Inaguracja za nami. Są 3 pkt. Inne rozwiązanie byłoby nie do przyjęcia. Olimpia nie pokazała jednak nic, co pozwoliłoby mieć uzasadnione nadzieje, że będzie się liczyła w lidze. Mówiąc liczyła się w lidze mam na myśli oczywiście zajęcie 1go miejsca. Nic innego mnie nie interesuje. Gorąc i gra taka, że bolały zęby i oczy. Bez ładu, bez składu, bez pomysłu. Bicie w głową w mur ustawiony przez juniorów, których w dodatku wszystkich do kupy było 14. Zbieranina z Krakusa gdyby miała więcej doświadczenia i nie zagrzała się w końcówce 1 połowy miałaby punkt. Fart, fura szczęścia Olimpii i szkolne błędy młodzieżowców. Taka grająca Olimpia nie ma prawa myśleć o powrocie do piłki na szczeblu centralnym.
Stare porzekadło mówi, że zwycięzców się nie sądzi. Ok. Nie sądzę, ale patrzę w niedaleką przyszłość. Mecz z jednym z głównych rywali o 2 ligę Sokołem Ostróda (po 1 kolejce lider) już za nieco ponad 2 tygodnie. Mało czasu, by te klocki poprzestawiać. Niemoc z przodu straszna. Kolosov w ogóle był na boisku? Znamienne, że za niego na plac wchodzi pomocnik Kuczkowski. Kompletny brak alternatyw z przodu, Boros ma bardzo zawężone pole manewru. A kiedy dojdą kartki (w tej klasyfikacji stawiam na Szawarę) i kontuzje? Z tak słabym rywalem powinno skończyć się kilkoma golami, a tak zadecydował przypadek. Całe szczęście, że los był dla Olimpii łaskawy.
Słowo o dzisiejszym rywalu. Końca błazenady nie widać, po opcji hiszpańskiej teraz Nippon. Trenerem podobno jest Japończyk Kei Hoshikawa, choć protokół mówi co innego. Naciąganie przepisów trwa więc w najlepsze. Po co tylko te wszystkie szkolenia, kursy trenerskie i cyrk z licencjami. Gość nie ma prawa prowadzić zespołu, a mimo to na konferencji przedstawiany jest jako 1 trener. I z takim śmiesznym rywalem żółto-biało-niebiescy przez 90 minut kopią się po czołach. Boros pracuje w Olimpii wystarczająco długo, a wciąż nie wpoił swoim podopiecznym kreatywności i powtarzalności. Gra do 20 metra przed bramką przeciwnika, pchanie się środkiem, brak pomysłu i koncepcji na złamanie słabego rywala były aż nadto widoczne. Oby to był najsłabszy mecz ZKS Olimpii w sezonie 2014/15. W przeciwnym wypadku o awansie do barażu można zapomnieć.
Za tydzień na A8 zawita Znicz Biała Piska. Jeśli ZKS Olimpia znacząco nie poprawi jakości gry, nie ma co marzyć o komplecie punktów. Liczę na Bojasa, który w tej lidze powinien wymiatać. Chociaż tak jak Jackiewicz w Ełku. Bez bramkostrzelnego napastnika nie będzie punktów.
Ligę zaczęły również rezerwy. Grają szczebel niżej, ale utrzymują tendencję z poprzednich rozgrywek. O odpowiedni poziom i o to, by nie schodzić z wytyczonej drogi, dba oczywiście dalej trener Stanisław Fijarczyk. 3-4 w ucho z bardzo mocną Unią Susz nie może więc dziwić. Szkoda, że strona oficjalna nie zamieszcza składu. Warto poznać nazwiska ludzi, którzy wkładają tyle serca w godne reprezentowanie ZKS Olimpii.
Stare porzekadło mówi, że zwycięzców się nie sądzi. Ok. Nie sądzę, ale patrzę w niedaleką przyszłość. Mecz z jednym z głównych rywali o 2 ligę Sokołem Ostróda (po 1 kolejce lider) już za nieco ponad 2 tygodnie. Mało czasu, by te klocki poprzestawiać. Niemoc z przodu straszna. Kolosov w ogóle był na boisku? Znamienne, że za niego na plac wchodzi pomocnik Kuczkowski. Kompletny brak alternatyw z przodu, Boros ma bardzo zawężone pole manewru. A kiedy dojdą kartki (w tej klasyfikacji stawiam na Szawarę) i kontuzje? Z tak słabym rywalem powinno skończyć się kilkoma golami, a tak zadecydował przypadek. Całe szczęście, że los był dla Olimpii łaskawy.
