Planowo

5 meczów, 5 wygranych, 1 miejsce. Tak to powinno wyglądać w tej lidze i na razie tak wygląda. Od razu dodam, że śmieszą mnie tytuły w stylu: Mamy lidera!, Olimpia gromi, czy Olimpia jak Legia z Celticiem (przepraszam, że nie po polsku, ale to pisownia oryginalna, cytat. Poprawnie powinno być: Celtikiem, ale redaktor przecież nie musi tego wiedzieć...). Dlatego odważę się przypomnieć państwu dziennikarstwu (a raczej panom dziennikarzom), że ZKS Olimpia stoczyła się na tak niski poziom ligowy, że nie przystoi jej tu przegrywać. Zważmy z kim przyszło im rywalizować (totalni amatorzy), jak liczne miasta i miejscowości odwiedzać? Także odrobina lodu i chłodne głowy. Tyle drobnych uszczypliwości. Z potencjałem, który ma Olimpia i miasto Elbląg, tak właśnie jak w Korszach, powinny kończyć się mecze Olimpii. Nie byłbym sobą, gdybym nie dodał, że szkoda tej straconej bramki. Popsuła odbiór. Nie wiem czy to jakiś brak koncentracji, czy inne licho, ale w końcówkach (vide Grajewo, ale też Znicz BP przy A8) Olimpia odpuszcza. Dobrze, że nie ma to wpływu na punktowe zdobycze. Źle, że rozbity/stłamszony rywal jednak potrafi oszukać olimpijską defensywę. W takich meczach nie powinien zrobić jej żadnej krzywdy, nie mówiąc już o wbiciu gola. W tej kolejce o dziwo nie poradził sobie Płomień, który rzutem na taśmę uratował punkt z przebierańcami z Krakusa.
Olimpia w Korszach nie popełniła błędu z Grajewa, gdzie również zdecydowanie dominowała, a w końcówce Warmia kompletnie niezasłużenie złapała kontakt. Teraz przez cały mecz w pełni dominowała, strzeliła 6, a mogła jeszcze kilka więcej. Goście przyłożyli się i załatwili temat odpowiednio. Nie ma znaczenia fakt, że w bramce gospodarzy stał junior, zastępujący mało udanie pierwszego bramkarza. Takie sytuacje należy wykorzystywać, walić jak w kaczy kuper, bo kto wie, czy na mecie nie będą liczyły się bramki. Tymczasem do przedsezonowych zapowiedzi zdaje się nawiązywać Drwęca i już za kilka dni (10.09) zapowiada się ciekawy mecz w NML.
***Tak sobie myślę, że byłoby dobrze/łatwiej wygrać ligę, gdyby np. zimą skaperować do Elbląga któregoś ze snajperów konkurencji. Taki Jackiewicz to byłoby to. Raz, że strzeliłby zapewne wiosną ponad 10 goli, dwa - zdecydowanie osłabiłoby się jednego z rywali. Kiedyś już w Elblągu "Jaca" był (za Artemiuka) i myślę, że przy rezolutnej i rozsądnej propozycji chłop by się zastanowił. Jeśli już mowa o walce o 2 ligę, to łatwiej w Elblągu, jak w Ełku. Oczywiste. Albo taki Piceluk z Drwęcy. Uważam temat do przemyśleń. Bojas co prawda zaliczył premierowe trafienie w Korszach, ale 1 gol na 5 gier, to kiepski wynik. Najlepiej byłoby skaperować obu. Jeśli faktycznie trwa budowa zespołu na awans/2 ligę, to mogłyby być solidne podwaliny pod taką kapelę. Jackiewicz doświadczenie (31 lat, snajperski nos, dobre stałe fragmenty), a Piceluk że tak się wyrażę "w kwiecie" piłkarskiego wieku (26/27 lat). Podkreślam niebagatelne znaczenie ewentualnych pozyskań z obozu bezpośrednich rywali. Tak to się robi.
***Fajnie, że klub stara się monitorować tzw. nastroje społeczne i wsłuchiwać się w głos kibiców. Był problem z karnetami, których nie było. Teraz okazało się, że karnety jednak będą. Jak zwykło się mówić, lepiej późno niż wcale. Nie jest to szczyt marzeń i oczekiwań, ale dobrze, że zdecydowano się pójść na rękę. Przed kolejną rundą, przynajmniej miesiąc wcześniej powinna mieć miejsce zakrojona na szeroką skalę akcja promocyjna w temacie abonamentów. Kilka setek sprzedanych karnetów, to sukces, który należałoby w odpowiedni sposób podkreślić. Nikt w najbliższej okolicy nie ma szans zbliżyć się do takiego wyniku, nawet ekstraklasa szczypiorniaka kobiet, gdzie powiedzmy sobie szczerze karnety są bardziej rozdawane niż sprzedawane (śmieszna cena). Ale Olimpia nie ma takiej przychylności miasta i nie żyje w 100% na jego garnuszku. Tym bardziej należy zabiegać o każdego jednego kibica. To są pierwsi sponsorzy klubu.
***Z olbrzymim niepokojem śledzę doniesienia (a w zasadzie brak jakichkolwiek informacji) z obozu juniorów CLJ. Pozostają suche wyniki i komentarze ludzi, którzy oglądają występy olimpijskiej młodzieży. Myślałem, że gorzej już być nie może, ale okazało się, że jednak może. Zespół budowany z ogromnym mozołem przy użyciu dużych środków finansowych umiera na naszych oczach. Kolejne wysoko przegrane spotkanie, ale nie sam wynik jest tu najważniejszy. Ta grupa nie robi żadnego postępu, nie rozwija się, nawet nie stoi w miejscu, a się cofa. Szkoda potancjału najlepszych chłopaków w mieście i okolicy. Pora ostatnia, by ktoś posprzątał ten burdel. Nowy trener juniorów CLJ potrzebny na wczoraj!!! Nikt z góry nie widzi tego, co się wyprawia (w sensie sportowym) z tą drużyną? Przecież to oczko w głowie prezesa ZKS Olimpii. Niedopuszczalne, by tak marnowano zapał i talent młodych ludzi. W dodatku na łamach patrona medialnego trwa zaklinanie rzeczywistości. Kolega trenera pisze (też trener, tyle że młodszego rocznika): Dwa różne oblicza. Choć mecz Olimpii ze Stalą zakończył się wysokim zwycięstwem rzeszowian nie wskazywał na to przebieg pojedynku. Gospodarze byli wyraźnie lepsi w pierwszej odsłonie, ale w drugiej połowie dominowali już elblążanie. Niestety nasza drużyna nie była w stanie trafić do siatki, a dodatkowo straciła gola w ostatniej minucie meczu. Ludzie darujcie. Nie nabierzecie starego misia na sztuczny miód. Redakcji, którą podlinkowałem sugeruję/proponuję po raz kolejny, by patronat medialny był faktycznie opieką dziennikarską nad klubem. Pomijam kwestię opisów (ludzie, których interesuje mecz są na trybunach), ale takie sprawy jak fotorelacja, wywiady, skrót vide (bramki+pomeczowa konferencja) to dziś standard. Tymczasem od pewnego czasu na łamach patrona medialnego mamy fotorelację z 45 minut spotkań (1 połowa). Naprawdę ciężko przyłożyć się i zrobić coś normalnie? Na czym taki patronat polega jeśli można wiedzieć, skoro portale nie będące patronami ZKS Olimpii, relacjonują jej mecze obszerniej (niekiedy skróty tv) i bardziej profesjonalnie (kompletne fotorelacje z CAŁYCH spotkań)? WTF??