czwartek, 15 listopada 2012

Polityka z Olimpią w tle

PiS rozpoczął jesienny kontratak. W minionym tygodniu odbyła się konferencja prasowa lokalnych watażków tej partii, w trakcie której o dziwo! wyrazili oni swój niepokój zamieszaniem wokół budowy stadionu. Co więcej okazuje się, że nie tylko sprawą stadionu przejmuje się PiS, ale również samą Olimpią. Dotąd niespotykane. Nadaje się do postawienia dziesięciu wykrzykników, względnie oprawienia w złote ramy i umieszczenia w jakiś poczesnym miejscu. Drugi raz coś takiego może się nie przytrafić! To w zestawieniu z faktem, że jeden z ich głównych frontmanów, niedoszły prezydent, a dziś radny Wilk, wielokrotnie wskazywał, że "pieniądze przeznaczone na modernizację stadionu miejskiego, to pieniądze wyrzucone w błoto" (może niedokładnie cytuję z pamięci, ale chodzi o sens przekazu), musi budzić zdziwienie. Moje przynajmniej budzi. Skąd ta mięta, akurat teraz? Z natury jestem sceptycznie nastawiony do tego typu inicjatyw i tym bardziej należy przyjrzeć się najnowszej strategii partii opozycyjnej. Dotąd Olimpia, jej stadion i wszystkie związane z klubem sprawy były be, skąd więc nagły zwrot o 180 stopni i taka troska o najstarszy klub Elbląga?
Idźmy dalej. Kibice Olimpii zachęcają do przyjścia na ostatni mecz w tym roku (w najbliższą sobotę 17 listopada z Pelikanem Łowicz) i nieco naiwnie liczą, że będzie to zarazem pożegnanie z archaicznym obiektem przy Agrykola. Czy aby na pewno? Wydaje się, że nie do końca. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują bowiem, że fani (nie tylko oni) będą musieli uzbroić się po raz kolejny w cierpliwość, a Olimpia jeszcze na niezmodernizowanej Agrykoli pokopie. Czy tylko rundę wiosenną czy dłużej? To jest pytanie, na które myślę, ba jestem pewien, dziś nikt nie odważy się odpowiedzieć.
Przyjrzyjmy się obecnej sytuacji. Na początku tygodnia "pisiaki" atakują UM w mało zawoalowany sposób dając do zrozumienia, że stadion o ile w ogóle będzie, to kiedyś tam, w niedającej się sprecyzować przyszłości. Co w takiej sytuacji powinni zrobić piarowcy PO i rządzącej frakcji? Przede wszystkim uspokoić tzw. opinię publiczną. Niestety nic takiego nie ma miejsca. Kompletna cisza, nic zero. Nawet lokalna tuba PO portel.pl milczy. Nie licząc nieśmiałej próby szeregowego radnego i to nie w oficjalnym tonie, a na jego prywatnym blogu. Wyjaśnienie, informacja, która o niczym konkretnym nie informuje, niczego nie wyjaśnia. "Brawo". Wciąż wiemy, że nic nie wiemy. Nie ma zatwierdzonego projektu, nie ma inżyniera projektu (ma być wybrany kiedyś tam), nie ma pomysłu co dalej. Przede wszystkim nie ma żadnej informacji, z podaniem daty, kiedy remont/przebudowa rusza. Do rozpoczęcia rundy wiosennej pozostały... 4 miesiące, co znaczy, że czasu na przystosowanie któregokolwiek stadionu w Elblągu do rozgrywek II ligi po prostu nie ma. Gdzie Olimpia zagra na wiosnę? Przy Agrykola/Skrzydlatej, a może... Krakusa. Tak, tak. Taki właśnie pomysł kiełkuje w głowach osób odpowiedzialnych mówiąc w skrócie za sport w mieście. Ale o tej "idei" będzie w innym miejscu. Moje źródło w UM (z podziękowaniami :-)) wskazuje, że jest do niej bliżej niż dalej. Kabaret.

3 komentarze:

  1. Tak czy siak stadion musi powstać. Nie można się wycofać z projektu, na który już została wyłożona kasa. Ewentualne niepowodzenie wiązałoby się z ogromnymi karami finansowymi, można więc stwierdzić, że ekipa rządząca motywację do działania na pewno ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. To, że stadion powstanie, to raczej jest przesądzone. Na szczęście. Ale trzeba zwrócić uwagę na gierki, które mają miejsce przy tej okazji. Nieczyste zagrania, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Olimpia może zostać wyautowana w białych rękawiczkach. Myślę, że w przyszłym tygodniu będę mógł napisać coś więcej na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ten koleś Rafał Traks z PISu wymyśla to przechodzi pojęcie. "Prawdopodobnie Olimpia po wybudowaniu nowego stadionu miałaby zostać na Skrzydlatej". No i że niby co dalej, stadion miałby stać pusty? A może Concordia miałaby na nim grać? Ciekawe co zyskałaby elbląska władza na takim posunięciu? Przecież tylko wbiliby sobie ostatni gwóźdź do trumny. Po za tym my jako kibice, nie pozwolilibyśmy na to. Taki scenariusz to dla mnie totalny absurd i zwyczajny wymysł tej przygłupiej partii. To jest właśnie ich ofensywa, o której się teraz mówi. Nic nie robić, tylko siać ferment i buntować ludzi, wytykając błędy często wyimaginowane.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)