wtorek, 6 listopada 2012

Z dużej chmury mały deszcz

Chyba możemy mówić o niedosycie. Mecz, jego poziom i atrakcyjność zdecydowanie zawiodły. Jedyna sprawa, która cieszy to kibice. Ich ilość i doping. Tak dobrze na Agrykola pod tym względem nie było dawno. Można jedynie żałować, że do poziomu fanów nie dostosowali się piłkarze, którym chyba spętała nogi ranga meczu. Sztucznie podbijany przez media bębenek sprawił, że na boisku więcej było wyrachowania i kunktatorstwa niż faktycznej gry i radości jaką powinno sprawiać uprawianie piłki nożnej. Zawodnicy bardziej skupili się na zabezpieczeniu tyłów niż myśleli o sforsowania zasieków rywala. Stąd mizerna ilość bramkowych sytuacji.
To spotkanie jak w soczewce skupiło wszystkie bolączki Olimpii. Nie od dziś wiadomo, że gracze Raduszki mają ogromny problem ze zdobywaniem goli. Ta niemoc była aż nadto widoczna. Wystarczyło, że defensywnie ustawiony przeciwnik w każdej praktycznie akcji zostawał piątką z tyłu i gracze przednich formacji Olimpii nie mieli żadnego konceptu na przedarcie się pod bramkę rywala, nie mówiąc już o skutecznym skończeniu akcji. Prosta do bólu taktyka wystarczyła w niedzielę na żółto-biało-niebieskich. Tym samym niechlubna statystyka minut bez strzelonej bramki wydłużyła się o kolejne półtorej godziny i wynosi już 334 minuty!!! (ostatniego gola dla Olimpii zdobył w 12. kolejce w 26 minucie meczu z Unią Tarnów Oleg Ichim). Naprawdę trudno przypomnieć sobie równie słaby bilans.
W niedzielę przy odrobinie szczęścia i lepszym arbitrze (kartka z dupy dla Lewandowskiego, niepodyktowany karny za faul na Sedlewskim) Olimpia miała szansę sięgnąć po 3 punkty. Gdyby lepiej na początku zachował się Kolosov, potem Lubenov, a przede wszystkim Taibov, to Olimpia zasłużenie sięgnęłaby po wygraną. Piszę zasłużenie, bo jeśli ktoś w tym meczu na wygraną zasłużył, to był to zespół Olimpii. Cokolwiek by nie napisano o tym meczu, to nie mogła wygrać tego kapela, która w pierwszej połowie oddała dwa celne, bardzo lekkie strzały, a w drugiej odsłonie ani razu nie zmusiła do interwencji Rogaczowa. Olimpia i w tym aspekcie była lepsza, ale to było zbyt mało, by można było cieszyć się z pełnej puli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)