środa, 31 października 2012

Nie dać plamy

4 listopada o godz. 13.00 mecz określany na wyrost derbami. Kompletnie to określenie do tego spotkania mi nie pasuje. Myślę, że nie tylko mi. Kto był choć raz w życiu na DERBACH, albo chociaż widział DERBY w tv, ten wie o czym mówię. U nas jednak zawsze musi być inaczej i wszelkiej maści dziennikarze miejscowych "massmediów" z lubością podkreślają ten fakt, a każdy z nich przy okazji kreuje się na nie lada fachurę. Jak zwykle życie wszystko zweryfikuje i okaże się już niedługo, że w całym tym elbląskim bagienku i marazmie podbijanie bębenka pod nazwą piłka nożna wynika li tylko z braku tematów dla zapełnienia szpalt i kolumn prasowych. Na ten tydzień jednak prawie wszyscy, od "tuzów" elbląskiego dziennikarstwa, po całkowicie niegramotne pisareczki z portalów internetowych, jakoś tak bardziej zainteresowali się piłką nożną. Szkoda, że we wtorek wszystko wróci do normy. Tymczasem tytuł niniejszej notki pasuje i do zawodników i do kibiców Olimpii. Nie dajmy plamy!
Stwierdzenie, że wyniki najbliższego rywala Olimpii nie dziwią, byłoby najzwyklejszym kłamstwem. Sam niżej podpisany nie spodziewałem się takiej postawy ekipy prowadzonej przez Adama Borosa. Cóż, widocznie taka liga. Olimpia dziś nie zachwyca i jest niżej w tabeli. Osiąga wyniki znacznie poniżej oczekiwań, cokolwiek by w klubie nie mówiono i jakich to by argumentów na wytłumaczenie obecnej sytuacji nie przytaczano. Nie zmienia to jednak faktu, że niedzielny mecz należy wygrać. Inaczej po prostu nie wypada. Nie chcę potem słuchać tekstów, że sprzysięgły się przeciw Olimpii wszystkie siły. Trudno się mówi, podkasuje rękawy i zapierdala. Skoro można było w śniegu po kostki w Radomiu, gdzie gospodarze mieli jeszcze za sobą sędziego, to tym bardziej trzeba zewrzeć poślady i w końcu zagrać przy Agrykola mecz, po którym kibice nie będą mieli pretensji. Po pechowym okresie - niespecjalny mecz ze Zniczem, kolejne włamanie do klubu i ten feralny powrót z Radomia, lepszego przeciwnika na przełamanie nie można sobie wyrazić. Za Olimpią i tak przemawia wszystko. Nie wyobrażam sobie, że w niedzielę w okolicy godz. 15 ten wizerunek mógłby być nadszarpnięty. Wierzę, że na wysokości zadania staną zarówno piłkarze, jak i kibice Olimpii. Liczę na to, że nie będziemy obserwowali na trybunach festiwalu chamstwa, a zawodnicy spod żółto-biało-niebieskich sztandarów przypomną nam wszystkim jak smakuje zwycięstwo. Tego sobie i wszystkim Olimpijczykom z całego serca życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)