Po tak długiej abstynencji blogowej jak ulał pasuje dziś cytat z gościa, który opisał swego czasu przygody pewnego Tomka. Miałem zamiar pobyczyć się tak do połowy czerwca, a może i dłużej, ale nie udało się. Nad czym oczywiście ubolewam.
Źródeł tego wpisu nie należy w żaden sposób dopatrywać się we frustracji. Ta już dawno ustąpiła miejsca chłodnej/subiektywnej ocenie, którą jedynie poniżej odświeżam. Można zażartować, że do wznowienia aktywności, owocem której jest niniejsza notka, zainspirował mnie wczorajszy (11.05) audyt rządu odnośnie radosnych POczynań lat 2008-2016. Niech to będzie więc audyt z działalności ZKS Olimpii w ostatnim czasie. Właśnie tak, nie inaczej ;-).
Kwestie sportowe Pierwszy zespół: ostatnie 2,5 roku (okres pracy Adama Borosa). W tym czasie spadek z 2 ligi (ok, nie cały należy zapisać do "zasług"), brak awansu do 2 ligi (lepsza Olimpia Zambrów) + 2 duże kompromitacje skutkujące odpadnięciem w 2 edycjach PP już na szczeblu wojewódzkim: rok temu 2-3 z Błękitnymi Orneta i teraz 0-1 z Romintą Gołdap. Czyli znów przy A8 przez najbliższy rok kibice nie mają szansy zobaczyć zawodowej (czyt. przynajmniej 1 liga) ekipy piłkarskiej. W aktualnie trwającym sezonie wciąż realne szanse na wygranie 3 ligi warm-maz. Należy jednak zwrócić uwagę, że po rundzie jesiennej ZKS Olimpia miała nad obecnym wiceliderem z Morąga 9 pkt przewagi, a na dzień dzisiejszy już tylko 2 pkt (stan na 12.05). Wiosną forma prezentowana przez ZKS Olimpię pozwoliła zdobyć 23 pkt. na 30 możliwych (ci z Krakusa tylko 4 pkt mniej!) przy 30/30 głównego rywala do gry w barażu. Sama gra, jej jakość, pozostawia wiele do życzenia. Ślepiec nie zauważył jeszcze, że szwankuje przygotowanie motoryczne zawodników (brak szybkości ale i wytrzymałości), brak kreatywności, za to jest łatwa/czytelna dla rywali taktyka. ZKS Olimpia została już dawno rozpracowana (pomimo ocierających się o groteskę, prób zapobiegnięcia temu). W każdym meczu, gdzie naprzeciw ludzi Borosa stanęli ludzie, którzy mieli na ławce trenera (nie mylić z przypadkową osobą zatrudnioną na etacie trenera), były problemy. Tak było z Morągiem (Czesław Żukowski), z Wikielcem (Wojciech Tarnowski) czy nawet DNML (Marek Witkowski). Nikt w tej śmiesznej lidze Elbląga się już nie boi, o czym najdobitniej przekonać się mogli wszyscy ci, którzy oglądali środowy występ kabaretowy w WPP. Świeżo upieczony czwartoligowiec z Gołdapi okazał się zbyt wymagającym rywalem. I to nie jest tak, jak twierdzą niektórzy, że ZKS Olimpia olała/odpuściła Puchar Polski. Z w miarę łatwego zarobku (30 tys. dla triumfatora), kto jak kto, ale urzędujący prezes na pewno by nie pozwolił zrezygnować. Nikt przy zdrowych zmysłach, po pokonaniu takiej drogi, nie rezygnuje na ostatnich metrach. Nie można więc dawać wiary spekulacjom, że stało się tak na rzecz ligi, która rzekomo jest najważniejsza. Olimpia ani nie rządzi i nie dzieli w rozgrywkach, ani nie widać specjalnie by pchała się rękami i nogami, za wszelką cenę do jej wygrania. Wydaje się, że wynik osiągnięty w WPP w Gołdapi jest wykładnią faktycznej siły ZKS Olimpii na tę chwilę. O ile jeszcze pół roku temu wydawało się, że kapela Borosa wygra w cuglach rozgrywki, o tyle dziś nie jest to tak pewne. Jeszcze nie tak dawno optymiści oczami wyobraźni widzieli ZKS Olimpię w 2 lidze, sprawdzali ilość km do przejechania na wyższym poziomie. Dziś ci sami ludzie jakby stracili rezon, bo w wypadku coraz wyraźniej rysującego się na widnokręgu braku awansu, oficjalnie wygłaszają opinie, że w zreformowanej 3 lidze nie będzie wcale tak źle, a kibicowsko (wymieniana jest m.in. Polonia W-wa, ŁKS Łódź), to nawet lepiej! Absurd. Owszem, należy się zgodzić, że