Wrzód na dupie

Kto doświadczył tego, ten doskonale wie o czym mówię. Sprawa cholernie przykra i wkurwiająca. Taki sam wrzód mamy od kilku lat w Elblągu. Pisałem o tym wcześniej wielokrotnie. Temat co jakiś czas ucicha, ale wraca ze zdwojoną mocą. Wrzód ten na imię ma Concordia (od łac. zgoda/zgodność/harmonia). Ale akurat w tym przypadku łacińskie tłumaczenie nijak nie pasuje. Grupa ludzi pod szyldem klubu (sprytnie ulokowanego jako klub młodzieżowy/miejski, po to by ciągnąć z miasta klops), funkcjonująca jedynie po to, by szkodzić. Szkodzić i działać na złość/przekór Olimpii. Dlatego od lat włażą z buciorami na boisko, które od zarania było areną zmagań/domem jednego klubu OLIMPII ELBLĄG (także kompleks przy Skrzydlatej). Włażą, szarogęszą się, próbują dyktować warunki. Dzieje się tak tylko dlatego, że mają układy w mieście. Co cechuje tych ludzi? Perfidia i tupet na najwyższym poziomie. A do tego chamstwo i oszustwo przyprawione nutą, którą przynajmniej ja bardzo się brzydzę - konfidencji. Nazwijmy wreszcie rzecz po imieniu: to jest banda donosicieli, poświęcająca siły i środki w jednym celu - zaszkodzenia Olimpii. Zgraja, która w sportowej rywalizacji nie ma szans (nigdy z Olimpią nie wygrała i mam nadzieję nie wygra!), knuje poza boiskiem ile wlezie, byleby stratnym była Olimpia. Za nic mają fakt, że kompromitują się sportowo i organizacyjnie co krok. Zrobią wszystko, podpiszą pakt z diabłem (w tym wypadku Lechią Gdańsk), by Olimpii było trudniej.
Przykład z ostatnich dni - donosicielski list str. 1 i str. 2 niby adresowany do prezesa Guminiaka, a tak naprawdę to zawoalowany donos do UM. Kto był na meczu, ten wie, że to typowa burza w szklance wody, w myśl zasady "robić z igły widły". Ale ten, do którego konfident się zwraca, na meczu w życiu nie był i dostaje do łapy kolejny argument, który może wykorzystywać w szeroko zakrojonej antyOlimpijskiej kampanii. Szkoda, że tak dbający o dobre obyczaje włodarze z Krakusa nie są correct w innych sytuacjach. Weźmy choćby pod uwagę sprawę wejściówek na mecze. Z Olimpią grają jako gospodarz na Agrykola 8 i oczywiście kasują za bilety. Słono, jak na ten poziom. Kibice Olimpii zapłacą i wpadnie parę złotych do prywatnej kieszeni. Potem już jako gospodarz na własnych śmieciach z Łomżą i... bez biletów. Dlaczego? Ot, tak po prostu. Jeden z wielu przykładów postępowania hipokrytów z Krakusa. Przy pisaniu kolejnego donosu proponuję spłodzić i dołączyć wniosek o zwiększenie dotacji na ten dziwny twór. Po zeszłosezonowej hiperkompromitacji sfinansowanej przez miasto, spadku z hukiem, cyrk "Concordia" zaprasza na kolejne występy opłacone przez m. Elbląg. W tym sezonie mieszkańcy Elbląga oprócz Japończyków, Afrykanów i Hiszpanów utrzymują dodatkowo Amerykanów i Niemców. Zabawa na całego, na 4 poziomie ligowym. Niniejszym postuluję: następnym razem jak będzie kopanie na Krakusa, to wcześniej kibel przywieźcie (na Agrykola takiej potrzeby nie ma, bo toalety ogarnia Olimpia), by zamroczeni alko nie szczali po krzakach jak ostatnio. Taka profeska, a najprostszych spraw nie można dopiąć? Proponuję się zająć swoim obejściem, a Olimpię i edukację jej kibiców zostawcie komu innemu.
***Planowa wygrana w Grajewie. Może za nisko, ale są 3 pkt. Nie ma się co rozwodzić, nie ma też co narzekać. No chyba, że na skuteczność. Inaczej by się odebrało 5-1 niż 2-1. Wynik przekłamuje rzeczywistość, choć gospodarze też mieli swoje okazje. Faktyczny sprawdzian możliwości w najbliższą środę z Ostródą. Kolejne to mecze z NML, rezerwową Jagiellonią i Ełkiem. Reszta w tej lidze powinna być golona do 0. Poważnie. Powodem do niepokoju jest forma ludzi, którzy mieli strzelać bramki. Kolosov, Bojas i Kopycki razem zusammen do kupy mają na koncie 0 trafień. ExOlimpijczyk Jackiewicz z Płomienia w 3 meczach 6 goli. Ten element (bramkostrzelny napastnik) może być języczkiem u wagi w tej lidze. Samym Graczykiem i wspomagającym go Pietroniem ciężko będzie przejść nawet tak śmieszną ligę.
***Słowo na koniec o własnym podwórku. Martwi to co się dzieje w zespole juniorskim CLJ. Prezes porządki z trenerami zaczął od dupy strony. Pracy nie powinien stracić szkolący bramkarzy Adam Urbanowicz (swoją drogą ciekawe co na to 1-wszy czyli A. Boros?), a udający od kilku lat trenera Dariusz Tyburski. Ile jeszcze czasu musi upłynąć, by ktoś w klubie stwierdził, że czas przeciąć ten wrzód i zakończyć tę farsę. I nie mówię tu tylko o fatalnym meczu CLJ z Puławami, a o tzw. całokształcie. To się po prostu nie może udać. Szkoda coraz większych pieniędzy (wyjazdy juniorów już dziś są droższe od wyjazdów 1-go zespołu!!!), które w tej konfiguracji personalnej wyrzucane są po prostu w błoto. Niech nikt nie udaje, że problemu nie ma. Jest i z każdym upływającym tygodniem (kolejnym meczem) będzie narastał. To bardzo poważny problem.