy w niedzielne popołudnie pofatygowali się na stadion przy ul. Moniuszki na pewno nie żałują. 6 kwadransów znakomitej piłkarskiej uczty okraszonej pokaźną dawką emocji. Ręce same składały się do oklasków. Co zrozumiałe, przy takim nastawieniu i formie zaprezentowanej przez oba zespoły wynik ma mniejsze znaczenie, zszedł na drugi plan. ZKS Olimpia II i Zalew pokazały kawał futbolu, z mnóstwem ciekawych akcji, dużą wymiennością pozycji. Bardziej doświadczeni goście wykorzystali wszystkie swoje atuty i to oni mogli cieszyć się z 3 pkt. Rezerwy Olimpii nie mogą sobie jednak nic zarzucić, w żadnym wypadku nie wolno załamywać rąk. Szansa na poprawienie dorobku punktowego, a co za tym idzie lokaty w lidze okręgowej już za tydzień. Przed ZKS Olimpią II jednak arcytrudne zadanie. Choć zmierzy się z ostatnią w tabeli Concordią II, to wcale nie jest w tym meczu faworytem. Wiadomo wszak, że derby rządzą się swoimi prawami. Wynik tego meczu jest jak najbardziej sprawą otwartą. Za zespołem z Krakusa przemawia dodatkowo atut własnego boiska. W tej sytuacji 1 pkt na koncie ZKS Olimpii II będzie można uznać za dobry rezultat. Pozwoliłoby to na zachowanie kontaktu ze środkiem tabeli, choć na potknięcie rezerwistów tylko czeka Kormoran Zwierzewo, który nie powinien mieć problemów ze zwycięstwem w starciu z przedostatnią Fortuną Dorotowo Gągławki. Jak widać sytuacja w tej lidze jest bardzo ciekawa, a każdy rywal wymagający.
Na koniec kilka słów należy poświęcić młodemu piłkarskiemu narybkowi w ZKS Olimpii. Podopieczni trenera Dariusza Tyburskiego musieli zmierzyć się z liderem ligi Legią Warszawa. Wynik 4-0 na korzyść Legii nie oddaje w pełni przebiegu meczu. Dzielni piłkarze z Elbląga wcale nie byli tłem dla faworyzowanych młodych gwiazd stołecznej drużyny. Następcy Radovica, Żyry czy Koseckiego musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, by udowodnić swoją wyższość. Do tego sprzyjało im piłkarskie szczęście. Tak to już jest, że jak sprzyja jednym, to brakuje go drugim. Tak, dokładnie było i tym razem. Gdyby tego szczęścia nie zabrakło, to może udałoby się przegrać niżej, a nawet zremisować. Niestety, nie udało się. Ale było bardzo blisko. Odnotujmy systematyczny postęp, który niewątpliwie ten zespół notuje pod batutą trenera Tyburskiego. W poprzednim sezonie przegrał z Legią 11-0, teraz już tylko 4-0. Czyli jest lepiej. Co prawda 4 pkt w 6 meczach (czyli na 18 możliwych do zdobycia) nie są szczytem marzeń, ale taki Stomil Olsztyn ma tylko 4 więcej. Więc nie ma większych powodów do paniki, a już na pewno nie do krytyki. Chłopcy walczą, uczą się, jeszcze wiele spotkań przed nimi. Najważniejsze żeby się nie załamali. Za tydzień goszczą w Elblągu Mistrza Polski Wisłę Kraków. Muszą podejść do meczu skoncentrowani, wtedy będzie dobrze. Wynik nie jest sprawą najważniejszą. Liczy się udział. Możliwość konfrontacji z najlepszymi w kraju. Nawet gdy cały sezon spędzą w strefie spadkowej i przegrają wszystkie mecze, które zostały do rozegrania, to zaprocentuje. Może kiedyś w przyszłości, ale trzeba w to wierzyć! Dla pokrzepienia serc tych młodych ludzi i prowadzącego ich przez meandry futbolu szkolniowca mega energetyczny przekaz trenera personalnego Piotra Blandforda. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą :-).

ps. prawda że lepiej? Trzeba czasem włożyć różowe okulary i wszystko dookoła staje się inne, lepsze. Zarzucano mi w komentarzach, że narzekam. Spróbowałem więc inaczej. Jak wyszło?

18 komentarzy:

  1. Szyderczo :D niech się wezmą za grę, bo inaczej będą musieli się zawinąć do spółki z księżulkiem i cebulowym Cebulą. Walczyć trenować, a nie pajacować!

