Olimpia wygrała pierwszy raz w 2014 roku i to jest w tej chwili najważniejsze. Tym bardziej należy docenić ten wynik, że został on osiągnięty w mało sprzyjających okolicznościach. Zespół Adama Borosa musiał sobie radzić na dziwnym (mały wymiar i sztuczna trawa) boisku w Zambrowie bez swojego najlepszego strzelca Antona Kolosova. W dodatku najsłabszy występ od dłuższego czasu zaliczyła ostoja elbląskiej defensywy, kapitan Tomasz Lewandowski. Zambrowianie tymczasem przystępowali do meczu rozpędzeni, po bardzo dobrym występie i zwycięstwie w Mielcu ze Stalą. To oni byli faworytem sobotniego pojedynku. Te problemy okazały się jednak przeszkodą do pokonania dla walecznych elblążan. Olimpia świetnie rozpoczęła mecz trafiając już w 3 min., po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazał się najlepszy w zimowych sparingach Tomasz Sedlewski. Późniejsza 90 minutowa obrona korzystnego wyniku zakończyła się ostatecznie sukcesem. Pierwsze 3 pkt. wiosną okazały się faktem i strata do bezpiecznej pozycji zmalała do 5 pkt. Czy Olimpia rozpoczęła marsz w górę tabeli? Trzymajmy kciuki, by tak właśnie było.
Mecz w Zambrowie to był bardzo trudny pojedynek z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Dlatego należy zgodzić się z pomeczową opinią trenera Borosa, że było to spotkanie o sześć punktów. Nie sposób nie przyznać racji trenerowi również wtedy, gdy mówi, że po raz pierwszy zobaczył zespół. Budowana z mozołem przy ograniczonych możliwościach finansowych drużyna wspięła się na wyżyny możliwości i pomimo trudności wreszcie okazała się lepsza od przeciwnika. Paradoksalnie wspomniana słaba dyspozycja "Lewego" dała możliwość debiutu pomiędzy słupkami elbląskiej bramki Hieronimowi Zochowi. Błąd kolegi musiał ratować Mateusz Imianowski, zrobił to jednak w taki sposób, że nie dał wyboru sędziemu i goście z Elbląga musieli radzić sobie do końca w 10-tkę. Takie rozstrzygnięcie pozwoliło zostać bohaterem meczu Hirkowi, który zaliczył świetny występ. Spektakularnie wybronił jedenastkę, a potem bronił ze sporą dozą piłkarskiego szczęścia do ostatniego gwizdka, walnie przyczyniając się do końcowego sukcesu. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że bramkarz musi mieć farta. Wydaje się, że Zoch właśnie ten atrybut posiada, co w zestawieniu ze sporymi umiejętnościami dobrze rokuje na przyszłość. Jeden udany występ, to jeszcze zbyt mało, by zakrzyknąć cały Elbląg kocha Hieronima Zocha!!!, ale bez wątpienia wygrana w Zambrowie wlała sporo otuchy w serca kibiców żółto-biało-niebieskich.
Wypadałoby teraz pójść za ciosem, ale w sobotę 29 marca przed Olimpią jeszcze trudniejsze zadanie, bo na A8 podejmie silną ekipę Stali Stalowa Wola. To jedna z tych drużyn, które walczą o awans do 1 ligi. W ostatnim meczu pokonała na wyjeździe imienniczkę z Mielca i choćby ten fakt każe upatrywać faworyta najbliższej konfrontacji w zespole z Podkarpacia. Nie bez znaczenia powinien być również fakt, że przyjezdni będą mogli w Elblągu liczyć na wsparcie swoich kibiców, bo fani "Stalówki" to jedna z najliczniej jeżdżących ekip w 2 lidze. W Mielcu zielono-czarnych wsparło blisko pół tysiąca fanatyków. Choć do Elbląga mają siedem razy dalej, to na pewno ich nie zabraknie. Może to wpłynie mobilizująco na kibiców z Elbląga i przełamią oni mizerię frekwencyjną, która towarzyszy spotkaniom Olimpii w obecnym sezonie. Mecze z kibicami przyjezdnych to zawsze dodatkowy smaczek, który pozytywnie wpływa na odbiór meczu. Elbląska wiosna pod tym względem zapowiada się wręcz smakowicie, bo oprócz Stali Stalowa Wola w Elblągu pojawią się zapewne ekipy Wigier Suwałki, Stali Rzeszów, Radomiaka Radom, Motoru Lublin i Stali Mielec. Ruch kibicowski nie notowany przy A8 czasu pierwszoligowego epizodu.
