Mecz z Bałtykiem, pomimo że to sparing, mógł podnieść ciśnienie. Mi podniósł, stąd pewnie ten tekst. Momentami (niestety długimi) nie szło na to patrzeć. Pod fajrant zrobiłem sobie tournée po elbląskich portalach. Informacji jak na lekarstwo. W sumie, mało kto, nawet zagorzali szalikowcy średnio żyją kopaniem zimą. Ale pismaki i owszem. Dlatego dwa słowa o nich właśnie.
Znalazłem coś takiego: Piłkarze Concordii Elbląg ulegli gościom z Gdańska podczas dzisiejszego sparingu rozegranego na stadionie przy ulicy Skrzydlatej. Pomarańczowo-czarni przegrali z Lechią II Gdańsk 1:2. Kolejny mecz kontrolny nie był szczęśliwy dla zawodników ekipy z Krakusa, jednak trzeba podkreślić, że przeciwnik był bardzo wymagający. Poza trudnym rywalem sportowcy musieli zmierzyć się z mroźną aurą, która motywowała do konstruowania żwawych akcji.
Moja refleksja jest następująca - Olimpia przegrała sparing, więc jest dziadowska, beznadziejna, w ogóle jest chuja warta. Tymczasem ci z Krakusa, jak przegrają, to zawsze z wymagającym przeciwnikiem i po wyrównanej walce. No i aura! Nie zapominajmy. Nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że Bałtyk i Lechia II grają w tej samej, trzeciej lidze pomorskiej. Rezerwy Lechii to nastolatkowie, młodzieżowe zaplecze, żółtodzioby. W Bałtyku gra banda wyjadaczy i cwaniaków, na czele z Kokosińskim (ex ekstraklasa) czy 38-letnim Martyniukiem. To taki niuans. Pan dziennikarz, jeden czy drugi, przecież nie może się mylić.
Druga sprawa to fakt, że mecz Concordii zaczął się ponad 2 h po ostatnim gwizdku w meczu Olimpii, a mimo to na portalu, z którego pochodzi powyższy cytat próżno szukać choćby suchego wyniku z gry żółto-biało-niebieskich. Wiem, wiem przypierdalam się. Tak mam i tego już nie zmienię. W Elblągu tylko Olimpia!!! Wbijcie to sobie dziennikarzyny do łbów!!!
Znalazłem coś takiego: Piłkarze Concordii Elbląg ulegli gościom z Gdańska podczas dzisiejszego sparingu rozegranego na stadionie przy ulicy Skrzydlatej. Pomarańczowo-czarni przegrali z Lechią II Gdańsk 1:2. Kolejny mecz kontrolny nie był szczęśliwy dla zawodników ekipy z Krakusa, jednak trzeba podkreślić, że przeciwnik był bardzo wymagający. Poza trudnym rywalem sportowcy musieli zmierzyć się z mroźną aurą, która motywowała do konstruowania żwawych akcji.
Moja refleksja jest następująca - Olimpia przegrała sparing, więc jest dziadowska, beznadziejna, w ogóle jest chuja warta. Tymczasem ci z Krakusa, jak przegrają, to zawsze z wymagającym przeciwnikiem i po wyrównanej walce. No i aura! Nie zapominajmy. Nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że Bałtyk i Lechia II grają w tej samej, trzeciej lidze pomorskiej. Rezerwy Lechii to nastolatkowie, młodzieżowe zaplecze, żółtodzioby. W Bałtyku gra banda wyjadaczy i cwaniaków, na czele z Kokosińskim (ex ekstraklasa) czy 38-letnim Martyniukiem. To taki niuans. Pan dziennikarz, jeden czy drugi, przecież nie może się mylić.
Druga sprawa to fakt, że mecz Concordii zaczął się ponad 2 h po ostatnim gwizdku w meczu Olimpii, a mimo to na portalu, z którego pochodzi powyższy cytat próżno szukać choćby suchego wyniku z gry żółto-biało-niebieskich. Wiem, wiem przypierdalam się. Tak mam i tego już nie zmienię. W Elblągu tylko Olimpia!!! Wbijcie to sobie dziennikarzyny do łbów!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)