dziś wygranie ligi (już nie samego barażu) nie jest wcale takie oczywiste. A sensownych wymówek i usprawiedliwień specjalnie nie widać. Brak formy/regres/zastój w połączeniu z trudniejszym od głównego rywala terminarzem ostatnich kolejek, nie rysuje najbliższej przyszłości w różowych barwach. Wiosna 2016 boleśnie zweryfikowała możliwości budowanej przez 2,5 roku ekipy. Do dziś dnia nie udało się stworzyć drużyny o odpowiednim składzie personalnym na szczebel centralny. Zawodnicy, których zatrudniono i którym płaci się najwyższe pensje w tej lidze (ktoś zaprzeczy?!), nie gwarantują większych szans na wyrównaną rywalizację w barażu. Zresztą, o czym mowa? Jaki baraż? Nie można nic przesądzać. Przecież to jest piłka, sport, a dziś już nie mam słabych drużyn. Kto to powiedział? Prawda jest jedna - te śmiechowe rozgrywki należy najpierw wygrać, a potem myśleć o barażu. A gdyby się mimo wszelkich przeciwskazań fartnęło i jakimś cudem udało się ograć jeszcze żółto-biało-niebieskich z Lublina, to który z obecnych graczy swoimi umiejętnościami gwarantuje, że nie będzie w 2 lidze blamażu (czyt. spadku po zaledwie roku). Ilu jest takich ludzi? 2-3, max 4-5? Chyba wszystko. Coś tu nie gra. Nie tak to miało wyglądać.
Drugi zespół: brak, rozwiązany jako niepotrzebny/całkowicie zbędny. Powód: brak środków. Patrząc na temat tylko z perspektywy warm-maz. drugie zespoły funkcjonują przy następujących klubach: Stomil Olsztyn, Granica Kętrzyn, Huragan Morąg, Zatoka Braniewo, Olimpia Olsztynek (tu akurat jaja, bo pierwszy rozwiązali), Pisa Barczewo, GKS Wikielec, Tęcza Biskupiec, Śniardwy Orzysz. Wystarczy. W ZKS Olimpii zadecydowano, że wychowanków lepiej rozpuścić po świecie (grają z powodzeniem np. dla Morąga), niż dać im szasnę (w perspektywie kilku lat) na przebicie się do 1-go składu. Dla mnie jest to niewiarygodne marnotrastwo, którego nie da się w żaden sposób wytłumaczyć, ani usprawiedliwić.
Juniorzy: prócz spadku z CLJ przed rokiem, a teraz próby powrotu do niej (1 miejsce, 2 pkt. przewagi nad wiceliderem), ciężko coś konkretnego napisać. Klub nie chwali się jakoś szczególnie występami/osiągnięciami piłkarskiego narybku. A to może oznaczać jedno. Nie ma się czym chwalić. Pierwszy przykład z brzegu: junior młodszy - przedostatnie miejsce w lidze. Trampkarze też z trampków, nomen omen, nie wyrywają. A im niżej, tym gorzej. Dochodzi do tego, że w kategorii żaków młodzi Olimpijczycy mają ogromne problemy/przegrywają z Polonią Pasłęk czy Zatoką Braniewo!, o klubach z Trójmiasta nie wspominając (pogromy na niekorzyść ZKS Olimpii). Nie może być jednak inaczej, skoro funkcjonują roczniki, gdzie na grupę 30 dzieciaków przypada 1 młody/początkujący trener. Szkolenie młodzieży w ZKS Olimpii to pic na wodę, narzędzie służące li tylko pozyskiwaniu środków publicznych z miejskiej kasy. Dlatego nie ma się co dziwić, że później do pierwszego składu kaperuje się ludzi z całej Polski, bo własnych wychowanków brak. Tym samym daje się "dobrze życzącym", tzw. życzliwym do ręki argumenty, z którymi ciężko skutecznie polemizować. Ci zza miedzy doskonale zdają sobie sprawę jak to rozgrywać. I skrzętnie z tego korzystają. ZKS Olimpia ma zerowe przebicie w mieście, nic nie wskazuje na to, by ten stan rzeczy miał się zmienić. Niestety, argumentów za obroną klubu z Agrykola malutko. Wszystko, co by nie powiedzieć na obronę ZKS Olimpii, nie wytrzymuje nawet najbardziej prymitywnej/hejterskiej (najczęstszej na łamach elbląskich mediów) argumentacji: ZKS Olimpia, to armia zaciężna, a w tej lidze podstawą pierwszego składu powinni być wychowankowie. Basta. A jak jest w rzeczywistości? Tylko skąd brać, jak szkolenie istnieje tylko na papierze?
