poniedziałek, 24 marca 2008

Liga ruszyła bez... Olimpii

Ale jestem leniwy, co? Ale ostrzegałem na wstępie. Blisko dwa miesiące laby. Ale tak po prawdzie o czym miałem pisać? Wciąż nie możemy emocjonować się występami Olimpii w lidze, a ile można pisać o sparingach, bić pianę? Tego już za wiele, coś z tą naszą piłką trzeba zrobić. Ostatni mecz o punkty żółto-biało-niebiescy rozegrali... 10 listopada 2007 roku. Pierwszy w 2008, jak nic nie stanie na przeszkodzie (tfu!)... 29 marca w Pułtusku. Przecież to prawie 5 miesięcy przerwy... I jak tu zachować dobre samopoczucie? A co dopiero mówić o znalezieniu chęci do skreślenia paru słów ;-)

Pytanie czy aż tyle kibice w Elblągu musieli czekać na pierwszy mecz swoich pupili? O ile los Drwęcy był przesądzony od jakiegoś (raczej dłuższego czasu), o tyle kwestia śniegu jest już sprawą dyskusyjną. Wszędzie (przynajmniej w miastach, których drużyny grają w grupie 1 III ligi) spadł śnieg, a nie grali tylko w Elblągu. Spadł w Olsztynie - posprzątali, zagrali. I to jak zagrali. 6:0 z Głownem. Spadł w Radomiu. Tam też posprzątali i zagrali. Tyle, że na pewno nie tak jak zakładali. 0:1 w plecy i to z Nadnarwianką Pułtusk, czyli ekipą, która przez "fachowców" skazana była na starcie na pożarcie (cóż za rym ;-)). No właśnie i teraz pytanie - czy Zieloni tacy słabi, czy Pułtusk taki mocny. Niewykluczone, że to drugie. W pierwszej kolejce remis z mocnym, nie tylko na papierze, Dolcanem. Teraz wygrana w Radomiu. A przecież Olimpia WRESZCIE zainauguruje granie w Pułtusku. Spacer to nie będzie, ba będzie to bardzo trudny mecz. Bo pierwszy w rundzie, bo pierwszy po tak długiej przerwie o coś, bo na wyjeździe zawsze gra się ciężko. Stać Olimpię na rozpoczęcie z wysokiego C? Wydaje się, że tak. Ale na czym opierać swój optymizm? A no na tym, że drużyna wreszcie zaczyna przypominać... drużynę. Wzmocnienia na miarę możliwości, ale wreszcie wydaje się, że to transfery z głową. Pewnie, że zawsze można inaczej, więcej, lepiej, ale właśnie - czy można. W chwili obecnej, to optymalne rozwiązanie, na które stać elbląski klub. Rozwiązanie, które w końcowym efekcie miejmy nadzieję przyniesie zakładany przez nas wszystkich, kibiców efekt - czytaj awans do nowotworzonej II ligi. Nieważne z którego miejsca - 6, 7 czy 8 ważne, by awans w czerwcu stał się faktem i byśmy po ostatnim meczu sezonu 14 czerwca z Concordia PT mogli unieść ręce w geście triumfu. Żeby ostatecznie zakończyć temat transferów - ja sobie nie przypominam kiedy Olimpia tranferowała do klubu 9 (słownie dziewięciu) zawodników, spośród których 6 ma szanse grać pierwsze skrzypce, wychodziłoby więc, że to rzeczywiste wzmocnienia, a nie uzupełnienia, mające przede wszystkim zamydlić oczy kibicom. Tu działaczom z Agrykola niewątpliwie należą się brawa!

ps. Trochę rozumiem te zamieszanie ze śniegiem i "niemożność" odśnieżenia boiska i grania z Mazowszem Grójec. Przyczyna wydaje się logiczna i prozaiczna - dojdą dwaj kontuzjowani, chyba przewidziani do pierwszego składu. W tej chwili to chyba ważniejsze, od grania w terminie. A tymczasem poczekajmy jeszcze trochę. Gdyby to czekanie przełożyło się na 3 punkty w Pułtusku, nie miałbym nic przeciw temu. Ba mogę czekać jeszcze dłużej niż do najbliższej soboty ;-). Patrząc za okno, niewykluczone, że tak właśnie może się stać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)