Chcąc być na bieżąco w temacie Olimpii i trzymając kciuki za ten klub nie sposób, w którym momencie, nie zetknąć się z tzw. polityką. Elbląg od jakiś trzech tygodni z okładem jest tematem number one jeśli chodzi o serwisy telewizyjne praktycznie wszystkich stacji w kraju. Promocja jak talala. Przy okazji, mógłby nowy prezydent pomyśleć o jakimś geście wdzięczności dla odwołanego w referendum Grzegorza Nowaczyka. Wszak to jego zasługa ;-). Ale przechodząc do meritum. Poniżej prezentuje krótkie zestawienie, takie moje przemyślenia odnośnie wyborów, które już w najbliższą niedzielę. Niestety sam nie wiem, jak się zachować i na kogo zagłosować. Na pewno jednak na wybory się wybiorę ;-)
Na wstępie zastrzegam - ani PiS. ani PO. W pierwszej turze głosowałem na kogoś zupełnie innego, który z żadnym z tych ugrupowań nie ma nic wspólnego. Postaram się przedstawić moje spojrzenie na osoby obu kandydatów. Nikogo do niczego nie namawiam, niczego nie zamierzam sugerować. Każdy ma swój rozum. Walczymy w jedynej słusznej sprawie. Wszyscy wiemy, że przede wszystkim chodzi o stadion.
A więc po kolei (kolejność zgodnie z alfabetem).
1. Elżbieta Gelert - zaznaczam, że średnio kobietę trawię. Niby posłanka, niby szanowany manager (dyrektor szpitala, ble ble), a jakaś taka mocno zaściankowa. Żeby nie cała ta szopka z referendum dalej by pewnie cicho siedziała w żuławskich zaroślach. Chcąc nie chcąc, chyba trochę pod przymusem, wyszła z cienia i ku zdziwieniu mojemu dość łatwo przebrnęła pierwszą turę. Wynik jak na przedstawiciela PO po całej nagonce na poprzedniego prezydenta (czy słusznej, czy nie, nie będę tu rozstrzygał) wyśmienity. Sondaże przed drugą turą też niczego sobie. A i jeszcze - obiecuje remont A8!
Plusy:
- członek ekipy, która przez czas jakiś, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, będzie rządziła i w kraju (DT) i w województwie (marszałek), a to daje zupełnie inne możliwości i pole manewru - dostęp do dotacji w celu spełnienia wyborczych deklaracji, zdecydowana przewaga nad konkurentem
- to, że mówi wszem i wobec, że odcina się w całej rozciągłości od Nowaczyka to jedno, element kampanii, zagrywka, przecież niczego innego powiedzieć nie może, działa zgodnie z wytycznymi z góry (znów DT), uważam, że mimo wszystko będzie chciała sobie przypiąć kilka orderów za działania poprzednika, a więc siłą rzeczy będzie w wielu sprawach kontynuowała jego politykę (Nowaczyk przygotował wszystkie dokumenty odnośnie Agrykola)
- PO w razie obronienia Elbląga może (ma takie możliwości, których nie ma PiS) dorzucić "kilka" złotych z rozmaitych źródeł na rozmaite cele. Skoro pojawiają sie kwoty sięgające pół miliarda (mrzonka o przekopie Mierzeji Wiślanej), to czymże byłoby 10-20 dodatkowych milionów na stadion?
- wreszcie Gelert jasno i wyraźnie zadeklarowała, że zbuduje stadion, nie wiem dlaczego, ale wierzę, że jest w stanie tę inwestycję (przygotowaną w zasadzie w 100%) przeprowadzić
Minusy:
- sama się przyznaje, że ze sportem jest na bakier, dlatego na dłuższą metę może okazać się prezydentem wybitnie Olimpii nie sprzyjającym typu Henryk Słonina
- w razie wygranej musi wejść w koalicję, czy to będzie SLD czy przybudówka ex-Słoninowa Wróblewski nie ma większego znaczenia - obie frakcje mówią głośne NIE stadionowi. Koalicja to wyższy stopień skurwienia w polityce, ustępstwa, zgniłe kompromisy, itp.
