wtorek, 14 stycznia 2014

Prasówka i tematy zastępcze

Dzień za dniem mija, Olimpia przeprowadza treningi, po których pojawiają się kolejne informacje. Powoli acz jasno rysuje się kierunek, w którym podąża dziś zespół z Agrykola. Powolutku staje się przystanią dla grajków, którzy jeszcze niedawno grali za miedzą. Chłopaki ze strony www.olimpia.elblag.pl (bo przecież oficjalna ma wolne) pokusili się o podsumowanie i zebranie nazwisk jakie przewijają się przez treningi Olimpii. Na 7 sztuk, 5 to pomarańczowo-czarni kopacze (ostatnio, albo jakiś czas temu). Ja wiem, że nie ma w klubie środków na nazwiska, rozumiem też, że trener ma swoje przyzwyczajenia. Ale to jest przegięcie. Nikt z nich grając tam nie rzucał na kolana, nie wyróżniał się, nie prezentował się na tyle, by teraz mógł trafić na Agrykola. Budowanie drużyny w oparciu o takich ludzi uważam, za duży błąd.
Co w tym zestawieniu od razu rzuca się w oczy? Ano brak napastnika. Olimpia miała potężne kłopoty ze zdobywaniem bramek. Na początku świetnie grał Kolosov, ale potem spuścił z tonu i nikt nie potrafił go zastąpić. Sprowadzony z Zawiszy Leśniewski, zdobył pół bramki w Siedlcach i od reszty różniła go w zasadzie tylko wysokość kontraktu. Droższego Rogaczova już w Elblągu nie ma. Czy w ślad za nim podąży Leśniewski? Wydaje się, że taki scenariusz jest możliwy, a na pewno pasowałoby to włodarzom Olimpii, którzy co miesiąc muszą wysupłać niemałą kwotę na apanaże zawodnika. Problem w tym, że w Zawiszy jest on zbyteczny, a z formą, którą obecnie prezentuje ciężko będzie znaleźć mu pracodawcę gotowego zadośćuczynić jego niemałym wymaganiom finansowym. No chyba, że Radosław Osuch znajdzie mu posadę w innym klubie, a do Elbląga trafi kolejny podopieczny z jego przepastnej stajni. Jeśli to się nie uda, to Leśniewski zapewne zostanie przy A8 i pozostanie tylko oczekiwanie na na jego przełamanie. Średnio optymistyczna prognoza.
***
Do łez w ostatnich dniach rozczulił mnie Mateusz Kołodziejski. Wpychany na siłę do Olimpii wyjaśnił, że dzieje się tak, bo... chce być ze swoją dziewczyną. Piękna historia. Naprawdę. Co tam forma piłkarska, co tam prezentowany od lat zjazd w dół (od 1 do 3 ligi). To są kwestie mniej istotne. Ważne jest to, by Mateusz poukładał sobie sprawy sercowe. Chce być, niech będzie. Dziewczyna gra w Elblągu, to Mateusz też powinien tu mieć pracę i zarabiać pieniądze. Ale dlaczego w Olimpii? Przecież jest tyle innych profesji.
***
O ile Kołodziejski bawi, o tyle przepychanka polityczna w temacie Żołnierzy Wyklętych nudzi i już dawno wkurwia. Tym ludziom chyba naprawdę się wydaje, że nazwaniem ronda/skweru zrekompensują wała ze stadionem. Najpierw nieudolna próba przepchnięcia przez radę miasta, a teraz medialna kampania radnego z drugiej strony barykady, czyli niezwykle aktywnego (na wszelkich dostępnych lokalnych portalach) p. Roberta Turleja. Pisałem wielokrotnie wcześniej, że pan ten, który manifestuje choćby przez herb w klapie fakt bycia kibicem Olimpii, swoją zawsze spóźnioną aktywność kieruje na średnio potrzebne Olimpii i kibicom inicjatywy. On był bowiem w ekipie, która miała czas i wszystkie niezbędne narzędzia, by z budową stadionu ruszyć. Zbytnia kalkulacja polityczna i opieszałość, późniejszy gong referendalny i dupa. Dziś miłośnik pływania nie miałby nic do gadania. Musiałby kontynuować rozgrzebany plac budowy. A szukanie poklasku i poparcia u kibiców przez zmianę nazewnictwa tej czy innej ulicy, to zupełnie chybiony krok. Jak to się ma do wcześniejszych zapewnień? Dość tych tematów zastępczych i mydlenia oczu. Głupich szukajcie gdzie indziej. Jak trzeba działać dla klubu pokazuje p. Turlejowi jego kolega z rady Burkhardt. To niestety zupełnie inny poziom i przede wszystkim skuteczność.

1 komentarz:

  1. Haha,dobre ,Jest Turlej ,a gdzie pan Traks ? Koleś który omamił kibiców obiecankami o wielkim PIS i Wilkołaku z bagien który zrobi tyle dobrego dla O.E .

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)