Kwestie organizacyjne (stadion, sponsorzy, zainteresowanie kibiców): w tym miejscu wypadałoby spuścić w zasadzie zasłonę milczenia. Kurtyna. Od lat nic na tym polu nie drgnęło, wyłączając kwestię kibicowską. Tu bowiem drgania nastąpiły, nawet bardzo zauważalne, z tym że tendencja jest raczej odwrotna od zamierzonej. Mecze w wykonaniu ZKS Olimpii ogląda coraz niższa liczba widzów (a może znów się mylę, może znów znajdzie się ktoś, kto będzie miał inne zdanie, że zaniżam frekwencje, która faktycznie jest wyższa?). Tradycyjnie proszę o dowód w postaci maila z autoryzowaną przez klub ilością sprzedanych biletów. W klubie próbowali do któregoś momentu protestować/prostować/zaklinać rzeczywistość, ale w końcu też dali spokój. Coraz mniejsza liczba kibiców na A8, to zjawisko bezdyskusyjne i... w pełni zrozumiałe. Oferowany produkt (z roku na rok niższej jakości) interesuje coraz węższe grono klientów/konsumentów/smakoszy. Czy obecny poziom ligowy, czy niżej, ta liczba powinna się utrzymać. Po prostu gorzej być nie może. Żeby nie stało się tak, że za jakiś czas tzw. pionowi marketingowemu w ZKS Olimpii pozostanie wyłącznie zapraszanie kibiców do kina na mecze w europejskich pucharach. Nawet pierdyliard nieistotnych, nic nie znaczących wrzutek na serwisy społecznościowe nie przykryje/zamaże faktycznego obrazu. Systematyczny odpływ kibiców z A8, o którym wspominałem wielokrotnie wcześniej, to wypadkowa szeregu czynników: poziomu sportowego, brak perspektyw na poważną piłkę w Elblągu, archaiczny stan infrastruktury oraz... braku fundamentalnych zasad jakie powinny cechować funkcjonowanie tak specyficznego organizmu, jakim jest klub piłkarski. Zatrudnianie osób, dla których klub jest wyłącznie miejscem do zarobienia większych (w tym przypadku raczej mniejszych) pieniędzy w szerszej perspektywie do niczego pozytywnego nie doprowadzi. Tak piję tu do typa, który swego czasu wsławił się organizacją referendum, w wyniku którego odwołano jedynego prezydenta w czasie ostatnich 26 lat, który chociaż spróbował zająć się sprawą Olimpii Elbląg. Dziś architekt tego odwołania pracuje na zlecenie ZKS Olimpia przeprowadzając relacje video ze spotkań zółto-biało-niebieskich. Onegdaj współpracownik PiS (może nieoficjalny, ale jednak), dziś bojownik tzw. Komitetu Obrony Demokracji czego nie kryje dumnie eksponując za pomocą nalepki na swoim smartfonie tu i tu. To się nazywa rozdwojenie jaźni/schizofrenia i to się leczy. Nawet za darmo, przez NFZ. Jako kibic Olimpii nie życzę sobie, by ktoś taki, z takimi "zasługami" dla klubu, reprezentował go na zewnątrz, figurując jako pracownik TV OLIMPIA Elbląg.
Wracając do spraw infrastrukturalnych, bezradność i indolencja klubu na tym polu wprost poraża. Nie widać żadnego pomysłu na wyjście z impasu. Modernizacja stadionu nie posunęła się nawet o krok. Za to udało się dokonać przewrotu/zmiany władz w warm-maz. związku piłki nożnej. Gdyby to zaangażowanie przenieść na lokalne elbląskie poletko, myślę że Olimpia mogłaby na tym wyłącznie skorzystać. Kolejne nic nieznaczące deklaracje/zapewnienia o planowanych/wciąż odsuwanych w czasie renowacjach zapyziałego A8 budzą jedynie zażenowanie przeradzające się w irytację kibiców. Okazało się bowiem, że w tym samym czasie kiedy ZKS Olimpia toczyła nieistotne wojenki w szuwarowo-bagiennej centrali piłkarskiej, środowisko panczenistów udowodniło/pokazało jak powinno się załatwiać sprawy dotyczące budowy infrastruktury. Bez rozgłosu, w zaciszu gabinetów, w trakcie zakulisowych rozmów, udało się dokonać wydawałoby się niemożliwego. Zamiast półśrodków i prowizorki, o której nieśmiało wspominano od dawna, krok po kroku, kropla po kropli wydrążono skałę. Nie dość, że zdecydowanie mniej licznemu od futbolowego lobby łyżwiarskiemu udało się dopiąć inwestycję, która rusza lada dzień i będzie zakończona jeszcze w 2016, to dodatkowo okazało się, że podwoiła się kasa na ten cel. Jak wynika z załączonej specyfikacji UM był przygotowany na wydanie na ten cel 6 919 088,59 zł, a wybrał najtańszą ofertę 5 140 451,44 zł. Tym samym Elbląg doczeka się toru. Można? Okazuje się, że można. I to w Elblągu. Tylko nie w Olimpii, która wciąż czeka, a kibice karmieni są kolejną porcją kitu pt. Agrykola 8 - planowane inwestycje/remonty, późniejsze/odległe terminy.
