Jak w temacie. Kto w w pierwszym składzie? Kto w meczowej 16-18, bo nie wiem jak to trener będzie układał docelowo. W wielu wywiadach, jeszcze w poprzedniej rundzie zapowiadał, że np. na wyjazdy będzie zabierał tylko tylu piłkarzy, z ilu będzie mógł skorzystać, nikt nie będzie jeździł na wycieczki, bo nie służy to dobrze drużynie, a nawet potrafi się przyczynić do pogorszenia atmosfery w zespole. Pewnie coś w tym jest i pewnie trener wie lepiej. A więc jedźmy.
Bramka: dla mnie bezapelacyjnie Krzysztof Hyz. Z prostego i tylko jednego powodu - mam nadzieję, że latem Olimpia wreszcie pożegna Andrzeja Szyszko. Dla mnie to dwaj równorzędni bramkarze, z których lepsze wrażenie sprawia... Szyszko. Ale też nie do końca, bo wyłącznie na treningach. Mam nieodparte wrażenie, że facet w meczach o stawkę, punkty się spala. Wyjątek mecz w Piotrkowie. Wiele było spotkań, które najzwyczajniej w świecie zawalił, tu na pierwszy plan wysuwa się przegrany 1:2 mecz w Suwałkach, który zdecydowanie był do wygrania, gdyby nie dwa błędy Szyszko. Więc: Hyz do bramki i szukamy człowieka do rywalizacji. Ale to latem.
Obrona: Środek to chyba jednak mimo wszystko Artur Kowalczyk i zdecydowanie Arkadiusz Koprucki. "Koper" w tej chwili z obrońców wygląda najlepiej. Na lewej stronie postawiłbym Tomasza Sambora, nowego kapitana drużyny. Prawa chyba zaklepana dla młodego Mateusza Bogdanowicza, choć i tu "w razie co" zagrać może "Sambi". Jeśli po kontuzji dojdzie Rafał Anuszek, to jest to mocna alternatywa na lewą flankę defensywy. Kto jeszcze? Mateusz Ptaszyński ma świetne warunki fizyczne, to moim zdaniem melodia przyszłości. Natomiast anonsowany jako środkowy obrońca Andrzej Treszczotko, to zdecydowanie bardziej defensywny pomocnik, niż środkowy obrońca. Jest zbyt "surowy" technicznie, a jego walory – twarda gra, walka w odbiorze bardzo przydadzą się w drugiej linii. Popełnia zbyt wiele prostych błędów, by stanowić ostatnią instancję przed świątynią Hyza.
Druga linia (pomoc jak kto woli?): Tu wydaje się, że możemy mieć kłopoty bogactwa. Jest Łukasz Wróblewski, który raczej nie powinien mieć problemów z grą w pierwszym składzie. No właśnie, tylko na którym skrzydle, skoro zimą dołączył niesamowity (jako jeden z nielicznych widziałem go w akcji :-)) Ukrainiec Anton Kołosow. Anton ma bardzo wiele atutów – waleczny, szybki, nieszablonowy, nieustępliwy, a co najważniejsze pokazał, że potrafi zdobywać bramki i jest skuteczny pod bramką rywala. Wydaje mi się jednak, że sporo traci po ustawieniu go na lewej stronie, to zdecydowanie zawodnik prawej części boiska. Wobec tego "Wróbel" na lewą, a Anton na prawą flankę. Tyle tylko, że to ustawienie możliwe będzie do zastosowania dopiero po powrocie Kołosowa do pełni zdrowia czyli po wyleczeniu złamanej ręki. Środek pomocy, to może być ten punkt, który decydował będzie o przewadze Olimpii w starciach z rywalami. Jest tu bowiem Michał Chmielecki, który prowadził grę Tura Turek w drodze tego zespołu do 2 ligi, ale w końcówce przygotowań na zasadzie transferu definitywnego trafił na Agrykola z Polonii Warszawa Paweł Nowacki. Piłkarz, który z kilku niezależnych źródeł otrzymał bardzo dobre referencje, a po tym co pokazał podczas pierwszego meczu z Rodłem Kwidzyn (3:1 dla Olimpii) można być tylko optymistą. Niech złapie wspólny język z resztą drużyny, zrozumie się z kolegami z zespołu i żółto-biało-niebiescy powinni mieć wielką pociechę z filigranowego napastnika. A jest jeszcze niesamowity, chyba najlepszy technik w zespole Mateusz Roszak. Nie będę się rozpisywał o grze tego chłopaka, kto oglądał mecze Olimpii, a choć trochę zna się na piłce, sam już zdążył sobie wyrobić odpowiednią opinię. Momentami gra… fantastycznie. Musi tylko dodać do tego systematyczność i utrzymać jak najdłużej dobrą dyspozycję. Jego wszechstronność powoduje, że może z powodzeniem zagrać zarówno w środku jak i na bokach. No i oczywiście najlepszy strzelec Olimpii w jej najnowszej historii, który na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, czyli Rafał Lepka. Stać go na wiele. Jeśli będzie mu się tylko chciało, to meczy takich jakie rozegrał w Olsztynie jesienią powinniśmy jeszcze kilka zobaczyć. Teraz pytanie, co z tej mieszanki wybuchowej wymodzi trener Tomasz Wichniarek?
