niedziela, 18 maja 2014

Stało się

Huśtawka nastrojów z czarnego scenariusza przypisanego na ten sezon wróciła na dobre. Olimpia przegrała mecz, którego nie miała prawa przegrać. Dała ciała po całości. Miała wszystkie atuty w ręku, prowadziła od 5 minuty i sama jest sobie winna, że znów znalazła się pod kreską. Mecz z Radomiakiem był bardzo słaby. Goście nie byli lepsi. Byli dwa razy lepsi. Szybciej biegali, więcej myśleli, bardziej się starali. Po prostu chcieli. A ekipa z A8 myślała, że dowiezie komplet na stojąco. Tak się nigdzie nie da. Nawet w tej śmiesznej lidze. Boleśnie przekonaliśmy się o tym w sobotnie popołudnie.
Powiedzmy sobie szczerze - kiedyś ten fart musiał się skończyć. Można jedynie żałować, że stało się to teraz, a nie 2 kolejki później, po zapewnieniu utrzymania. Weźmy pod uwagę 5 ostatnich spotkań: Eintracht, Pogoń Siedlce, Stal Rzeszów, Świt NDM i Radomiak. W którym z tych meczów można z czystym sumieniem powiedzieć, że Olimpia była lepsza i w pełni zasłużenie zdobywała punkty? Na pewno pierwsze ze spotkań. A potem? Ze Stalą wynik zdecydowanie lepszy od gry. Siedlce - punkt był bardzo dobrym osiągnięciem, bo te ekipa Pogoni nadawała ton grze. Świt. No właśnie - lustrzane odbicie meczu z Radomiakiem, tym razem jeszcze z happy endem. Udało się odwrócić wynik, odrobić z nawiązką, ale nie podejmę się wyrokować, która z drużyn zasłużyła na 3 pkt. Ogromna wola walki i determinacja dała komplet Olimpii, ale równie dobrze ze zwycięstwa mógł się cieszyć Świt. Wówczas dopisało Olimpii szczęście. Coś, czego niewątpliwie zabrakło w konfrontacji z Radomiem. Ale nie tylko szczęścia zabrakło. Zabrakło wszystkiego po kolei. Choć ciężko sobie wymarzyć lepsze otwarcie, to im dalej w mecz było gorzej. Wolna, momentami ospała gra, mnóstwo błędów i słabszy dzień praktycznie wszystkich zawodników. Choć Sedlewski starał się jak zawsze, to nie był to ten sam "Sedleś" co zazwyczaj. Reszta jeszcze słabiej. Nie pamiętam z ostatniego czasu meczu z taką ilością niewymuszonych błędów, niecelnych podań, strat piłki w środku pola. Druga linia w tym spotkaniu nie istniała. Ressel dawno powinien zaprzyjaźnić się z krzesełkiem na ławce rezerwowych i trzeba to sobie powiedzieć jasno. Bez owijania w bawełnę, sztucznego oszczędzania, bo wychowanek. Dziś rozsądniejszą/lepszą opcją wydaje się Sokołowski. Kopycki - od kilku meczów zjazd dramatyczny. Facet nie istnieje na boisku. Zagranie w jego kierunku oznacza w 99% przypadków koniec akcji. Od pierwszego gwizdka na flance powinien hasać Raduszko. Kilka minut, to za mało by mógł wejść w mecz. No i "kreator" gry Stępień. Dno i metr mułu. To co wyprawiał na placu przeciw Radomiakowi to skandal. Dywersant z dychą na plecach. Wolno, jednostajnie, niecelnie. No i jeszcze jak panienka. Każda stykowa akcja kończyła się porażką. W takiej formie jest głównym hamulcowym w zespole i dziwię się, że trener tego nie dostrzega trzymając go przez cały mecz na boisku.
Liczę, że w Limanowej od pierwszych minut pojawi się na boisku zespół. Drużyna, która za główny cel postawi sobie walkę i skończy z markowaniem gry, którą zaprezentowała z Radomiem. Liczę, że trener odważy się na zmiany personalne. Czas najwyższy panie Boros! To jest kompromitujące dla tych młodych ludzi, że przegrywają z drużyną, na której w zasadzie postawiono już krzyżyk. Ale to właśnie ta kapela osłabiona brakiem kilku podstawowych graczy, która dodatkowo fatalnie wchodzi mecz, pokazuje wielkie serducho, które z minuty na minutę jest coraz większe. Duże brawa dla Zielonych, bo pokazali jak powinno się walczyć. Tylko walką, zaangażowaniem, wybieganiem zdobywa się w tej lidze punkty. Zwody, piętki, kółeczka (pozdrawiam panie Stępień), są efektowne, ale tu trzeba wyszarpywać i wyrywać punkty, a nie kolekcjonować bezproduktywne zagrania.
Zostały 4 mecze i 12 pkt do zdobycia. Myślę, że połowa z tego da utrzymanie w 2 lidze. Wciąż jesteśmy w grze, wciąż wszystko zależy od nas. Ludzie, nie spierdolcie tego! To wam powinno zależeć najbardziej. Jak spuścicie Elbląg na manowce poważnej piłki, to z takim klopsem w CV o robotę będzie cholernie ciężko. Dlatego do dzieła. Walczcie Olimpio!!!