- wreszcie jak każdy polityk może powiedzieć pas i się wycofać, wykonać zwrot o 180 stopni, tym bardziej, że to kobieta...
2. Jerzy Wilk - wielka niewiadoma, nieprzewidywalny gość, który z każdym dniem wygląda, jakby zaczął unosić się kilka centymetrów nad ziemią. Czyżby sodówka?! O ile lans, ach ten pierwszy rząd u boku JK na konwencji PiS, jest jasny - przecież trwa walka o ogień (czyt. Elbląg), o tyle buńczuczne, choć lekko zawoalowane NIE DLA STADIONU wypowiedziane w twarz kibicom ma jasny wydźwięk - "Jestem mocny. Jestem pewny wygranej. Nie będę mizdrzył się teraz, mówię dziś, że stadionu nie będzie". Takie alibi na czas po wyborach. Facet trochę blefuje, ale też puszcza oko, bo mówi (w innym miejscu) o wspomaganiu jednego klubu, w domyśle Olimpii. Co jednak z tego wspomagania, skoro za chwilę ten jeden klub nie będzie miał gdzie grać? Wilk gra na sprawdzonej nucie, w razie "W" powie "niczego nie obiecywałem". Dziś w blasku fleszy, ale tak będzie jeszcze tydzień, góra dwa. Dopóty, dopóki jest potrzebny Kaczyńskiemu. Później znów wszyscy zapomną o Elblągu i będzie można zrealizować jednoroczną kadencję, która zapewne stanie się festiwalem populizmu i to niezależnie od tego, kto wygra 7 lipca.
Plusy:
- w zadzie jeden - mówi to, co mówił wcześniej (choć miał okres wyłomu, kiedy twierdził, że jest za przebudową A8) - nie jest kibicem, nie zna się na piłce, nie za bardzo rozumie problemy tego środowiska, dlatego stadion ok, ale chyba jednak nie tym razem. Jedna wizyta "Spoconego Janka" niewiele tu zmienia
Minusy:
- po sznureczku Jarka, nie zrobi nic co nie spodoba się szefowi, ślepo realizuje politykę partyjnego guru, mówcie co chcecie, ale tu Gelert wydaje się mimo wszystko bardziej niezależna. Co gorsza Mr. Wolf w samym Elblągu ma jeszcze nad sobą niejakiegoLeonarda Krasulskiego. Tak tak, jest ktoś taki w PiS, wdzięczna xywa "LONIA". Choć niewielu ludzi nieinteresujących się polityką wie o istnieniu takiego człowieczka, to właśnie on pociąga za pisowskie sznurki w naszej obłasti, ma najlepsze dojście do króla Jarosława. Trochę jakby potwór z Loch Ness - podobno ktoś go widział. Niestety sam kandydat sprawia wrażenie gościa z innej bajki, bojaźliwego, zagubionego, który nie zrobi nic pod prąd, będzie jedynie narzędziem w ręku partyjnych bonzów. To wróży tylko źle. Strach przed debatą nie jest dobrą informacją.
- po zwycięstwie to będzie opozycją dla rządu i dla marszałka województwa, a to oznacza w praktyce zerowe możliwości działania i pozyskiwania środków. Znając rudego Donka (oj mściwa persona), nie przepuści pisowcom porażki w Elblągu
- podobnie jak PO i Gelert w razie wygranej musi zawrzeć koalicję. Mówią, że z bandą Wróblewskiego, a co to znaczy patrz wyżej (casus Gelert). Ci państwo już byli i czas ich minął. Dziękuję za 503, 504, kładki na rzece Elbląg (jakieś 30 baniek! K-U-R-W-A!), EPT Modrzewina (jakieś 100 parę baniek i końca nie widać KURWA MAĆ!). Dość. Wysiadam.
Nikogo do niczego nie namawiam, każdy postąpi zgodnie z własnym sumieniem. Mam straszny dylemat z postawieniem na właściwego konia. Oba kulawe, żadnego z nich do swojej stajni bym nie wpuścił. A weź tu jeszcze spróbuj cokolwiek wygrać. Mission impossible.
