niedziela, 31 marca 2013

Bezradny człowiek z kontaktami

Po długim oczekiwaniu wreszcie możemy emocjonować się grą Olimpii. Grą, która w sobotę może nie powalała na kolana, bo i powalać z uwagi na stan boiska nie mogła, ale okazała się skuteczna. Najważniejsze, że po końcowym gwizdku żółto-biało-niebiescy dopisali do swojego konta punktowego 3 oczka. O to właśnie chodziło. Zespół wywalczył, wybiegał, wyszarpał te punkty i w pełni na nie zasłużył. Cokolwiek by po meczu nie opowiadał człowiek z kontaktami. Chciał być śmieszny, może nawet dowcipny, wyszedł jak zwykle na bufona i błazna. Piotruś "Mielno" Świerczewski "błysnął" na pomeczowej konferencji w swoim stylu.
Ja nawet Świra rozumiem. Organizacyjnie poukładany klub, ze sporymi jak na 2 ligę możliwościami finansowymi (spali w Elblągu przed meczem w hotelu "Młyn", który przecież do najtańszych nie należy, a na ławce mają dwóch drogich trenerów... bramkarzy: Onyszkę i Kalinowskiego), przyjeżdża do Elbląga po wygraną. Wygraną, głośno zapowiadaną przez trenera we wszystkich możliwych mediach. Tymczasem Motor przy Agrykola prezentuje się mizerniutko - jeden celny strzał w przekroju całego meczu i fura szczęścia. Gdyby to szczęście było przy Olimpii, to zwyciężyłaby ona ten mecz różnicą kilku bramek i kibice do ostatniego gwizdka nie musieliby drżeć o końcowy wynik. "Świr" na ławce robił to, co najlepiej potrafi, czyli świrował - za darmo nikt mu tej xywy nie dał. Rzucił do boju wszystko, co miał najlepszego, w tym byłego reprezentanta Bronowickiego, który miał być kontuzjowany i w Elblągu nie miał prawa wystąpić. Ten chaos nie miał jednak szans powodzenia z dobrze usposobioną i zmotywowaną Olimpią. Mimo, że w końcówce motorowcy postawili wszystko na jedną kartę, na boisku było aż trzech napastników, to nie zapiszą się w pamięci kibiców dobrą grą i stworzonymi sytuacjami, a chamskim zachowaniem Ukraińca Myhalevsky'ego. Ten typek, który w całym meczu nie zrobił nawet sztycha, pokazał się w już w doliczonym czasie gry, kiedy w akcie desperacji i frustracji poturbował chłopca do podawania piłek. Przydałoby się temu oszołomowi kilka meczów przerwy, czasu na refleksję i przemyślenie swojego postępowania.
Olimpia zanotowała dobry start, który pozwala z optymizmem patrzeć na kolejne spotkania. Najbliższe już w środę 3 kwietnia. Jeszcze żeby boisko przy Agrykola zaczęło choć przypominać boisko piłkarskie... Byłoby super.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)