Po paru latach przepychanek, niedopowiedzeń i spekulacji wreszcie udało się jednemu z redaktorów serwisu internetowego e-Olimpia.com (brawo p. Krzysztofie) zdobyć ważną, taką mam nadzieję i takie wewnętrzne przekonanie, informację. Na miejscu obecnego stadionu przy Agrikola zostanie wybudowany nowy obiekt. UWAGA: ma to być obiekt piłkarski, stricte piłkarski, czyli coś, o co nam kibicującym kopiącym kulę chodziło. Wszystko ok, ale...
W informacji przekazanej przez panią rzecznik Prezydenta Elbląga Joannę Urbaniak nie ma żadnej konkretnej daty rozpoczęcia prac, ale i tak wieść owa cieszy niepomiernie (przynajmniej mnie). Pal licho czy to będzie budowa, przebudowa, czy gruntowny remont? Najważniejsze, że nie będzie bieżni lekkoatletycznej, przez co o niebo polepszy się odbiór piłkarskiego widowiska. Zamontowane ma być za to podgrzewanie naturalnej murawy, sztuczne oświetlenie, a pod zadaszoną trybuną od strony obecnego budynku klubowego znajdą miejsce szatnie, gabinet odnowy, salka gimnastyczna i biura klubu. A budynek, tylko przez litość nazywany klubowym, zniknie na zawsze.
Czegóż chcieć więcej? Ano tego, by te wyartykułowane werbalnie przez panią rzecznik zapewnienia zostały wreszcie przekute w czyn. By już nikomu nie chciało się zmieniać raz danego słowa, by nikt (w domyśle obecny szef sportu w mieście ob. Marek Burkhardt, który przygotował 3 – słownie trzy – praktycznie identyczne projekty modernizacji, każdy z bieżnią lekkoatletyczną, na szczęście ostatecznie odrzucone przez p. Prezydenta) nie popsuł głowy miłościwie nam panującemu Henrykowi Słoninie.
O tym, że nie zawsze słowo stawało się ciałem, my kibice Olimpii przekonywaliśmy się wielokrotnie. Teraz należy wszelkimi sposobami dopuszczonymi przez prawo wywierać systematyczny nacisk na UM, by w możliwie jak najszybszym czasie zabrał się za odbudowę zaniedbanego obiektu przy Agrykola, tak by stał się równie piękną sportową wizytówką naszego miasta, jak hala przy ul. Grunwaldzkiej. To zadanie dla nas kibiców żółto-biało-niebieskiej jedenastki. Życzmy sobie, by je skutecznie i jak najlepiej rozwiązać.
W informacji przekazanej przez panią rzecznik Prezydenta Elbląga Joannę Urbaniak nie ma żadnej konkretnej daty rozpoczęcia prac, ale i tak wieść owa cieszy niepomiernie (przynajmniej mnie). Pal licho czy to będzie budowa, przebudowa, czy gruntowny remont? Najważniejsze, że nie będzie bieżni lekkoatletycznej, przez co o niebo polepszy się odbiór piłkarskiego widowiska. Zamontowane ma być za to podgrzewanie naturalnej murawy, sztuczne oświetlenie, a pod zadaszoną trybuną od strony obecnego budynku klubowego znajdą miejsce szatnie, gabinet odnowy, salka gimnastyczna i biura klubu. A budynek, tylko przez litość nazywany klubowym, zniknie na zawsze.
Czegóż chcieć więcej? Ano tego, by te wyartykułowane werbalnie przez panią rzecznik zapewnienia zostały wreszcie przekute w czyn. By już nikomu nie chciało się zmieniać raz danego słowa, by nikt (w domyśle obecny szef sportu w mieście ob. Marek Burkhardt, który przygotował 3 – słownie trzy – praktycznie identyczne projekty modernizacji, każdy z bieżnią lekkoatletyczną, na szczęście ostatecznie odrzucone przez p. Prezydenta) nie popsuł głowy miłościwie nam panującemu Henrykowi Słoninie.
O tym, że nie zawsze słowo stawało się ciałem, my kibice Olimpii przekonywaliśmy się wielokrotnie. Teraz należy wszelkimi sposobami dopuszczonymi przez prawo wywierać systematyczny nacisk na UM, by w możliwie jak najszybszym czasie zabrał się za odbudowę zaniedbanego obiektu przy Agrykola, tak by stał się równie piękną sportową wizytówką naszego miasta, jak hala przy ul. Grunwaldzkiej. To zadanie dla nas kibiców żółto-biało-niebieskiej jedenastki. Życzmy sobie, by je skutecznie i jak najlepiej rozwiązać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)