Na wstępie zastrzegam - ani PiS. ani PO. W pierwszej turze głosowałem na kogoś zupełnie innego, który z żadnym z tych ugrupowań nie ma nic wspólnego. Postaram się przedstawić moje spojrzenie na osoby obu kandydatów. Nikogo do niczego nie namawiam, niczego nie zamierzam sugerować. Każdy ma swój rozum. Walczymy w jedynej słusznej sprawie. Wszyscy wiemy, że przede wszystkim chodzi o stadion.
A więc po kolei (kolejność zgodnie z alfabetem).
1. Elżbieta Gelert - zaznaczam, że średnio kobietę trawię. Niby posłanka, niby szanowany manager (dyrektor szpitala, ble ble), a jakaś taka mocno zaściankowa. Żeby nie cała ta szopka z referendum dalej by pewnie cicho siedziała w żuławskich zaroślach. Chcąc nie chcąc, chyba trochę pod przymusem, wyszła z cienia i ku zdziwieniu mojemu dość łatwo przebrnęła pierwszą turę. Wynik jak na przedstawiciela PO po całej nagonce na poprzedniego prezydenta (czy słusznej, czy nie, nie będę tu rozstrzygał) wyśmienity. Sondaże przed drugą turą też niczego sobie. A i jeszcze - obiecuje remont A8!
Plusy:
- członek ekipy, która przez czas jakiś, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, będzie rządziła i w kraju (DT) i w województwie (marszałek), a to daje zupełnie inne możliwości i pole manewru - dostęp do dotacji w celu spełnienia wyborczych deklaracji, zdecydowana przewaga nad konkurentem
- to, że mówi wszem i wobec, że odcina się w całej rozciągłości od Nowaczyka to jedno, element kampanii, zagrywka, przecież niczego innego powiedzieć nie może, działa zgodnie z wytycznymi z góry (znów DT), uważam, że mimo wszystko będzie chciała sobie przypiąć kilka orderów za działania poprzednika, a więc siłą rzeczy będzie w wielu sprawach kontynuowała jego politykę (Nowaczyk przygotował wszystkie dokumenty odnośnie Agrykola)
- PO w razie obronienia Elbląga może (ma takie możliwości, których nie ma PiS) dorzucić "kilka" złotych z rozmaitych źródeł na rozmaite cele. Skoro pojawiają sie kwoty sięgające pół miliarda (mrzonka o przekopie Mierzeji Wiślanej), to czymże byłoby 10-20 dodatkowych milionów na stadion?
- wreszcie Gelert jasno i wyraźnie zadeklarowała, że zbuduje stadion, nie wiem dlaczego, ale wierzę, że jest w stanie tę inwestycję (przygotowaną w zasadzie w 100%) przeprowadzić
Minusy:
- sama się przyznaje, że ze sportem jest na bakier, dlatego na dłuższą metę może okazać się prezydentem wybitnie Olimpii nie sprzyjającym typu Henryk Słonina
- w razie wygranej musi wejść w koalicję, czy to będzie SLD czy przybudówka ex-Słoninowa Wróblewski nie ma większego znaczenia - obie frakcje mówią głośne NIE stadionowi. Koalicja to wyższy stopień skurwienia w polityce, ustępstwa, zgniłe kompromisy, itp.
- wreszcie jak każdy polityk może powiedzieć pas i się wycofać, wykonać zwrot o 180 stopni, tym bardziej, że to kobieta...
