poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Może "Puniek"?

Rzucił mi się dziś w oczy news o Piotrze Trafarskim, którego w Elblągu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Po próbie podboju ligi - kolejno Lechia Gdańsk i Nieciecza, Piotrek wrócił na stare śmieci, tam gdzie stawiał pierwsze piłkarskie kroki, czyli do MKS Korsze. W skrócie na piłkarską prowincję, niczego poczciwemu klubowi z Korsz nie ujmując.

Trafarski zawodnikiem nietuzinkowym był (jest?) na pewno. Do Elbląga trafił z Jezioraka Iława i wielokrotnie w zasadzie w pojedynkę przesądzał o losach meczów na poziomie 4 czy 3 ligi. W kilku miejscach wcześniej wspominałem jego "momenty" przy Agrykola - np. tu, albo tu. Później, po odejściu z Elbląga, już tak kolorowo nie było. Epizod w Lechii należy bez wątpienia uznać za nieudany. Trochę lepiej było w podtarnowskiej Niecieczy, ale wydaje się, że nie zaprezentował na wsi wszystkich swoich atutów. Dlatego ratunkiem dla "Trafara" miał być transfer do Kolejarza Stróże, pod skrzydła Przemysława Cecherza, który niejednokrotnie wcześniej pokazał, że potrafi odrestaurować zakurzonego grajka. Media doniosły o transferze, tym razem na małopolską wieś, a tu nagle jak grom z jasnego nieba pojawiła się informacja, że Trafarski wraca do rodzinnych Korsz. W wieku 29 lat trochę za wcześnie na piłkarską emeryturę. Olimpii potrzeba napastnika i to napastnika z doświadczeniem. Trafarski niewątpliwie ma wszelkie potrzebne atuty - przebojowość, szybkość, drybling, uderzenie, grę głową. Wszystko to, co powinien mieć rasowy napastnik. Skoro zdecydował się na grę w MKS, to wydaje się, że Olimpia, nawet przy skromniejszych możliwościach finansowych, byłaby w stanie udźwignąć ciężar jego poborów. Może działacze z A8 powinni przemyśleć kwestię powrotu Trafara do Olimpii?

1 komentarz:

  1. On jest nam niepotrzebny. Niech wraca do macierzystego klubu. Wara od nas

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)