Sponsor strategiczny: brak. 0 widoków. Żadna firma (w miarę poważna) nie jest zainteresowana wykładaniem środków na amatorskie kopanie gały. Żerowanie na kasie miejskiej pozwala wyłącznie na wegetowanie. Biedny Elbląg, to biedna ZKS Olimpia. Tak w skrócie. Redukcją środków miejskich nie powinno się niczego tłumaczyć, a już na pewno nie zobowiązania wobec wierzycieli. Biorąc pod uwagę finanse, to ZKS Olimpia jest w tej lidze krezusem/potentatem. Dlaczego nie przekłada się to na boisko? Rzygać mi się chce, jak słychać (także od ludzi z klubu) tekst: bo nie ma pieniążków. A w Gołdapi są? W Morągu są? Większe niż w Elblągu? Śmiem wątpić. Zresztą ten system, by miasta utrzymywały prywatne przedsięwzięcia jest chory/do zmiany. Zrozumieć można fanaberię bogatych Gliwic, ale w biednym Elblągu? Nie ma szans. Magistraty powinny pomagać/pośredniczyć jak tu czy tu, a nie dotować na dziwnych zasadach. Dziś sytuacja wygląda tak, że zdecydowanie przepłacani ludzie, bez odpowiednich umiejętności, dający się ogrywać kompletnym amatorom ze wsi i miasteczek, nie rokujący na żaden postęp i sportowy awans w najbliższej przyszłości przejadają sezon po sezonie duże środki. A trzeba pamiętać, że miasto Elbląg z natury nie jest przyjazne piłce nożnej. W dodatku chętnych do tortu wypiekanego z miejskiej mąki coraz więcej. Tuż za rogiem ekstraklasy czai się męska drużyna szczypiorniaka - lider 1 ligi. Coś mi mówi, że po obecnej kampanii wyprzedzi ona ze swoim talerzykiem po porcję w kolejce ZKS Olimpię.
Ps. Pewnie w sobotę uda się odprawić 3-0 Korsze i znów będzie git. Potem jednak już w środę nerwówka w Ostródzie. Bo przecież ten Sokół z Sokołowskim kiedyś w końcu musi odpalić. Rok temu ZKS Olimpia porażką po gównianym występie nad jeziorem Drwęckim pogrzebała swoje szanse na baraż. Czy tym razem uda się tego uniknąć?
Źródeł tego wpisu nie należy w żaden sposób dopatrywać się we frustracji. Ta już dawno ustąpiła miejsca chłodnej/subiektywnej ocenie, którą jedynie poniżej odświeżam. Można zażartować, że do wznowienia aktywności, owocem której jest niniejsza notka, zainspirował mnie wczorajszy (11.05) audyt rządu odnośnie radosnych POczynań lat 2008-2016. Niech to będzie więc audyt z działalności ZKS Olimpii w ostatnim czasie. Właśnie tak, nie inaczej ;-).