Napad (atak): Piotr Trafarski raczej ma niepodważalną pozycję, ale kto u jego boku? Pewniakiem wydawał się być Damian Sędziak, który trafił do Olimpii podobnie jak Chmielecki z Tura Turek. Wydawał się, bo w końcówce przygotowań chyba nieco obniżył loty, a za to z dobrej strony (zwłaszcza w wygranym meczu 2:1 z Legią ME) pokazał się Krzysztof Biegański z Warty Poznań. To może być strzał w dziesiątkę. A proszę nie zapominać o wychowanku Michale Tomczyku, który po okresie pewnego przestoju zdaje się odzyskiwać swój młodzieńczy wigor i na pewno jeszcze pokaże wszystkim niedowiarkom, że zbyt wcześnie postawili na nim krzyżyk.
Pozostali zawodnicy również mają swoje szanse, ale umówmy się, że trener będzie korzystał z ich usług raczej w momentach, w których któryś z w/w nie będzie mógł wystąpić w meczu z rozmaitych przyczyn. Tekst miał być zresztą o pierwszym garniturze i niech takim zostanie. Zawodnikami rezerwowymi i tymi drugiego oraz trzeciego składu zajmiemy się kiedy indziej. Obiecuję.
By podsumować, przy założeniu, że mówimy tylko o zdrowych i gotowych do gry ludziach (liczę, że do tego grona dołączą Koprucki i Treszczotko) mój skład na pierwszy mecz z Nadnarwianką 29 marca wygląda następująco: Hyz – Bogdanowicz, Kowalczyk, Koprucki, Sambor, Wróblewski, Chmielecki, Nowacki, Roszak, Trafarski, Biegański. Chyba mniej więcej tak.
Bramka: dla mnie bezapelacyjnie Krzysztof Hyz. Z prostego i tylko jednego powodu - mam nadzieję, że latem Olimpia wreszcie pożegna Andrzeja Szyszko. Dla mnie to dwaj równorzędni bramkarze, z których lepsze wrażenie sprawia... Szyszko. Ale też nie do końca, bo wyłącznie na treningach. Mam nieodparte wrażenie, że facet w meczach o stawkę, punkty się spala. Wyjątek mecz w Piotrkowie. Wiele było spotkań, które najzwyczajniej w świecie zawalił, tu na pierwszy plan wysuwa się przegrany 1:2 mecz w Suwałkach, który zdecydowanie był do wygrania, gdyby nie dwa błędy Szyszko. Więc: Hyz do bramki i szukamy człowieka do rywalizacji. Ale to latem.
Obrona: Środek to chyba jednak mimo wszystko Artur Kowalczyk i zdecydowanie Arkadiusz Koprucki. "Koper" w tej chwili z obrońców wygląda najlepiej. Na lewej stronie postawiłbym Tomasza Sambora, nowego kapitana drużyny. Prawa chyba zaklepana dla młodego Mateusza Bogdanowicza, choć i tu "w razie co" zagrać może "Sambi". Jeśli po kontuzji dojdzie Rafał Anuszek, to jest to mocna alternatywa na lewą flankę defensywy. Kto jeszcze? Mateusz Ptaszyński ma świetne warunki fizyczne, to moim zdaniem melodia przyszłości. Natomiast anonsowany jako środkowy obrońca Andrzej Treszczotko, to zdecydowanie bardziej defensywny pomocnik, niż środkowy obrońca. Jest zbyt "surowy" technicznie, a jego walory – twarda gra, walka w odbiorze bardzo przydadzą się w drugiej linii. Popełnia zbyt wiele prostych błędów, by stanowić ostatnią instancję przed świątynią Hyza.
