piątek, 19 lipca 2013

Oferty są, decyzji nie ma

Dziś minął kolejny termin otwarcia kopert z ofertami na przebudowę Agrykola 8. Informacje skąpo docierające z UM są w zasadzie żadne. Nowy prezydent, jak można było się spodziewać, niby chce, ale boi się. Gra na zwłokę. Na razie najlepiej wychodzi mu odwracanie kota ogonem. Kolejny raz daje o sobie znać cecha polityków. Doskonała pamięć - bardzo dobra, niestety bardzo krótka i wybiórcza. aktualizacja: 4 oferty, sumy od 47 do 52 milionów.
Co zmieniło się od 23 maja 2013 do początków lipca 2013 roku? Zapewne wiele rzeczy, ale jeśli chodzi o Jerzego Wilka, to zmieniła się polaryzacja i kąt widzenia. Wówczas (23.05) sprawa stadionu bardzo go zajmowała, niepokoił się o los modernizacji, martwił się tym, czy zabezpieczono odpowiednie środki, skierował na ręce komisarza szereg zapytań, które opublikowane zostały w mediach - np. tu i tu. Wielokrotnie przed 23 czerwca, a potem 7 lipca 2013, wówczas kandydat, a dziś prezydent miał na sercu przebudowę elbląskiego skansenu miejskiego, czego wyraz dawał np. w interpelacjach podczas posiedzeń RM. Dziś już niestety spogląda na sprawę inaczej. Wysyła sygnały, które jasno wskazują na jego rzeczywiste zamiary. Co dalej, zobaczymy. Ani decyzja na tak, ani decyzja na nie nie została jeszcze podjęta – Poczekajmy na rozstrzygniecie przetargu, być może znajdzie się ktoś, kto zechce wybudować ten kompleks sportowy za 35 milionów zł.. Jak widać w realizacji planu nie opuszcza pana Wilka dobre samopoczucie. Ktoś kto śledził od początku kwestię przebudowy kompleksu, ten zdawał sobie doskonale sprawę z faktu, że "zmieszczenie" się w 35 milionach przy tej inwestycji będzie awykonalne. Postawiona blisko 10 lat temu hala przy Grunwaldzkiej kosztowała 32 miliony! Stadion i cała pozostała infrastruktura, to zdecydowanie szerszy zakres prac, większa kubatura, a przede wszystkim inne realia cenowe! Czy tego już pan Wilk nie dostrzega? Oczywiście, że tak, dlatego stosując zasadę "kontrolowanych przecieków" za pomocą ludzi zadekowanych w tzw. środowisku kibicowskim, próbuje się wmówić wszystkim dookoła, że to poprzednicy spaprali robotę i jeśli stadion nie powstanie (a wszystko na to wskazuje), to będzie to wyłącznie ich wina. Oczywiście, by ostatecznie się nie przekreślić w oczach wyborców, wszak obecna posada to tylko 12 m-cy, sugeruje się "tańsze" rozwiązania = rezygnacja z zadaszenia, itp. Nikt nie próbuje rzetelnie przyjrzeć się projektowi, w mojej opinii całkiem dobremu, tam poszukać możliwości na ograniczenie kosztów, ale w innych miejscach. Takich, jak chociażby rezygnacja z b. kosztownego przejścia podziemnego pod torem i szereg innych, których obcięcie nie wypaczy sensu całości przedsięwzięcia. Tylko trzeba chcieć. A tej woli zdecydowanie w tym przypadku brakuje. Gadać potrafi każdy, podjąć dobrą decyzję już niekoniecznie. Jeśli nie dojdzie do remontu A8, ktoś będzie musiał sobie poradzić z ciężarem decyzji (a raczej jej konsekwencji) o rezygnacji z 17,5 miliona złotych, co w obecnych warunkach finansowych miasta będzie po prostu SKANDALEM!
Bardzo rzadko w ostatnich latach zdarzało się, żeby wokół jednej sprawy zjednoczyło się tyle środowisk, na co dzień raczej ze sobą nie współpracujących, ba mających niespecjalnie po drodze. Za inwestycją przy Agrykola są dziś już nie tylko kibice (dla hejterów kibole), nie tylko zwykli zjadacze chleba, których w Elblągu jest przeważająca większość. Ostatnie dni pokazują, że pomimo wcześniejszych animozji i zgoła odmiennych interesów, zdrowy rozsądek potrafi jednak zwyciężać. Tak się stało, skoro za przebudową są w zasadzie wszystkie organizacje pozarządowe (raczej niesprzyjające do tej pory piłce nożnej). Wyrazem takiej postawy są wręcz postulaty domagające się rozpoczęcia prac nad kompleksem sportowym Agrykola: tutaj, tutaj i tutaj. Informuję pana prezydenta, że z każdym dniem jego kadencji tych ludzi będzie tylko przybywało.

AKTUALIZACJA: Wpłynęły 4 oferty: Tamex (Warszawa) 52 mln zł brutto, Przemysłówka (Olsztyn) 52 mln zł brutto, Skanska (Warszawa) 48 mln zł brutto, Mytych (Elbląg) 47 mln zł brutto. Miasto twierdzi, że przekroczyło to zagwarantowane środki (naprawdę?!). W kasie zabezpieczono... 28 mln brutto. A gdzie kolejne 7?

1 komentarz:

  1. Brak słów na to wszystko.Kibice Olimpii zaangażowani w polityke Pislamu dali sie zauważyć jako ludzie dla których nazwa ronda jest ważniejsza niż stadion-miejsce na którym spotykają sie pokolenia elblążan .Wstyd mi za ich rodziców i kolegów .

    OdpowiedzUsuń

Komentuj kulturalnie. Dziękuję :-)