2. Jerzy Wilk - wielka niewiadoma, nieprzewidywalny gość, który z każdym dniem wygląda, jakby zaczął unosić się kilka centymetrów nad ziemią. Czyżby sodówka?! O ile lans, ach ten pierwszy rząd u boku JK na konwencji PiS, jest jasny - przecież trwa walka o ogień (czyt. Elbląg), o tyle buńczuczne, choć lekko zawoalowane NIE DLA STADIONU wypowiedziane w twarz kibicom ma jasny wydźwięk - "Jestem mocny. Jestem pewny wygranej. Nie będę mizdrzył się teraz, mówię dziś, że stadionu nie będzie". Takie alibi na czas po wyborach. Facet trochę blefuje, ale też puszcza oko, bo mówi (w innym miejscu) o wspomaganiu jednego klubu, w domyśle Olimpii. Co jednak z tego wspomagania, skoro za chwilę ten jeden klub nie będzie miał gdzie grać? Wilk gra na sprawdzonej nucie, w razie "W" powie "niczego nie obiecywałem". Dziś w blasku fleszy, ale tak będzie jeszcze tydzień, góra dwa. Dopóty, dopóki jest potrzebny Kaczyńskiemu. Później znów wszyscy zapomną o Elblągu i będzie można zrealizować jednoroczną kadencję, która zapewne stanie się festiwalem populizmu i to niezależnie od tego, kto wygra 7 lipca.
Plusy:
- w zadzie jeden - mówi to, co mówił wcześniej (choć miał okres wyłomu, kiedy twierdził, że jest za przebudową A8) - nie jest kibicem, nie zna się na piłce, nie za bardzo rozumie problemy tego środowiska, dlatego stadion ok, ale chyba jednak nie tym razem. Jedna wizyta "Spoconego Janka" niewiele tu zmienia
Minusy:
- po sznureczku Jarka, nie zrobi nic co nie spodoba się szefowi, ślepo realizuje politykę partyjnego guru, mówcie co chcecie, ale tu Gelert wydaje się mimo wszystko bardziej niezależna. Co gorsza Mr. Wolf w samym Elblągu ma jeszcze nad sobą niejakiego
- po zwycięstwie to będzie opozycją dla rządu i dla marszałka województwa, a to oznacza w praktyce zerowe możliwości działania i pozyskiwania środków. Znając rudego Donka (oj mściwa persona), nie przepuści pisowcom porażki w Elblągu
- podobnie jak PO i Gelert w razie wygranej musi zawrzeć koalicję. Mówią, że z bandą Wróblewskiego, a co to znaczy patrz wyżej (casus Gelert). Ci państwo już byli i czas ich minął. Dziękuję za 503, 504, kładki na rzece Elbląg (jakieś 30 baniek! K-U-R-W-A!), EPT Modrzewina (jakieś 100 parę baniek i końca nie widać KURWA MAĆ!). Dość. Wysiadam.
Nikogo do niczego nie namawiam, każdy postąpi zgodnie z własnym sumieniem. Mam straszny dylemat z postawieniem na właściwego konia. Oba kulawe, żadnego z nich do swojej stajni bym nie wpuścił. A weź tu jeszcze spróbuj cokolwiek wygrać. Mission impossible.
Jeśli stadion ma powstać, to wybór jest tylko jeden. Ostatni dzwonek. Je*ac polityków.
OdpowiedzUsuńStadion Wilk chce modernizować, bo nie ma na niego pieniędzy, proste. Poza tym - czemu u Gelertowej bycie marionetką góry jest plusem, a u Wilka minusem? No tak, zapomniałem. Wilk jest ze złego PiSu, a Gelert z dobrego PO, a dobra PO tylko przez złych ludzi z Elbląga stracili należną im władzę.
OdpowiedzUsuńWilk ma porażkę w DNA. Wypisaną na tej swojej buzi. Chcesz takiego prezydenta? Kroku nie zrobi bez konsultacji wiadomo z kim. Poracha.
OdpowiedzUsuńCo tu duzo dywagowac. Wystarczy spojrzec na firmy obu kandydatow szpital i Elsin. Jak sa zarzadzane, skad pozyskuja srodki, ilu ludzi zatrudniaja i jakie osiagaja wyniki. Komentarz zbedny. Kto bedzie lepszym zarzadca miasta?
OdpowiedzUsuńsprawa jest prosta Olimpia ma iść do przodu a nie cofać sie w rozwoju . stadion to pierwszy krok do pozyskania jakiegoś inwestora .A ten nasz kurnik to się nadaje na łąkę dla wilków
OdpowiedzUsuń