Słowo o dzisiejszym rywalu. Końca błazenady nie widać, po opcji hiszpańskiej teraz Nippon. Trenerem podobno jest Japończyk Kei Hoshikawa, choć protokół mówi co innego. Naciąganie przepisów trwa więc w najlepsze. Po co tylko te wszystkie szkolenia, kursy trenerskie i cyrk z licencjami. Gość nie ma prawa prowadzić zespołu, a mimo to na konferencji przedstawiany jest jako 1 trener. I z takim śmiesznym rywalem żółto-biało-niebiescy przez 90 minut kopią się po czołach. Boros pracuje w Olimpii wystarczająco długo, a wciąż nie wpoił swoim podopiecznym kreatywności i powtarzalności. Gra do 20 metra przed bramką przeciwnika, pchanie się środkiem, brak pomysłu i koncepcji na złamanie słabego rywala były aż nadto widoczne. Oby to był najsłabszy mecz ZKS Olimpii w sezonie 2014/15. W przeciwnym wypadku o awansie do barażu można zapomnieć.
Za tydzień na A8 zawita Znicz Biała Piska. Jeśli ZKS Olimpia znacząco nie poprawi jakości gry, nie ma co marzyć o komplecie punktów. Liczę na Bojasa, który w tej lidze powinien wymiatać. Chociaż tak jak Jackiewicz w Ełku. Bez bramkostrzelnego napastnika nie będzie punktów.
Ligę zaczęły również rezerwy. Grają szczebel niżej, ale utrzymują tendencję z poprzednich rozgrywek. O odpowiedni poziom i o to, by nie schodzić z wytyczonej drogi, dba oczywiście dalej trener Stanisław Fijarczyk. 3-4 w ucho z bardzo mocną Unią Susz nie może więc dziwić. Szkoda, że strona oficjalna nie zamieszcza składu. Warto poznać nazwiska ludzi, którzy wkładają tyle serca w godne reprezentowanie ZKS Olimpii.
Oj, bolało oglądanie tej bezradności OE... może 1, 2 celne strzały w światło bramki matłoki to niewiele jak na 90 min kopaniny. Cóż, oby poziom rósł wraz z grą prezentowaną przez kolejnych rywali. Biała Piska pocisneła Drwęcę, więc wydaje się byc godnym rywalem, który przetestuje jakość naszej drużyny. Oby się okazało, że jednak Kolosov, Pietroń nie grają tylko po to, aby się jakoś przekulać na mniejszej pensyjce do kolejnego okienka transferowego, bo dziś - zwłaszcza Kolosova (w poprzednim meczu z Radomiakiem też) - po obisku chodzi jednie cień piłkarza, który jeszcze w 2 lidze wnosił dużo do gry... Rozumiem, że się mocno oszczędza, zdrowie, kontuzje moga mu pokrzyżować plany - jednak w tym przypadku lepiej, zeby usiadł na ławce - tam mu jedynie ptak na głowę może narobić...
OdpowiedzUsuńJeżeli wierzyc zapewnieniom prezesa o planach Olimpii na obecny sezon.To ja osobiscie czarno widze powrót Olimpii do 2 ligi w tym składzie i z taka grą.Powtarzam jak mantrę że w Olimpii potrzeba minimum 3 dobrych zawodników w tym obroncę ,pomocnika i koniecznie napastnika z prawdziwego zdarzenia.Bo napastnika to w Olimpii nie było i nie ma od czasu Hałasa.
OdpowiedzUsuńNo to 8 zł za bilet na prostą :) A karnetów nie uświadczysz...
OdpowiedzUsuńCzy autor myśli , że gdyby Boros miał możliwość pozyskania lepszych piłkarzy tego by nie zrobił? Czuję że dopiero po rundzie jesiennej zaczną szukać ludzi do grania - oby nie za późno.
OdpowiedzUsuń