Kwestie sportowe Pierwszy zespół: ostatnie 2,5 roku (okres pracy Adama Borosa). W tym czasie spadek z 2 ligi (ok, nie cały należy zapisać do "zasług"), brak awansu do 2 ligi (lepsza Olimpia Zambrów) + 2 duże kompromitacje skutkujące odpadnięciem w 2 edycjach PP już na szczeblu wojewódzkim: rok temu 2-3 z Błękitnymi Orneta i teraz 0-1 z Romintą Gołdap. Czyli znów przy A8 przez najbliższy rok kibice nie mają szansy zobaczyć zawodowej (czyt. przynajmniej 1 liga) ekipy piłkarskiej. W aktualnie trwającym sezonie wciąż realne szanse na wygranie 3 ligi warm-maz. Należy jednak zwrócić uwagę, że po rundzie jesiennej ZKS Olimpia miała nad obecnym wiceliderem z Morąga 9 pkt przewagi, a na dzień dzisiejszy już tylko 2 pkt (stan na 12.05). Wiosną forma prezentowana przez ZKS Olimpię pozwoliła zdobyć 23 pkt. na 30 możliwych (ci z Krakusa tylko 4 pkt mniej!) przy 30/30 głównego rywala do gry w barażu. Sama gra, jej jakość, pozostawia wiele do życzenia. Ślepiec nie zauważył jeszcze, że szwankuje przygotowanie motoryczne zawodników (brak szybkości ale i wytrzymałości), brak kreatywności, za to jest łatwa/czytelna dla rywali taktyka. ZKS Olimpia została już dawno rozpracowana (pomimo ocierających się o groteskę, prób zapobiegnięcia temu). W każdym meczu, gdzie naprzeciw ludzi Borosa stanęli ludzie, którzy mieli na ławce trenera (nie mylić z przypadkową osobą zatrudnioną na etacie trenera), były problemy. Tak było z Morągiem (Czesław Żukowski), z Wikielcem (Wojciech Tarnowski) czy nawet DNML (Marek Witkowski). Nikt w tej śmiesznej lidze Elbląga się już nie boi, o czym najdobitniej przekonać się mogli wszyscy ci, którzy oglądali środowy występ kabaretowy w WPP. Świeżo upieczony czwartoligowiec z Gołdapi okazał się zbyt wymagającym rywalem. I to nie jest tak, jak twierdzą niektórzy, że ZKS Olimpia olała/odpuściła Puchar Polski. Z w miarę łatwego zarobku (30 tys. dla triumfatora), kto jak kto, ale urzędujący prezes na pewno by nie pozwolił zrezygnować. Nikt przy zdrowych zmysłach, po pokonaniu takiej drogi, nie rezygnuje na ostatnich metrach. Nie można więc dawać wiary spekulacjom, że stało się tak na rzecz ligi, która rzekomo jest najważniejsza. Olimpia ani nie rządzi i nie dzieli w rozgrywkach, ani nie widać specjalnie by pchała się rękami i nogami, za wszelką cenę do jej wygrania. Wydaje się, że wynik osiągnięty w WPP w Gołdapi jest wykładnią faktycznej siły ZKS Olimpii na tę chwilę. O ile jeszcze pół roku temu wydawało się, że kapela Borosa wygra w cuglach rozgrywki, o tyle dziś nie jest to tak pewne. Jeszcze nie tak dawno optymiści oczami wyobraźni widzieli ZKS Olimpię w 2 lidze, sprawdzali ilość km do przejechania na wyższym poziomie. Dziś ci sami ludzie jakby stracili rezon, bo w wypadku coraz wyraźniej rysującego się na widnokręgu braku awansu, oficjalnie wygłaszają opinie, że w zreformowanej 3 lidze nie będzie wcale tak źle, a kibicowsko (wymieniana jest m.in. Polonia W-wa, ŁKS Łódź), to nawet lepiej! Absurd. Owszem, należy się zgodzić, że dziś wygranie ligi (już nie samego barażu) nie jest wcale takie oczywiste. A sensownych wymówek i usprawiedliwień specjalnie nie widać. Brak formy/regres/zastój w połączeniu z trudniejszym od głównego rywala terminarzem ostatnich kolejek, nie rysuje najbliższej przyszłości w różowych barwach. Wiosna 2016 boleśnie zweryfikowała możliwości budowanej przez 2,5 roku ekipy. Do dziś dnia nie udało się stworzyć drużyny o odpowiednim składzie personalnym na szczebel centralny. Zawodnicy, których zatrudniono i którym płaci się najwyższe pensje w tej lidze (ktoś zaprzeczy?!), nie gwarantują większych szans na wyrównaną rywalizację w barażu. Zresztą, o czym mowa? Jaki baraż? Nie można nic przesądzać. Przecież to jest piłka, sport, a dziś już nie mam słabych drużyn. Kto to powiedział? Prawda jest jedna - te śmiechowe rozgrywki należy najpierw wygrać, a potem myśleć o barażu. A gdyby się mimo wszelkich przeciwskazań fartnęło i jakimś cudem udało się ograć jeszcze żółto-biało-niebieskich z Lublina, to który z obecnych graczy swoimi umiejętnościami gwarantuje, że nie będzie w 2 lidze blamażu (czyt. spadku po zaledwie roku). Ilu jest takich ludzi? 2-3, max 4-5? Chyba wszystko. Coś tu nie gra. Nie tak to miało wyglądać.