    OdpowiedzUsuń
  2. Za dużo cukru, ale optymistycznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z lepszych tekstów. Uśmiałem się z tego kipiącego sarkazmu, ale masz rację - jak nie dociera na poważnie, to trzeba próbować innych metod.
    Dopóki piszesz tego bloga, dla mnie jesteś zwycięzcą!

    OdpowiedzUsuń
  4. gorący teren? chyba bardziej chodziło o temperaturę panującą w ten weekend bo jeśli mamy "bać się" graczy z ludowego klubu sportowego który w tamtym sezonie zajął 7 miejsce w III lidze a w obecnym tylko raz wygrał to chyba inne spojrzenie mamy ....

    OdpowiedzUsuń
  5. Elegancko :] ,sarkazm pełną gęba, czyli jeszcze gorzej niż wcześniej.Ja to sie dziwie jak można opisywać mecze jak sie na nich nie było? Zródło z gazet jak sam wcześniej pisałeś jest kiepskie więc po co to przekłamywanie faktów.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Dyskusja nt prowadzącego bloga „subiektywnie o Olimpii” zatacza coraz szersze koła. Ba! Można powiedzieć ze był to jeden z tematów przewodnich, co bardziej odważni mają swoje typy któż to może być chodzą słuchy że to… "
    Popularność rośnie, więc dobrze się dzieje, choć mam nadzieje, że bardziej rozmowy dot. tego co w treści się znajduje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz tak jak wczesniej kolego! Teraz napisałes jak portele dzienniki itp. Nie chcem czytac bloga twego przez różowe okulary. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz kolego , pisz i bądź w tym wytrwały. Powstaje porządna strona , widać że jesteś lotny w tym co robisz. Było , będzie , jest ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Skrót CLJ mamy na inne nie czekamy!
    https://www.youtube.com/watch?v=lKryQw7iUZU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłeś sobie darować wrzucanie tego skrótu... teraz sobie uświadomiłem, jaka istnieje PRZEPAŚĆ pomiędzy zawodnikami... Dobrze, że tym razem Legia potraktowała nas po przyjacielsku i nie wpakowała dwucyfrówki.

      Usuń
    2. Słaby ten skrót i na pewno tendencyjny, tzn. zrobiony pod (L). Wynika z niego, że nasi chłopcy nie wymienili ze sobą 2-3 podań i nie przeszli przez połowę, a to przecież nie jest prawdą. Nie wrzucaj następnym razem takich krzywdzących skrótów. Dlaczego nie ma skrótu akcji i okazji juniorów Olimpii? Tak się nie robi.

      Usuń
  10. Spadłem z krzesła po lekturze :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety ,ale tak grają właśnie juniorzy , że nie potrafią klepnąć 2 - 3 razy . Trzeba było być na meczu z Jagą to byś widział na własne oczy jaki piach grają.

    OdpowiedzUsuń
  12. A po dzisiejszym, kolejnym wspaniałym meczu nie będzie komentarza? W tej 200-setnej gromadce ludzi chyba był autor bloga? Mało brakowało, a bylibyśmy światkami dogrywki i być może nawet 1 przegranej z bezdomnymi... masarka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale nie byliśmy. ;]

      Usuń
    2. Skoro już tak zatwardziałych kibiców nie było na meczu, to trudno o lepszą frekwencję.
      Trzeba się zrelaksować po wczorajszym i Legię obejrzeć.

      Usuń
  13. Czy jakas mądra głowa może napisać ,powiedzieć o której bedzie rozgrywany mecz ze Startem Działdowo? Niejaki pan Zając ,na meczu - majstersztyku przeciwko Pelckordii zapraszał na godzine 16 /szesnastą/ ,na stronie oficjalnej ,jest napisane ,że mecz o 17 /siedemnastej/. Super partner medialny portel tez mówi ,że o godzinie 17 /siedemnastej/ Co jest do kurwy nędzy??? Dzwoniłem przed momentem do /umówmy się / zorientowanego w temacie człowieka i on z kolei optuje za godzina 16 /szesnastą/. KABARET!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się na głównej pomylili, to lepiej niech się sami do dymisji podadzą...
      http://zksolimpia.pl/artykuly/331.Seniorzy+zagraj%C4%85+ze+Startem+Dzia%C5%82dowo.+Juniorzy+podejmuj%C4%85+Wis%C5%82%C4%99+Krak%C3%B3w.html

      Usuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)