8 komentarzy:

  1. Mam nadzieję Panie Bartku,że jednak tą II ligę dowieziemy na drugi sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://olsztyn.wm.pl/203715,Trzy-miesiace-aresztu-dla-trzech-olsztynskich-pseudokibicow.html#axzz326Y2OmBQ jednym slowem niefart

    OdpowiedzUsuń
  3. Porażkę w tym meczu biorę na siebie - nie byłem... Nie dopingowałem i polegli... Przepraszam. Pozostaje mi jechać do Limanowej odkupić winy.
    Mam nadzieję, że chłopaki zepną poślady i ten 1 pkt z Limanovią przywiozą. A później jeszcze 3 pkt z Motorynką i walka o być albo nie być z MIelcem u siebie... Emocji więc nie zabraknie i w sumie o to w piłce chodzi - tylko 3mać kciuki aby ta walka skończyła się happy endem!
    A jak się autor bloga odniesie do wyliczeć 90minut.pl, że starczy 45 pkt do utrzymania? Chyba jednak nie trafili z wyliczeniami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "co najmniej 45pkt potrzebnych do utrzymania" - co nie wyklucza, że będzie potrzeba większej liczby pkt... kłania się czytanie ze zrozumieniem - tak, ad postum, dla siebie samego :-)

      Usuń
  4. Mecz ewidentnie sprzedany - Olimpia walczyła tylko I połowę, później żaden z naszych piłkarzy już nie powalczył, nie biegał, nie chciał wygrać. Na dodatek Radomiak MUSIAŁ wygrać w Elblągu by zachować szanse na utrzymanie. Gra na czas od 30. minuty? Tylko czy są aż tak pewni, że wygrają z Limanovią i Motorem?

    OdpowiedzUsuń
  5. W pierwszej połowie na pewno grali lepiej niż w zeszłej rundzie, potem zeszło powietrze. Nie dramatyzowałbym aż tak cholernie po jednej porażce, fakt skomplikowali sytuacje! ale wszystko w rękach Olimpii, a to najważniejsze. Co do Twojej oceny zawodników tylko Sedlewski na swoim poziomie, reszta poniżej oczekiwań. Kopycki, zgodzę się kolejny mecz słaby. Stępień niech te swoje sztuczki robi, ale z mniejszym procentem strat, młody Ressel znów bezbarwny, ani dobrze ani źle, ale nie każ mu grać pierwszych skrzypiec, i tak najlepszy z młodych wychowanków. szkoda, że znów karny..ile można. WALCZYĆ! Nic jeszcze nie jest stracone!

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)