Drugi zespół: brak, rozwiązany jako niepotrzebny/całkowicie zbędny. Powód: brak środków. Patrząc na temat tylko z perspektywy warm-maz. drugie zespoły funkcjonują przy następujących klubach: Stomil Olsztyn, Granica Kętrzyn, Huragan Morąg, Zatoka Braniewo, Olimpia Olsztynek (tu akurat jaja, bo pierwszy rozwiązali), Pisa Barczewo, GKS Wikielec, Tęcza Biskupiec, Śniardwy Orzysz. Wystarczy. W ZKS Olimpii zadecydowano, że wychowanków lepiej rozpuścić po świecie (grają z powodzeniem np. dla Morąga), niż dać im szasnę (w perspektywie kilku lat) na przebicie się do 1-go składu. Dla mnie jest to niewiarygodne marnotrastwo, którego nie da się w żaden sposób wytłumaczyć, ani usprawiedliwić.
Juniorzy: prócz spadku z CLJ przed rokiem, a teraz próby powrotu do niej (1 miejsce, 2 pkt. przewagi nad wiceliderem), ciężko coś konkretnego napisać. Klub nie chwali się jakoś szczególnie występami/osiągnięciami piłkarskiego narybku. A to może oznaczać jedno. Nie ma się czym chwalić. Pierwszy przykład z brzegu: junior młodszy - przedostatnie miejsce w lidze. Trampkarze też z trampków, nomen omen, nie wyrywają. A im niżej, tym gorzej. Dochodzi do tego, że w kategorii żaków młodzi Olimpijczycy mają ogromne problemy/przegrywają z Polonią Pasłęk czy Zatoką Braniewo!, o klubach z Trójmiasta nie wspominając (pogromy na niekorzyść ZKS Olimpii). Nie może być jednak inaczej, skoro funkcjonują roczniki, gdzie na grupę 30 dzieciaków przypada 1 młody/początkujący trener. Szkolenie młodzieży w ZKS Olimpii to pic na wodę, narzędzie służące li tylko pozyskiwaniu środków publicznych z miejskiej kasy. Dlatego nie ma się co dziwić, że później do pierwszego składu kaperuje się ludzi z całej Polski, bo własnych wychowanków brak. Tym samym daje się "dobrze życzącym", tzw. życzliwym do ręki argumenty, z którymi ciężko skutecznie polemizować. Ci zza miedzy doskonale zdają sobie sprawę jak to rozgrywać. I skrzętnie z tego korzystają. ZKS Olimpia ma zerowe przebicie w mieście, nic nie wskazuje na to, by ten stan rzeczy miał się zmienić. Niestety, argumentów za obroną klubu z Agrykola malutko. Wszystko, co by nie powiedzieć na obronę ZKS Olimpii, nie wytrzymuje nawet najbardziej prymitywnej/hejterskiej (najczęstszej na łamach elbląskich mediów) argumentacji: ZKS Olimpia, to armia zaciężna, a w tej lidze podstawą pierwszego składu powinni być wychowankowie. Basta. A jak jest w rzeczywistości? Tylko skąd brać, jak szkolenie istnieje tylko na papierze?
Kwestie organizacyjne (stadion, sponsorzy, zainteresowanie kibiców): w tym miejscu wypadałoby spuścić w zasadzie zasłonę milczenia. Kurtyna. Od lat nic na tym polu nie drgnęło, wyłączając kwestię kibicowską. Tu bowiem drgania nastąpiły, nawet bardzo zauważalne, z tym że tendencja jest raczej odwrotna od zamierzonej. Mecze w wykonaniu ZKS Olimpii ogląda coraz niższa liczba widzów (a może znów się mylę, może znów znajdzie się ktoś, kto będzie miał inne zdanie, że zaniżam frekwencje, która faktycznie jest wyższa?). Tradycyjnie proszę o dowód w postaci maila z autoryzowaną przez klub ilością sprzedanych biletów. W klubie próbowali do któregoś momentu protestować/prostować/zaklinać rzeczywistość, ale w końcu też dali spokój. Coraz mniejsza liczba kibiców na A8, to zjawisko bezdyskusyjne i... w pełni zrozumiałe. Oferowany produkt (z roku na rok niższej jakości) interesuje coraz węższe grono klientów/konsumentów/smakoszy. Czy obecny poziom ligowy, czy niżej, ta liczba powinna się utrzymać. Po prostu gorzej być nie może. Żeby nie stało się tak, że za jakiś czas tzw. pionowi marketingowemu w ZKS Olimpii pozostanie wyłącznie zapraszanie kibiców do kina na mecze w europejskich pucharach. Nawet pierdyliard nieistotnych, nic nie znaczących wrzutek na serwisy społecznościowe nie przykryje/zamaże faktycznego obrazu. Systematyczny odpływ kibiców z A8, o którym wspominałem wielokrotnie wcześniej, to wypadkowa szeregu czynników: poziomu sportowego, brak perspektyw na poważną piłkę w Elblągu, archaiczny stan infrastruktury oraz... braku fundamentalnych zasad jakie powinny cechować funkcjonowanie tak specyficznego organizmu, jakim jest klub piłkarski. Zatrudnianie osób, dla których klub jest wyłącznie miejscem do zarobienia większych (w tym przypadku raczej mniejszych) pieniędzy w szerszej perspektywie do niczego pozytywnego nie doprowadzi. Tak piję tu do typa, który swego czasu wsławił się organizacją referendum, w wyniku którego odwołano jedynego prezydenta w czasie ostatnich 26 lat, który chociaż spróbował zająć się sprawą Olimpii Elbląg. Dziś architekt tego odwołania pracuje na zlecenie ZKS Olimpia przeprowadzając relacje video ze spotkań zółto-biało-niebieskich. Onegdaj współpracownik PiS (może nieoficjalny, ale jednak), dziś bojownik tzw. Komitetu Obrony Demokracji czego nie kryje dumnie eksponując za pomocą nalepki na swoim smartfonie tu i tu. To się nazywa rozdwojenie jaźni/schizofrenia i to się leczy. Nawet za darmo, przez NFZ. Jako kibic Olimpii nie życzę sobie, by ktoś taki, z takimi "zasługami" dla klubu, reprezentował go na zewnątrz, figurując jako pracownik TV OLIMPIA Elbląg.