Mecz w Zambrowie to był bardzo trudny pojedynek z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Dlatego należy zgodzić się z pomeczową opinią trenera Borosa, że było to spotkanie o sześć punktów. Nie sposób nie przyznać racji trenerowi również wtedy, gdy mówi, że po raz pierwszy zobaczył zespół. Budowana z mozołem przy ograniczonych możliwościach finansowych drużyna wspięła się na wyżyny możliwości i pomimo trudności wreszcie okazała się lepsza od przeciwnika. Paradoksalnie wspomniana słaba dyspozycja "Lewego" dała możliwość debiutu pomiędzy słupkami elbląskiej bramki Hieronimowi Zochowi. Błąd kolegi musiał ratować Mateusz Imianowski, zrobił to jednak w taki sposób, że nie dał wyboru sędziemu i goście z Elbląga musieli radzić sobie do końca w 10-tkę. Takie rozstrzygnięcie pozwoliło zostać bohaterem meczu Hirkowi, który zaliczył świetny występ. Spektakularnie wybronił jedenastkę, a potem bronił ze sporą dozą piłkarskiego szczęścia do ostatniego gwizdka, walnie przyczyniając się do końcowego sukcesu. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że bramkarz musi mieć farta. Wydaje się, że Zoch właśnie ten atrybut posiada, co w zestawieniu ze sporymi umiejętnościami dobrze rokuje na przyszłość. Jeden udany występ, to jeszcze zbyt mało, by zakrzyknąć cały Elbląg kocha Hieronima Zocha!!!, ale bez wątpienia wygrana w Zambrowie wlała sporo otuchy w serca kibiców żółto-biało-niebieskich.
Wypadałoby teraz pójść za ciosem, ale w sobotę 29 marca przed Olimpią jeszcze trudniejsze zadanie, bo na A8 podejmie silną ekipę Stali Stalowa Wola. To jedna z tych drużyn, które walczą o awans do 1 ligi. W ostatnim meczu pokonała na wyjeździe imienniczkę z Mielca i choćby ten fakt każe upatrywać faworyta najbliższej konfrontacji w zespole z Podkarpacia. Nie bez znaczenia powinien być również fakt, że przyjezdni będą mogli w Elblągu liczyć na wsparcie swoich kibiców, bo fani "Stalówki" to jedna z najliczniej jeżdżących ekip w 2 lidze. W Mielcu zielono-czarnych wsparło blisko pół tysiąca fanatyków. Choć do Elbląga mają siedem razy dalej, to na pewno ich nie zabraknie. Może to wpłynie mobilizująco na kibiców z Elbląga i przełamią oni mizerię frekwencyjną, która towarzyszy spotkaniom Olimpii w obecnym sezonie. Mecze z kibicami przyjezdnych to zawsze dodatkowy smaczek, który pozytywnie wpływa na odbiór meczu. Elbląska wiosna pod tym względem zapowiada się wręcz smakowicie, bo oprócz Stali Stalowa Wola w Elblągu pojawią się zapewne ekipy Wigier Suwałki, Stali Rzeszów, Radomiaka Radom, Motoru Lublin i Stali Mielec. Ruch kibicowski nie notowany przy A8 czasu pierwszoligowego epizodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)