Druga linia (pomoc jak kto woli?): Tu wydaje się, że możemy mieć kłopoty bogactwa. Jest Łukasz Wróblewski, który raczej nie powinien mieć problemów z grą w pierwszym składzie. No właśnie, tylko na którym skrzydle, skoro zimą dołączył niesamowity (jako jeden z nielicznych widziałem go w akcji :-)) Ukrainiec Anton Kołosow. Anton ma bardzo wiele atutów – waleczny, szybki, nieszablonowy, nieustępliwy, a co najważniejsze pokazał, że potrafi zdobywać bramki i jest skuteczny pod bramką rywala. Wydaje mi się jednak, że sporo traci po ustawieniu go na lewej stronie, to zdecydowanie zawodnik prawej części boiska. Wobec tego "Wróbel" na lewą, a Anton na prawą flankę. Tyle tylko, że to ustawienie możliwe będzie do zastosowania dopiero po powrocie Kołosowa do pełni zdrowia czyli po wyleczeniu złamanej ręki. Środek pomocy, to może być ten punkt, który decydował będzie o przewadze Olimpii w starciach z rywalami. Jest tu bowiem Michał Chmielecki, który prowadził grę Tura Turek w drodze tego zespołu do 2 ligi, ale w końcówce przygotowań na zasadzie transferu definitywnego trafił na Agrykola z Polonii Warszawa Paweł Nowacki. Piłkarz, który z kilku niezależnych źródeł otrzymał bardzo dobre referencje, a po tym co pokazał podczas pierwszego meczu z Rodłem Kwidzyn (3:1 dla Olimpii) można być tylko optymistą. Niech złapie wspólny język z resztą drużyny, zrozumie się z kolegami z zespołu i żółto-biało-niebiescy powinni mieć wielką pociechę z filigranowego napastnika. A jest jeszcze niesamowity, chyba najlepszy technik w zespole Mateusz Roszak. Nie będę się rozpisywał o grze tego chłopaka, kto oglądał mecze Olimpii, a choć trochę zna się na piłce, sam już zdążył sobie wyrobić odpowiednią opinię. Momentami gra… fantastycznie. Musi tylko dodać do tego systematyczność i utrzymać jak najdłużej dobrą dyspozycję. Jego wszechstronność powoduje, że może z powodzeniem zagrać zarówno w środku jak i na bokach. No i oczywiście najlepszy strzelec Olimpii w jej najnowszej historii, który na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, czyli Rafał Lepka. Stać go na wiele. Jeśli będzie mu się tylko chciało, to meczy takich jakie rozegrał w Olsztynie jesienią powinniśmy jeszcze kilka zobaczyć. Teraz pytanie, co z tej mieszanki wybuchowej wymodzi trener Tomasz Wichniarek?
Napad (atak): Piotr Trafarski raczej ma niepodważalną pozycję, ale kto u jego boku? Pewniakiem wydawał się być Damian Sędziak, który trafił do Olimpii podobnie jak Chmielecki z Tura Turek. Wydawał się, bo w końcówce przygotowań chyba nieco obniżył loty, a za to z dobrej strony (zwłaszcza w wygranym meczu 2:1 z Legią ME) pokazał się Krzysztof Biegański z Warty Poznań. To może być strzał w dziesiątkę. A proszę nie zapominać o wychowanku Michale Tomczyku, który po okresie pewnego przestoju zdaje się odzyskiwać swój młodzieńczy wigor i na pewno jeszcze pokaże wszystkim niedowiarkom, że zbyt wcześnie postawili na nim krzyżyk.
Pozostali zawodnicy również mają swoje szanse, ale umówmy się, że trener będzie korzystał z ich usług raczej w momentach, w których któryś z w/w nie będzie mógł wystąpić w meczu z rozmaitych przyczyn. Tekst miał być zresztą o pierwszym garniturze i niech takim zostanie. Zawodnikami rezerwowymi i tymi drugiego oraz trzeciego składu zajmiemy się kiedy indziej. Obiecuję.
By podsumować, przy założeniu, że mówimy tylko o zdrowych i gotowych do gry ludziach (liczę, że do tego grona dołączą Koprucki i Treszczotko) mój skład na pierwszy mecz z Nadnarwianką 29 marca wygląda następująco: Hyz – Bogdanowicz, Kowalczyk, Koprucki, Sambor, Wróblewski, Chmielecki, Nowacki, Roszak, Trafarski, Biegański. Chyba mniej więcej tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)