Wracając do spraw infrastrukturalnych, bezradność i indolencja klubu na tym polu wprost poraża. Nie widać żadnego pomysłu na wyjście z impasu. Modernizacja stadionu nie posunęła się nawet o krok. Za to udało się dokonać przewrotu/zmiany władz w warm-maz. związku piłki nożnej. Gdyby to zaangażowanie przenieść na lokalne elbląskie poletko, myślę że Olimpia mogłaby na tym wyłącznie skorzystać. Kolejne nic nieznaczące deklaracje/zapewnienia o planowanych/wciąż odsuwanych w czasie renowacjach zapyziałego A8 budzą jedynie zażenowanie przeradzające się w irytację kibiców. Okazało się bowiem, że w tym samym czasie kiedy ZKS Olimpia toczyła nieistotne wojenki w szuwarowo-bagiennej centrali piłkarskiej, środowisko panczenistów udowodniło/pokazało jak powinno się załatwiać sprawy dotyczące budowy infrastruktury. Bez rozgłosu, w zaciszu gabinetów, w trakcie zakulisowych rozmów, udało się dokonać wydawałoby się niemożliwego. Zamiast półśrodków i prowizorki, o której nieśmiało wspominano od dawna, krok po kroku, kropla po kropli wydrążono skałę. Nie dość, że zdecydowanie mniej licznemu od futbolowego lobby łyżwiarskiemu udało się dopiąć inwestycję, która rusza lada dzień i będzie zakończona jeszcze w 2016, to dodatkowo okazało się, że podwoiła się kasa na ten cel. Jak wynika z załączonej specyfikacji UM był przygotowany na wydanie na ten cel 6 919 088,59 zł, a wybrał najtańszą ofertę 5 140 451,44 zł. Tym samym Elbląg doczeka się toru. Można? Okazuje się, że można. I to w Elblągu. Tylko nie w Olimpii, która wciąż czeka, a kibice karmieni są kolejną porcją kitu pt. Agrykola 8 - planowane inwestycje/remonty, późniejsze/odległe terminy.
Sponsor strategiczny: brak. 0 widoków. Żadna firma (w miarę poważna) nie jest zainteresowana wykładaniem środków na amatorskie kopanie gały. Żerowanie na kasie miejskiej pozwala wyłącznie na wegetowanie. Biedny Elbląg, to biedna ZKS Olimpia. Tak w skrócie. Redukcją środków miejskich nie powinno się niczego tłumaczyć, a już na pewno nie zobowiązania wobec wierzycieli. Biorąc pod uwagę finanse, to ZKS Olimpia jest w tej lidze krezusem/potentatem. Dlaczego nie przekłada się to na boisko? Rzygać mi się chce, jak słychać (także od ludzi z klubu) tekst: bo nie ma pieniążków. A w Gołdapi są? W Morągu są? Większe niż w Elblągu? Śmiem wątpić. Zresztą ten system, by miasta utrzymywały prywatne przedsięwzięcia jest chory/do zmiany. Zrozumieć można fanaberię bogatych Gliwic, ale w biednym Elblągu? Nie ma szans. Magistraty powinny pomagać/pośredniczyć jak tu czy tu, a nie dotować na dziwnych zasadach. Dziś sytuacja wygląda tak, że zdecydowanie przepłacani ludzie, bez odpowiednich umiejętności, dający się ogrywać kompletnym amatorom ze wsi i miasteczek, nie rokujący na żaden postęp i sportowy awans w najbliższej przyszłości przejadają sezon po sezonie duże środki. A trzeba pamiętać, że miasto Elbląg z natury nie jest przyjazne piłce nożnej. W dodatku chętnych do tortu wypiekanego z miejskiej mąki coraz więcej. Tuż za rogiem ekstraklasy czai się męska drużyna szczypiorniaka - lider 1 ligi. Coś mi mówi, że po obecnej kampanii wyprzedzi ona ze swoim talerzykiem po porcję w kolejce ZKS Olimpię.
Ps. Pewnie w sobotę uda się odprawić 3-0 Korsze i znów będzie git. Potem jednak już w środę nerwówka w Ostródzie. Bo przecież ten Sokół z Sokołowskim kiedyś w końcu musi odpalić. Rok temu ZKS Olimpia porażką po gównianym występie nad jeziorem Drwęckim pogrzebała swoje szanse na baraż. Czy tym razem uda się tego uniknąć?
O czym wy marzycie , o II lidze? Każdy kibic o zdrowych zmysłach wie , że dopóki ksiądz jest prezesem dopóty centralnej w Elblągu nie będzie . Odpowiedzcie sobie na te pytania: Czy po wejściu do II ligi przybędzie sponsorów? Czy wyjazdy na mecze będą tańsze? Czy zawodnicy będą mieli niższe kontrakty? Czy Miasto dołoży więcej kasy? Odpowiedź jest jedna - Nie .
OdpowiedzUsuńZ juniorami młodszymi popełniłeś mały ( duuuuży błąd ). Otóż ta tabela już jest zmodyfikowana, na ostatnich dwóch miejscach są drużyny, które awansowały do CLJ :-) Junior młodszy miał Wejście smoka w CLJ, będąc liderem po 3 kolejkach. Teraz jest gorzej, ale to wciąż niezły wynik, patrząc jak rocznik 99/2000 systematycznie był ignorowany szkoleniowo w tym klubie. Jaj odnośnie szkolenia dopiero się zaczną, gdyż od 2001 w dół to jest dopiero ciekawie z umiejętnościami, no może poza wzorowym ( ku uciesze Prezesa) płaceniem składek.
OdpowiedzUsuńA ja jestem z Wikielca i podglądam mecze w Elblągu.Dzięki temu rozszyfrowaliśmy Olimpie .
OdpowiedzUsuńMalkontenctwo tylko narzekać i biadolić.. Taka mentalność , tacy kibice jak pan
OdpowiedzUsuńszkolenie istnieje - obecnie japońskie(jakotako) tyklo dla tego że trenerom szkoda dzieciaków. Po wakacjach bedą jaja - prezes obnizył pensje trenerom i większość chce tylko dowieść roczniki do końca sezonu ewentualnie obóz letni. Potem część zrezygnuje. Dla prezesa liczyą sie tylko punkciki w lidze, dzieciaki nie grają żadnyhch turnieji (z poważnymi klubami) bo nikt ich nie zaprasza ponieważ klub NIE DZIECI prezentuje za niski poziom sportowy. Pewien rocznik został zaproszony na turnirej do Niemiec (zakwaterowanie i wyżywienie za darmo)została tylko kwestia trasportu w zależności od środka transportu od 2000 d0 7000 i co....nic. Nie mówię że klub powinien wyjąć z szuflady kasę i dać. Mógł pomóc zorganizować wyjazd z naleść sponora napisać jakiś projekt do miasta(tak jak robi to pan Burhart). Zaproszenie klub dostał w styczniu -turniej w czerwcu tyle czasu nz załatwienie tak prostej sprawy.
OdpowiedzUsuńSześć lat treningów syna i ani jednego turnieju organizowanego przez klub ŻADNEGO - halowe sobie odpuścili ok ale co im szkodzi zrobić turniej po zakończeniu rozgrywek - mają świetny obiekt na moniuszki.
Współpraca z Legią...jaka współpraca - to cytaty trenerów
Tak bedzie jeszcze przez 20 lat mamienia o juz nie budowie nowego ale o modernizacji A8.Ten co obecnie rzadzi to kuzwa rządził ze Słoniną przez x lat i nie zrobił nic z A8.Środowisko zwiazane z Olimpia powinno sie za to wziąc i zrobic dym.Tor powstaje z tej kasy 2,5 mln rocznie na modernizacje co miała byc co roku.
OdpowiedzUsuńA tymczasem Olimpia klepie Motor na wyjeździe 1:0. Wyjazd za 30 zł (prezes i klub kibica podsypali). Trybuna B na rewanż otwarta. Zdziwko!?
OdpowiedzUsuń